Giovanni Borsotti prawdopodobnie urwał więzadło krzyżowe przednie i uszkodził łękotkę. Uderzył w tyczkę na treningu przed PŚ w Val d’Isere i momentalnie stało się jasne, że coś nie tak jest i to z oboma kolanami. Do treningu ma wrócić za pół roku. Nolan Kasper wrócił do USA, gdyż wjechawszy na koleinę na treningu w Val d’Isere szarpnęło mu kolanem i poczuł nagły ból. To miał być jego drugi start po powrocie po kontuzji biodra. Wszystko, to znaczy wstępne diagnozy wskazują na ACL.
Mało?
No to jeszcze jeden przypadek w tej serii. Sabrina Fanchini, najmłodsza z sióstr, upadła w ubiegłym tygodniu podczas treningu w Loveland. W środę ma przejść operację w Brescii.
2 komentarze do “Borsotti, Kasper i Fanchini – seria kontuzji”
Co wnioskuje autor ? I drugie pytanie, czy NTN i my Polacy mamy jakiś wpływ na długość, czy geometrie nart ?
Takie pierdalamento nic nie da.
Tadeo Drogi,
autor powstrzymał się od wniosków i świadomie zestawił te trzy kontuzje w celach informacyjnych sugerując wnioski czytelnikom. Drugie Twoje pytanie dość jasno określa, w którą stronę podąża Twoje wnioskowanie.
Odpowiadam: Borsotti urwał kolano na gigancie. Nie mam informacji czy Fanchini trenowała SL czy GS (jako jedyna z sióstr jeździ konkurencje techniczne). Jeśli GS to byłby już niepierwszy dowód na to, że wprowadzenie nowej specyfiki nart pod pretekstem zwiększenia bezpieczeństwa wcale się kupy nie trzyma i było tylko zamydleniem oczu dla szerszej sprawy.
Jeśli Włoszka trenowała SL, to wraz z kontuzją Kaspera byłyby następnymi argumentami dla FIS by zacząć grzebać przy slalomkach, co ponoć już nieoficjalnie się dzieje.
Co do drugiego pytania – nie.
Nie zgadzam się z Tobą w kwestii, że podawanie informacji na temat kontuzji nic nie daje. Dla przykładu może zniechęcić do nagminnego w Polsce kupowania nart sportowych przez osoby, których poziom zaawansowania jest niewystarczający. A to już coś. Jeśli się nie mylę, jesteś instruktorem, więc wiesz co jest na rzeczy w tej kwestii.
zdrowia i przygód życzę
d.