
PŚ Sölden: nie takie fale straszne
„I’m still here” – powiedział Marco Odermatt zaraz po przekroczeniu linii mety w kierunku swoich konkurentów. Niesamowity Szwajcar miał na myśli, że ponownie trzeba się z nim liczyć w gigantach zaliczanych

„I’m still here” – powiedział Marco Odermatt zaraz po przekroczeniu linii mety w kierunku swoich konkurentów. Niesamowity Szwajcar miał na myśli, że ponownie trzeba się z nim liczyć w gigantach zaliczanych

Pamiętam, jak w ubiegłym roku tu w Sölden Julia Scheib zapowiedziała, że nie interesują jej miejsca poza pierwszą trójką. Wówczas już dwudziestosześcioletnia zawodniczka bez spektakularnych sukcesów wzbudziła ogólną wesołość. A jednak! W ubiegłym

Początek sezonu – i jak to często w Sölden – w pierwszym przejeździe karty trochę rozdawał wiatr. Startująca z numerem 1 Thea Louise Stjernesund zaraz po starcie dostała bardzo silny szkwał

Macio: Profesor Marcin Piątkowski napisał książkę, w której dowodzi, że Polska obecnie doświadcza swojego złotego wieku. Nawet w czasach potężnej husarii relatywna siła kraju prawdopodobnie nie była taka jak jest

Kombinacja drużynowa, git czy kit? Tonio: Jak na taką nowość trzeba przyznać, że zainteresowanie było niewielkie. Okazało się jednak, że wyszło naprawdę ciekawie – zawodnicy byli zajarani, pewnie najbardziej

Tonio: W zeszłorocznym, ogórkowym sezonie czekaliśmy, co pokaże tercet w postaci Braathena, Vonn i Hirschera. Z całej trójki tylko dwoje się obroniło. Braathen, pauzujący najkrócej, od razu chciał tańczyć sambę w Sölden, ale koledzy

Tonio: W poprzednim podsumowaniu, w którym – dość wielkopańsko, jak na warszawiaka zresztą przystało – stwierdziłem niedosyt emocji, ten sezon mógłbym porównać jedynie do narciarskiej dionizji, swoistej wieczerzy: doskonałego, acz

Miniony sezon narciarski śmiało można zaliczyć do najbardziej intensywnych. Mnóstwo powrotów, mnóstwo pytań, a do tego jeszcze mistrzostwa świata. W alpejskim cyrku działo się naprawdę dużo – i równie dużo

Z okazji odbioru nagrody dla najlepszej zawodniczki finału AZS Winter Cup wracamy na Palenicę w Szczawnicy, by poznać historię w jaki sposób walczono o toyoty oraz Kryształowe Kule. „Topór” wciąż czeka na buziaczka

Magdalena Bańdo (UŚ Katowice) oraz Wojciech Gałuszka (AKF w Krakowie) wywalczyli tytuły akademickich mistrzów Polski w gigancie. W slalomie po złoto sięgnęli Patrycja Florek (AWF Katowice) i Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice).
 