2 x Levi, czyli początek sezonu w slalomach
Za nami giganty w Sölden, za nami zawody w Lech. Nie robiliśmy żadnego podsumowania tych ostatnich z prostego powodu: w niedzielę, podczas startu panów ponownie wydarzyła się sytuacja, jaka raz już miała
Za nami giganty w Sölden, za nami zawody w Lech. Nie robiliśmy żadnego podsumowania tych ostatnich z prostego powodu: w niedzielę, podczas startu panów ponownie wydarzyła się sytuacja, jaka raz już miała
Karuzela alpejskiego Pucharu Świata rozpoczęła się na dobre. Od tego weekendu będziemy mogli śledzić narciarzy i narciarki regularnie co tydzień. Wszyscy na to czekaliśmy, po narobieniu smaku podczas otwarcia w Sölden. To tutaj odbył
Za oknami już o godzinie 18 robi się ciemno, na ulicach widać coraz więcej ludzi odzianych w puchowe kurtki. Dla niektórych jest to powód do lamentów, jednak dla nas jest to znak.
Dziś jechali panowie. Ponieważ profil trasy w Sölden opisywałem już wczoraj przy okazji zawodów pań, zainteresowanych odsyłam do tego artykułu. Bardzo lubię oglądać zawody pań, które jeżdżą
Kolejny sezon alpejskiego Pucharu Świata właśnie wystartował. Tradycyjnie rozpoczęły go panie na częściowo bardzo stromej i wymagającej trasie na lodowcu Rettenbach w austriackim Sölden. Trudność trasy w Sölden to nie tylko jej bardzo wysokie
Musiałem jeden dzień ochłonąć po emocjach ostatnich czterech konkurencji technicznych alpejskiego Pucharu Świata 2020/2021. Oczywiście po bajecznym pod względem widoczności i pogody piątku sytuacja w sobotę trochę się pogorszyła. Nie na tyle
W piątek przy przepięknej pogodzie w ramach finałów alpejskiego Pucharu Świata w szwajcarskim Lenzerheide rozegrano zawody drużynowe w gigancie równoległym. Do walki stanęło ileś tam zespołów narodowych składających się głównie
Do końca dziwnego, naznaczonego obostrzeniami, trudnościami w podróżowaniu i organizacją zawodów bez udziału publiczności sezonu alpejskiego 2020/2021 pozostał już tylko ostatni tydzień zmagań. Od poniedziałku w Lenzerheide, miejscowości, gdzie odbędą się finały
O ile zawsze trochę podśmiewuję się z fanów piłki nożnej, kiedy po kolejnej porażce podśpiewują gromadnie tytułowy tekst, o tyle w przypadku Maryny Gąsienicy Daniel naprawdę tak uważam. Ba! Traktuję nawet
Zawsze mam kłopoty wciągnąć się w wydarzenia APŚ po wielkiej imprezie, jak nie przymierzając mistrzostwa świata, czy igrzyska olimpijskie. Tym razem jednak nie było to trudne, gdyż w programie stały zawody w atrakcyjnych „miejscówkach”.