Jak Ante Kostelić ustawi trasę, to wszystkim pojawią się mroczki przed oczami (Svindal sapał jak lokomotywa Brzechwy jeszcze długo po tym jak się przebrał). Najszybszy czas w pierwszym przejeździe, należący do Teda Ligety, to 1:27.96. W drugim najszybciej pojechali Massilmiliano Blardone i Fritz Dopfler – 1:17.42. A wszytko to na jednym stoku, Gran Risa w Alta Badii. Dziś najlepiej dysponowany był Blardone, który cieszył się jak dziecko ze zwycięstwa. Cieszyli się wszyscy Włosi na trybunach pod Gran Risą. Dumny był także Alberto Tomba, który wskoczył do młodszego kolegi na podium. Wspaniała tradycja włoskich zwycięstw dziś została przedłużona. Tomba zwyciężał tu trzykrotnie (’87, ’91 i ’94). To drugi sukces Blardone, który cieszył się tutaj ze zwycięstwa w 2009 roku – także w gigancie. Przed rokiem jednak najlepszy był Ted Ligety, który dziś nie krył złości. W drugim nie atakował. Jechał zachowawczo, jakby wydawało mu się, że przewaga z pierwszego wystarczy na bierną jazdę. De facto nad prowadzącym Włochem miał grubo ponad sekundę zapasu!

Nie jest mi smutno, nie jestem rozczarowany czwartym miejscem. Po prostu się wkurzyłem, że mogłem stracić prawie dwie sekundy w przejeździe, w którym czułem się bardzo dobrze.

Drugie i trzecie miejsce zajęli Austriacy, odpowiednio Hannes Reichelt i Philipp Schoerghofer. Niezbyt szczęśliwy był także Aksel Lund Svindal, który po pierwszym przejeździe był trzeci, a wylądował na ósmym miejscu. Chociaż powinien być szczęśliwy, że nie podzielił losu swojego kolegi z norweskiego teamu Kjetila Jansruda, który wypadł z trasy.

Mamy dobrą informację dla polskich kibiców. Filip Rzepecki przyjechał do Włoch do naukę. Został sklasyfikowany na przedostatnim miejscu. Wyprzedził tylko Brazylijczyka Longhi. Polak (rocznik ’92) nie krył się ze zmęczeniem. Cieszył się z ukończonego przejazdu:

Trener Tomasz Świst pozostawił mi decyzję jak jechać. Czy atakować i ryzykować, czy walczyć o ukończenie przejazdu. Wielu Polaków kończy starty w Pucharze Świata w połowie trasy. Mi zależało, aby zobaczyć w jakim miejscu się znajduję, ile brakuje mi do czołówki.

Wyniki, gigant mężczyzn – Alta Badia (18.12.2011)