Praca fotoreportera na Pucharze Świata w wydawnictwie takim jak NTN nie jest łatwa. Tylko największe agencje międzynarodowe mogą dostać akredytację uprawniającą do wejścia na trasę. Pozostali muszą zadowolić się platformą w ogródku mety (z której raczej ciężko sfotografować coś oprócz radości zawodników po obejrzeniu wyniku). Można jeszcze kombinować – i tak też uczyniłem. Wspiąłem się wzdłuż trasy przed drugim przejazdem giganta i udało mi się znaleźć dogodne miejsce. Siatka był dość nisko, przełamanie terenu gwarantowało ciekawe tło, a dokładnie w linii stała grupka fotoreporterów. Także podobne kadry będzie miała m.in. agencja Gepa. Złapałem wszystkich istotnych zawodników, więc humor znacznie mi się poprawił po konkurencjach szybkościowych, gdzie bez wejścia na trasę nie było szans nic zdziałać. O pracy fotoreportera na imprezie tej rangi napiszę więcej do kolejnego Magazynu NTN Snow & More. Tymczasem zapraszam do obejrzenia galerii. Zdjęcia ze slalomu wstawię po powrocie do Polski.