Anna Fenninger zwyciężyła supergigant podczas zimowych igrzysk w Soczi 2014. Zdobyła złoty medal olimpijski w pięknym stylu zwyciężając na bardzo trudnej trasie w Różanych Chutorze, gdzie odbywają się konkurencje alpejskie. Srebro wywalczyła Maria Hoefl-Riesch. Niemka już drugi raz stanęła na podium w Soczi (wygrała SC). Również drugi raz świętowała Nicole Hosp, która dziś była trzecia, a kilka dni temu druga też w SC.

W supergigancie wystartowały dwie Polki – Karolina Chrapek i Maryna Gąsienica Daniel. Obie nie sprostały wymogom trasy.

Początek zawodów mógł wprawić w osłupienie. Wśród zawodniczek zapanował popłoch. Z pierwszej dziesiątki dojechały do mety… trzy. I to nie bez kłopotów. Pozostałe seryjnie wypadały. Dopiero te rozstawione narciarki pokazały jak należy jeździć supergigant. Wielkie rozczarowanie pojawiło się na twarzy Lary Gut, która jeszcze przez chwilę po swoim przejeździe łudziła się, że wystarczy dla niej miejsca na podium. Tina Maze również zamknęła się w sobie, choć wiedziała, kto za nią jedzie i musiała się liczyć z faktem, że jakość jej przejazdu odstawała od ideału. Supergigant charakteryzuje się tym, że nie ma treningu przez zawodami na ustawieniu i liczy się tylko jedna próba. Wóz albo przewóz.

Jutro o 8.00 rano supergigant mężczyzn.

WYŚLIJ SWOJE TYPY