Brązowa medalistka mistrzostw świata 2011 w gigancie oraz mistrzyni świata w rywalizacji drużynowej Tessa Worley dołączyła do prestiżowego grona, które mają przywilej jazdy we fioletowym kasku. Chodzi oczywiście o kaski sponsora Milka. Dotychczas jeździły w nich numery 1 z poszczególnych krajów: Maria Riesch (Niemcy), Tina Maze (Słowenia), Michaela Kirchgasser (Austria), Zarka Zahrobska (Czechy). Nową twarzą w tym towarzystwie jest również Curtoni Elena (Włochy). Wcześniej francuską „dziewczyną Milki” była Ingrid Jaquemod. Ta jednak zakończyła już karierę zawodniczą.
Dotychczas Tessa eksponowała na swoim kasku Le Grand Bornand, a więc swój rodzimy kurort narciarski. Francuzka obiecuje jednak, że zrobi wszystko, aby być najlepszą ambasadorką tej stacji narciarskiej na świecie.
Na pewno może zastanawiać, skąd u Tessy to mało z francuska brzmiące nazwisko. To za sprawą ojca Australijczyka – Steve’a. Dzięki niemu Tessa mogła jeździć na nartach przez okrągły rok, bo na europejskie lato przenosiła się na antypody.
Tessa świetnie zaczęła ostatni sezon. Wygrała trzy zawody w slalomie gigancie, w Aspen, St. Moritz i Semmering. Co ciekawe w poprzednich latach również tylko na początku sezonu jeździła na poziomie pozwalającym jej wygrywać. W 2009 roku triumfowała również w Aspen, a rok później w szwedzkim Åre. Wszystkie te starty miały miejsce w listopadzie i grudniu. Oprócz pięciu triumfów w Pś, również pięciokrotnie stawała na najwyższym stopniu podium. W PŚ debiutowała w 2006 roku.