Zjazd kobiet podczas mistrzostw świata w Schladming zostanie zapamiętany na długo. Kiedy już wszyscy godzili się z faktem, że złoto zawiśnie na szyi jadącej z numerem 2 Nadii Fanchini, wystartowała Francuska Marion Rolland (nr 22). Można o niej powiedzieć wiele, lecz z pewnością nie to, że należy do grona gwiazd narciarstwa alpejskiego. Oczywiście w Pucharze Świata to nazwisko rozpoznawalne (kilkanaście w wyników w pierwszej dziesiątce i dwa podia). Od dziś będzie mogła się szczycić tytułem mistrzyni świata. Wicemistrzynią natomiast została brązowa medalistka z Val d’Isere 2009, Fanchini, na którą nie znalazła sposobu nawet Maria Hoefl-Riesch – brązowy medal. Fanchini rozbiła się w Kitzbuehel 2010 i od powrotu startowała ledwie cztery razy (wyniki na trzeciej i czwartej dziesiątki), w tym właśnie na tych MŚ.

Na mecie bezradnie rozkładało ręce wiele zawodniczek. Międzyczasy były nieubłagane, podobnie jak wyniki ostateczne wyświetlane na tablicy na stadionie w Schladming. Jeśli górę jeszcze dało się pojechać szybciej od Włoszki, tak w zacienionej części trasy zaczynały się kłopoty. Kilka zawodniczek wpadło w siatki, kilkanaście innych rozpaczliwie broniło się przed upadkiem. Żadnej na szczęście nic poważnego się nie stało, ale Dominique Gisin odbiwszy się od crash poduchy spadła centralnie na twarz.

Polki nie startowały.

Wyniki, mistrzostwa świata w zjeździe kobiet (Schladming, 10 lutego 2013 r.):