Wszystko albo nic. chyba taka właśnie maksyma przyświeca Marcelowi Hirscherowi na slalomowych stokach Pucharu Świata. Do listy swoich trofeów po dzisiejszym wieczorze 22-letni Austriak może dopisać sobie zwycięstwo w nocnych zawodach w Schladming. Wygrał prowadząc już po pierwszym przejeździe. Smaczku dodaje fakt, że dwa ostatnie starty w PŚ wiązały się w jego wykonaniu z dyskwalifikacjami – brał tyczki między nogi, a mimo to kontynuował jazdę do mety. Spotkało się to z krytyką i powątpiewaniem w uczciwe zamiary.

Hirscher odrobił 50-punktów straty do Ivicy Kostelicia, ale Chorwat wciąż prowadzi zarówno w punktacji generalnej jak i slalomowej. Dziś Ivica zajął czwarte miejsce i choć pojechał dobry drugi przejazd, podskoczył tylko o dwie pozycje. Trzecie miejsce zajął Mario Matt, a drugie – kolejny przedstawiciel włoskiego desantu – Stefano Gross. Gross atakował z siódmej pozycji, tym większe dla niego brawa. Włosi udowadniają jak mocną grupę slalomistów mają: Razzoli, Deville (ten nie wytrzymał ciśnienia po sukcesie z Kitz?), Moelg, Thaler i w końcu Gross.

W zawodach wystartował Jakub Ilewicz, dla którego był to pierwszy start w Pucharze Świata w tym sezonie. „Baton” uzyskał 53. czas pierwszego przejazdu – strata ponad 10 sekund do Hirschera.

Jutro rozpoczynają się trening DH kobiet w St. Moritz. Mężczyźni zaś przenoszą się do Garmisch, gdzie również będą się ścigać na długich nartach.

Wyniki, PŚ: slalom mężczyzn (Schladming, 24 stycznia 2012):