Jesteśmy po trzydniowym treningu, który odbył się na włoskim lodowcu Passo Stelvio. Trenowałyśmy dwa razy dziennie: rano gigant i po południu elementy supergiganta. Niestety warunki nie były „pucharowe”. Spadło dużo świeżego śniegu, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Taki trening w miękkim śniegu też jest potrzebny. Chociażby do tego, aby przywrócić mięśniom lepsze czucie i później płynność w jeździe.
Obecnie jesteśmy na Mölltalerze. Dzisiaj mamy dzień regeneracji, czyli wolny od nart + lekki trening kondycyjny. Następne trzy dni będziemy trenować gigant. To już moje ostatnie treningi przed inauguracyjnym Pucharem Świata w Sölden, w którym wezmę udział.
Już się nie mogę doczekać tego pierwszego startu.
Będzie fajna zabawa, trzymajcie kciuki .
Aga :)