więzadło krzyżowe

Zerwane więzadło krzyżowe przednie (ACL): etap I – przed operacją

Kilka dni przed zaplanowanym od dawna dwutygodniowym wyjazdem na rower do Austrii zerwałem więzadło krzyżowe przednie. Doznałem kontuzji, która przekreśliła moje wszystkie sportowe plany na 2011 rok (a narciarskie na jeszcze dłużej). To, że wrócę do czynnego uprawiania sportu (jazdy na rowerze po górach, ścigania się na nartach, biegania i gier zespołowych) jest dla mnie więcej niż pewne – każdy, kto mnie zna, wie co znaczy dla mnie aktywność ruchowa i rywalizacja. Postanowiłem więc opisać w kilku częściach całą historię tej poważnej kontuzji, od samego początku – momentu urazu, poprzez przygotowanie do zabiegu, operację i rehabilitację. Liczę, że moja historia zainteresuje wszystkich sportowców, którym przytrafiło się podobne nieszczęście. Mam nadzieję, że we wpisach z 2012 roku nie będę musiał poruszać tematów medycznych…

POSŁUCHAJ PODCASTU Z MOJĄ FIZJOTERAPEUTKĄ O REHABILITACJI PO REKONSTRUKCJI ACL

5 maja 2011 r.

Podczas treningu piłki nożnej z sekcją narciarską AZS PW dostaję potężnego kopa w zewnętrzną część kolana. Totalny przypadek. Na zajęciach wszyscy oszczędzają kości – trenujemy przecież narciarstwo. Kolega chce uderzyć z woleja na bramkę i zamiast w piłkę trafia mnie prosto w kolano. Czuję, jak coś w środku przeskakuje i padam na podłogę. Ból jest nie do wytrzymania. W myślach przelatuje mi wyjazd do Austrii, wakacyjna wyprawa i nadchodzący sezon narciarski. Wiem czym grozi takie uderzenie. Po około minucie silny ból przechodzi, siadam na materacu i przez ponad pół godziny robię okłady z lodu. Mogę stanąć na nodze, idę o własnych siłach do szatni. Kolega odwozi mnie do domu. Przed snem mam jeszcze nadzieję, że nic poważnego się nie stało…

Zobaczcie, jak wyła Mary Pierce po zerwaniu więzadła krzyżowego (ACL) – to naprawdę nie jest przyjemne…

6 maja 2011 r. (1 dzień po kontuzji)

Noc mija spokojnie, ale rano ledwo mogę chodzić. Wiem, że to na pewno nie jest kontuzja, która sama szybko minie. Dzwonię do zaprzyjaźnionego doktora – Maćka Ambroziaka, którego uczyłem jazdy na tyczkach. Maciek jest fanatykiem sportu, wie jak ważny jest on w życiu. Napisał krótki tekst o rekonstrukcji ACL na naszą stronę oraz wyczerpujący artykuł na temat kontuzji kolan, który opublikowaliśmy w Magazynie NTN Snow & More w 2010 roku. Lekarz jest ekspertem w dziedzinie rekonstrukcji więzadeł. Umawiamy się na wizytę w szpitalu na ul. Lindleya. Badanie RTG wyklucza uszkodzenie kości. Maciek po rozpoznaniu przedstawia mi możliwe opcje (od naderwania tylko bocznego więzadła do zerwania przedniego krzyżowego i uszkodzonej łąkotki) i załatwia badanie rezonansem magnetycznym na następny dzień. Jego wynik ma zadecydować o dalszych krokach.

7 maja 2011 r. (2 dni po kontuzji)

Wieczorem zjawiam się w klinice Multi-Med, aby zrobić rezonans magnetyczny. Samo badanie trwa około 45 minut i jest bardzo przyjemne. Nawet na chwilę usypiam, mimo stukotu wydobywającego się z urządzenia.

9 maja 2011 r. (4 dni po kontuzji)

więzadło krzyżowe
Wyniki badania nie pozostawiają złudzeń – nie jest dobrze

Po południu odbieram wyniki rezonansu. Diagnoza brzmi jak wyrok – zerwane więzadło krzyżowe przednie (ACL), uszkodzona łąkotka, naderwane więzadło poboczne strzałkowe oraz cała litania innych urazów. Do końca liczyłem, że nie będzie tak źle… Omawiam z lekarzem strategię działania. Przez cztery tygodnie mam chodzić o kulach w stabilizatorze zablokowanym tak, aby w minimalnym stopniu zginać nogę – dzięki temu więzadło poboczne samo się zrośnie. Jak zawsze powtarzał Maciek, optymalny czas na operację rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego przypada między szóstym tygodniem a szóstym miesiącem po urazie. Obliczam, że mam szansę na zabieg w okolicach przełomu czerwca i lipca.

16-27 maja 2011 r. (drugi i trzeci tydzień po kontuzji)

Pierwsze tygodnie są ciężkie. Poruszam się o kulach i w stabilizatorze. Zamieniam się z moją ukochaną na samochód z automatyczną skrzynią biegów i dzięki temu mogę jeździć do pracy. Najgorzej jest wieczorami, kiedy po całym dniu noga puchnie i boli. Aby nieco przyspieszyć gojenie odbywam sześć wizyt u zaprzyjaźnionej bioenergoterapeutki. Co prawda bardziej wierzę w ciężką pracę podczas rehabilitacji i metody konwencjonalne, jednak stwierdzam, że nawet jeśli w małym stopniu pani Ela pomoże w leczeniu, to warto spróbować. W skład zabiegów wchodzą: masaż, naświetlanie, łóżko magnetyczne, magnesy, bioenergoterapia oraz szereg zabiegów magicznych – na przykład wahadło, czy pocieranie kośćmi z tybetańskiego bawoła (sic!). Nie wiem czy to dzięki nim, ale po trzech tygodniach kolano wygląda znacznie lepiej, praktycznie nic już nie boli, nie puchnie, a kul używam tylko na wszelki wypadek.

2 czerwca 2011 r. (cztery tygodnie po kontuzji)

Mój lekarz poleca mi specjalistkę z gabinetu Remed, która też kiedyś miała zerwane więzadło krzyżowe przednie. Rozpoczynam rehabilitację i odstawiam kule. Moim zadaniem przed operacją jest wzmocnić mięśnie (czworogłowy i dwugłowy) oraz uzyskać pełny wyprost i zgięcie, aby jak najszybciej móc rozpocząć pracę nad nogą po zabiegu. Ćwiczenia są bardzo monotonne i zajmują około trzech godzin dziennie. Polegają na izometrycznym napinaniu mięśni przy jednoczesnym dociśnięciu łąkotki gumową piłką oraz zginaniu i prostowaniu nogi. Jest też sporo elementów treningu głębokiego czucia, oczywiście nie w takiej formie, jak robiłem to do tej pory. Praca się opłaca – już drugiego dnia ćwiczeń uzyskuję bezbolesne zgięcie w kolanie na poziomie 90°. Po tygodniu noga zgina się tak, że niewiele brakuje jej do zdrowej. Najważniejsza jest systematyka – godzina przed pracą, kilka ćwiczeń w biurze, godzina po pracy i jeszcze trochę przed snem… Właściwie cały dzień kręci się wokół rehabilitacji.

9 czerwca 2011 r. (pięć tygodni po kontuzji)

Druga wizyta u mojej rehabilitantki. Pani Łucja jest zadowolona z efektów ćwiczeń. Dostaję kolejne zadania – tym razem przysiady „na Małysza” i wspinanie się na palce z piłką między kolanami. Do tego wypady, aby porozciągać łydki. Otrzymuję też pozwolenie na jazdę na rowerze od następnego tygodnia. Dalsza rehabilitacja przed operacją pod okiem specjalisty nie wydaje się już potrzebna – mięśnie nie zanikły, mogę zrobić wyprost i zgiąć nogę. Czas umówić się na zabieg.

13 czerwca 2011 r. (pięć i pół tygodnia po kontuzji)

więzadło krzyżowe
Materiał z banku tkanek (fot. www.ambroziak-ortopedia.pl)

Odwiedzam mojego lekarza i umawiam się na operację rekonstrukcji więzadła. Ustalamy, że optymalna będzie data 3 lipca. Decyduję się na metodę allogeniczną, czyli na przeszczep z banku tkanek. Jest ona droższa, ale mniej inwazyjna – nie wyrywa się ścięgna z własnego uda. Materiał na więzadło krzyżowe przednie przygotowuje się ze ścięgna Achillesa dawcy. Całość będzie zamocowana za pomocą biowchłanialnych śrub. W stosunku do przeszczepu autogennego (z własnych tkanek) szybciej i z mniejszym bólem wraca się do sprawności. Operacja odbędzie się w Legionowie w klinice Osteon. Po ocenie stanu kolana, Maciek pozwala mi chodzić bez stabilizatora. Czekają mnie trzy tygodnie w miarę normalnego życia!

18-30 czerwca 2011 r. (sześć-osiem tygodni po kontuzji)

więzadło krzyżowe
Po siedmiu tygodniach zaczynam jeździć na szosówce

Pierwszy raz od półtora miesiąca siadam na rower. Co za frajda! Kolano szybko przyzwyczaja się do pedałowania i bezboleśnie pokonuję kilometry. W pierwszy weekend jeżdżę bardzo spokojnie krótkie dystanse. Zamieniam wreszcie samochód na rower i dojeżdżam na nim do pracy. W długi weekend postanawiam przejechać się trochę dalej na szosówce. Robię 74 kilometry. Kolano ma się całkiem dobrze, gorzej z kondycją – po takiej przerwie od sportu nie mogę jechać tempem, do którego jestem przyzwyczajony. Równocześnie wykonuję badania krwi niezbędne do zabiegu.

Do operacji pozostało kilka dni. W niedzielę, 3 lipca idę pod nóż – będę miał nowe więzadło krzyżowe! W tej chwili noga jest moim zdaniem w całkiem niezłym stanie – nie kuleję, nie odczuwam niestabilności, nie mam problemu z siłą mięśni, mogę zrobić pełne zgięcie i wyprost. Oczywiście nie jest idealnie – jak kolano się „zastoi” w jednej pozycji, to potem chwilę boli. Nie mogę też kucnąć, czyli nie ma mowy o obciążeniu stawu w pełnym zgięciu. Czasem coś przeskakuje z tyłu kolana. Z nadzieją patrzę jednak w przyszłość – liczę, że po operacji szybko wznowię rehabilitację i z początkiem września wrócę na rower stacjonarny, a przed nadejściem zimy zdążę jeszcze pojeździć na powietrzu. Trzymajcie kciuki!

Jeśli masz jakieś pytania lub chciał(a)byś podzielić się swoją historią zerwanego więzadła, to zapraszam do komentowania. W następnym odcinku opiszę przebieg operacji.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

83 komentarze do “Zerwane więzadło krzyżowe przednie (ACL): etap I – przed operacją”

  1. Wszystko bardzo uważnie przeczytałem i czekam na dalszą część. 29 Czerwca miałem operacje (dokładnie to co ty) i pierwsze dni były naprawdę ciężkie , z dnia na dzień jest coraz lepiej jednak pragnę już wrócić chociaż do normalnego chodzenia….
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  2. Trzymam kciuki i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Ja będę miał rekonstrukcję 12 lipca w Bielsku-Białej.
    Pozdrowienia dla wszystkich ACL-owców.

    Odpowiedz
  3. Dziś trzeci dzień po operacji. Wczoraj byłem na wizycie kontrolnej – lekarz zrobił mi punkcję i zmienił opatrunek. Kolano nie boli za bardzo, raczej czuję ogólne rozbicie, które nasila się wieczorami. Staram się jak najwięcej leżeć z nogą na podwyższeniu i chłodzę coldpackiem. Niedługo dodam kolejny artykuł z opisem przebiegu operacji.

    Odpowiedz
    • Czy po zerwaniu ACL (mozesz nie pamietac bo to bylo 6 lat temu) spuchła Ci łydka? Ponieważ prawdopodobnie wczoraj zerwałem LCL, MCL, i ACL i oprocz opuchnietego kolana mam łydke 2 razy większą. Co prawda od rauz po urazie na przeswietleniu kolaan rzepka i kosci byly cale ale piszczela i łydki nie widziałem, boje się ze moze byc zlamany czy cos. Jutro idę na MRI aby upewnic sie o zerwaniu ejdnak niepokoi mnie ta lydka

      Odpowiedz
        • Hej, jestem ok dwa miesiące po zerwaniu. Czekam na operację. Wzmacnianie mięśnie w domu. Dzisiaj pierwszy raz wyszedłem na siłownię. Mialem w planie pojeździć na rowerze. Niestety nie byłem w stanie zrobić jednego obrotu. Czy przechodziles to samo? Czy powinienem próbować dalej? Jeśli tak, jak to przełamać?
          Pozdrawiam, Robert

          Odpowiedz
    • Witam
      Przeczytalam pana relację z przed i po operacji wiem że mineło parę lat ale mam pytanko czy wrocil pan do pełnej sprawności ? moj 17 letni syn ma operację 20 sierpnia u dr. Ambroziaka a syn chce wrocić do piłki i zastanawiam się czy ma na to szanse . Ma zerwane przednie wiązadło krzyżowe i ukruszoną lakotkę .

      Odpowiedz
        • Witam serdecznie! Dziękuje bardzo za pana wpis! Mam naderwane MCL II stopnia w obrębie MM i ACL. 3 tygodnie od kontuzji na nartach, czekam jeszcze na opis rezonansu i wizyta 30-go stycznia! Bardzo sie boje. Kolano niestabilne ucieka do środka, obrzęk i opuchlizna zeszła ale bez opaski na kolano nie da się chodzić. Jestem przerażona. Podejrzewam całkowite zerwanie ACL. Jeżeli byłoby naderwane w II stopniu konieczna jest rekonstrukcja? Pozdro

          Odpowiedz
        • Mam jeszcze jedno pytanie, czy jesli teraz, po 3 tygodniach od kontuzji prostuje kolano całkowicie (gorzej ze zagięciem), jest jakiś dziwny luz z przodu i do wewnątrz, czy to znak ze acl zerwane? Lekarz niewiele mi powiedział. Tylko tyle ze skręcenie kolana i ze po rezonansie będzie wiadomo, czy operacja czy nie. Kazał normalnie? chodzić. Ale czuje duży dyskomfort. W dalszym ciągu czekam na opis i diagnozę. Wiem tylko tyle, ze łąkotka cała.

          Odpowiedz
    • Witam jestem tydzień po operacji acl i wiązadła bocznego pomału się rehabilituje mam pytanie czy miałeś od razu duży zanik czwórki ja mam flaka o kulach nie mage stanąć na tą nogę i ile miałeś zgięcia ja mam około 15 do 20 stopni czy to normalne na początku. Dzięki Pozdrawiam

      Odpowiedz
  4. Chomiczku, wracaj szybko do formy!!! Pamietaj o naszych planach na bieg w Gliwicach no i o Triathlonie w 2012 :) a w niedziele jestem u Ciebie z zimnymi królewskimi na praskiej rehabilitacji :)

    Odpowiedz
  5. Michał, dzięki za ten artykuł, cieżko w internecie znaleźć informację dokładnie co się dzieje po zerwaniu ACL przez najbliższe tygodnie.

    Swoje ACL zerwałem kilka dni temu i bardzo mnie ciekawiło czy będę w stanie cokolwiek zrobić przez najbliższe miesiące, okazuje się że tak, i nie jest tak źle jak myślałem że może być.

    Oczywiście biorę tutaj poprawkę na to że każdy przypadek jest specyficzny.

    Mam nadzieję, że już czujesz się lepiej po operacji. Z niecierpliwością czekam na kolejny wpis.

    Odpowiedz
  6. witam wszystkich…ciekawy tekst…ide pod noz 1 marca we Wloszech…mam nadzieje,ze wszystko pojdzie dobrze…pozdrawiam

    Odpowiedz
  7. Witam, przeglądając wszelakie artykuły o zerwanych więzadłach przednich ACL, natrafiłem na Twój blog, od razu muszę podziękować za ten artykuł bo dużo mi wyjaśnił i zobrazował jak to wszystko wygląda, otóż ja miałem kontuzje w kwietniu 2011r, grając sobie amatorski mecz piłki nożnej skręciłem kolanem, upadłem na ziemię. Ból był ogromny. Ale po 15min ból nie był już tak intensywny i o własnych siłach wróciłem do domu, z myślą, że nic groźnego się nie stało- nic bardziej mylnego! Kolano nie spuchło więc nie wybrałem się do lekarza, ale zgiąć już go nie potrafiłem. W końcu normalnie zacząłem chodzić po ok 2 miesiącach, nie mówiąc o graniu w piłkę. W styczniu tego roku zdecydowałem że pójdę do ortopedy który stwierdził, iż może to być więzadło przednie i dał mi skierowanie na rezonans magnetyczny. Po prawie 3 miesiącach (bo tyle czekałem na RM) zrobiłem badanie rezonansu i dzisiaj odebrałem badania. Wynik- zerwane więzadło przednie ACl. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że normalnie chodzę i przy zgięciu kolana nic nie boli, kolano jest tylko niestabilne na boki. Kolega tydzień temu zerwał ACL to samo co ja, zrobili mu artroskopię i chodzi o kulach w stabilizatorze, boli go niemiłosiernie, ciekawe dlaczego ja tak nie miałem.. Mam pytanie czy w moim przypadku będzie konieczna operacja, czy może wystarczyłby porządny stabilizator? Pozdrawiam

    Odpowiedz
  8. @Mateusz: Twoja historia przypomina nieco moją – też bolało mnie koszmarnie tuż po kopnięciu, ale o własnych siłach chodziłem kilkanaście minut później. Gdybym nie poszedł do lekarza byłoby identycznie jak u Ciebie. Czułeś niestabilność – czyli typowy objaw zerwanego więzadła. Pytasz, czy operacja jest konieczna. Moja rada – skonsultuj się z dobrym lekarzem. Moim zdaniem jest wskazana – co z tego, że założysz stabilizator, jak wycierać Ci się będzie chrząstka stawowa? Po kilku(nastu) latach możesz mieć poważne problemy ze stawami. Ja po 8,5 miesiącach pojechałem na narty i jeździłem bez stabilizatora. Wszystko działa – za rok wracam do ścigania. Nie wyobrażam sobie tego bez zabiegu. Życzę powodzenia!

    Odpowiedz
  9. Cóż, smutna prawda jest taka, że narciarstwo i piłka nożna to najgorsze sporty do amatorskiego uprawiania. Potwierdzi to każdy ortopeda i aktuariusz.

    Odpowiedz
  10. Witam. Bez przesadyzmu Panowie! Nie oszukujmy ze znieslismy jakis ogromny bol jak po postrzale :) Gdy ja wpadlem rowerem na drzedwo i zerwalem miedzy innymi wiezadlo tylko lekko sie skrzywilem :) JEdnak pytanie jest nastyepujace – czy po rekonstrukcji wroce do takiej formy gdzie nie bede wcale pamietal o tej przypadlosci? [jak po zlamaniu reki] Chce jezdzic, plywac, skakac, biegac, kopac – i odczuwac jedynie zmeczenie!

    Odpowiedz
  11. Witam, ja zerwałam więzadło grając w tenis. Jestem przed operacja. Mam Pytanie : Jak wyglądały Twoje ćwiczenia czucia głębokiego???Bo z tego co wiem jest to dosyc wazne aby kontuzja się nie ponawiala.Z bólu się nie poplakałam ale wydarlam się jak tenisistka na zalączonym powyzej filmiku, popłakałam się jak się dowiedzialam co mnie czeka i ile bez sportu, bo na operacje czekam rok ;/ Wiem co przezywacie lub przezywaliście . Pozdrawiam :))

    Odpowiedz
  12. @Ola: Moje ćwiczenia czucia głębokiego były bardzo zróżnicowane. Najpierw było częściowe opieranie operowanej nogi na gumowej piłce o średnicy 22 centymetrów. Potem doszedł do tego beret (poduszka sensomotoryczna). Na tym przyrządzie wykonywałem mnóstwo ćwiczeń – wymachy nogą, przysiady, wykroki. Ogólnie element niestabilności był wprowadzany do każdego ćwiczenia. Kolejne etapy to ćwiczenia na Bosu oraz na dużej piłce rehabilitacyjnej. Już przed kontuzją wykorzystywałem ją do treningu – stanie na niej i przysiady to świetna sprawa. Niecały rok po kontuzji chodziłem po linie (slack) a teraz od czasu do czasu stanę na bongo-board mojej własnej produkcji. Szybko zleci. Powodzenia!

    Odpowiedz
  13. Witajcie,ja zerwałam ACL 3 tygodnie temu.Wczoraj dostałam wynik rezonansu.Teraz jestem na etapie szukania lekarza i decydowania czy operacje zrobić prywatnie – średnio 12tyś PLN, czy czekać na nfz- w dobrej klinice kolejka rok, rok i pół,..trochę jestem przerażona i „skołowana” …kolano nawet nie boli.czasami tylko zapiecze w środku..chodzę w stabilizatorze ..czytam wszystko co jest na ten temat w necie i super ,że w końcu trafiłam na Praktyków! ;o) ,….pytanie: jeżeli noga nie boli to mam ją oszczędzać czy nie jest to konieczne?..pozdrawiam Was!

    Odpowiedz
  14. Hej,Ania myślę, że to czy zrobic operację teraz zalezy od tego co robisz w życiu, czy uprawiasz sport i czy jest on dla Ciebie mega ważny. Bo jeśli nie, to zerwane więzadło ACL raczej nie wpłynie na Twoje życie ;) Będziesz moglą jeździc rowerem, pływać ( tylko nie żabka), biegać ( po równym terenie), ćwiczyć na siłowni, nording walking i rok zleci bez placenia 12 tys. Jeśli jednak uprawiasz jakis sport, grasz w gry zespołowe i masz kase to zapisuj się na operacje, będzie z głowy ;) Ja czekam do maja przyszłęgo roku, ale wiadomość o możliwośći biegania znacznie poprawiłą mi humor:)

    Michał dzięki za odp ;)

    Odpowiedz
  15. Hej Ola!….bardzo dziękuję za odpowiedź ;O) ,.nie,nie mam takiej kasy niestety…jestem na chorobowym od 3 tygodni , mam obrzęk w kolanie i torbiel i zerwany przyczep boczny (??)…lekarz nie pozwala mi chodzić bez stabilizatora..mówi,że dobrze by było zrobić operację do końca roku…cóż…w razie czegoś wezmę kredyt…3maj się!.. ;O)

    Odpowiedz
  16. Czesc bardzo zaciekawił mnie twoj artykuł. Mam 17lat gram w piłkę ręczną na bramce i na meczu podczas interwencji poczułem że cos mi przeskoczyło w kolanie czułem bol przy wyproscie i niestabilnosc ale mogłem chodzic. Pozniej udałem sie do ortopedy ktory zalecił mi rehabilitacje tj.pole magnetyczne, laser i krioterapia. Po rehabilitacji(7dni) zacząłem lekko trenowac i pozniej udałem sie na wizytę kontrolną tam lekarz pozwolił mi juz normalnie trenowac ale nie za mocno. No to zacząłem mocniej trenowac, po tygodniu było ok ale cały czas czułem tą niestabilnosc 1dnia 2 mocniejszego tygodnia na rozgrzewce wszyscy sobie rzucalismy to pomyslałem ze oddam sobie rzut, skoczyłem i spadłem na ziemie potworny bol wypełnił moje kolano nie mogłem wyprostowac nogi. Po tym incydencie udałem sie do lekaza ktory zlecił rezonans magnetyczny w klinice w ktorej pracuje. Nastepnego dnia pojechałem na rezonans chodząc o kulach do dzisiaj i nie mocą wyprostowania nogi. Po rezonansie lekarz napisał smsa ze jest uszkodzone więzadło krzyzowe. Nie ucieszyłem sie za bardzo napisał tez ze operacja będzie 4marca. Wszystko fajnie tylko ja do tej pory stojąc nie moge wyprostowac nogi, chodzę o kulach jedynie leząc moge wyprostowac na 98% i zgiąc na 100% nie wiem czy tak ma byc czy musze miec w pełni sprawne kolano do zabiegu. Liczę na pomoc i odpowiedz bo jestem załamany strasznie.

    Odpowiedz
  17. 14 października 2012 się narobiło podczas grania w piłkę na orliku :-((
    jestem po usg RM (prywatnie 400 zł)
    chodziłem na rehabilitacje w sumie 30 zabiegów (5 min laser, 15min prądy , 15 min pole magnetyczne , 5 min ultradźwięki , 3 min krio chłodzenie kolana )
    jest całkiem nieźle ale o graniu w piłkę itp. to mogę tylko pomarzyć a głód i chęci są
    25-lutego idę do szpitala na rekonstrukcję ACL
    Pozdro dla wszystkich z acl owców musi być dobrze ……

    Odpowiedz
    • Witam, dołączyłam do was w czwartek. ..na nartach w Austrii. W ten piątek czeka mnie wizyta u chirurga. Umówić się mam na rekonstrukcję. Strasznie się boję. Mam do obskoczenia dwójkę dzieci. Kurde Lubię też swoje nogi, lubię sukienki i boję się blizn. Będą duże?

      Odpowiedz
  18. Witam,
    Mam następujący problem, 04 grudnia 2012 miałem robioną rekonstrukcję acl, po zerwaniu krzyżowego oraz uszkodzeniu łękotek. Po rocznej żmudnej rehabilitacji na początku stycznia 2013 zdecydowałem się na wznowienie treningów piłkarskich. Wszystko było ok do wczorajszego meczu spraringowego. Podczas walki o piłkę poczułem strzał w kolanie i wielki ból. W stosunku do pierwszego zerwania różnica jest taka że pierwszy ból nie do wytrzymania minął szybko, po 5 minutach pokuśtykałem do szatni, wykąpałem się i wróciłem samodzielnie autem do domu. Przez pierwsze 2 godziny bolała mnie tylko zewnętrzna/spodnia część kolana, teraz boli całe. Proszę o jakieś wskazówki jak powinny wyglądać moje pierwsze kroki, dni, działania. Czy od razu robić rezonans czy najpierw umówić się do specjalisty, Może zna też ktoś godne polecenia miejsce w okolicach krakowa do zrobienia rm oraz lekarza któremu oddałby się jeszcze raz w opieke.

    Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi
    michał

    Odpowiedz
  19. Witam,
    Odebrałam dzisiaj wyniki rezonansu a wczoraj dokładnie minął miesiąc od kontuzji na treningu i po odebraniu wyników kompletnie się załamałam, że nie mam nawet sił walczyć o zdrowie, pod koniec kwietnia i w maju mam zawody na które zdaje się nie pojadę, okazało się że mam zerwane ACL i uszkodzoną łąkotkę.Zabieg chciałabym jak najszybciej wykonać, ale na NFZ długo się czeka a prywatnie którą mogłabym zrobić nawet jutro kosztuje 11 tys.lecz niestety mnie nie stać.Dobija mnie to że to wszystko tyle czasu trwa a ja nie jestem już w stanie tego dłużej wytrzymać jest mi bardzo ciężko.Wiele osób mi powtarza że to nic takiego to nie koniec świata, ale dla mnie to właśnie jest koniec świata z którego nie mogę się pozbierać.POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!

    Odpowiedz
  20. Witajcie, jestem kolejną po zerwaniu ACL. 3 tygodnie temu szalałam na nartach, dzisiaj czuję się jak kaleka. Mam wynik rezonansu, w czwartek idę do lalkarza. Noga już nie boli przy chodzeniu, ale kuśtykam ponieważ nie prostuję ani nie zginam więcej niż 30 stopni. Czy o jest normalne? Czy z takim stanem można czekać rok na rekonstrukcję? Mama nadzieję, że z czasem wróci mi pełen ruch. Widzę olbrzymi spadek mięśnia – wydaje mi się ze już zanikł.

    Odpowiedz
  21. Magda musisz sie rehabilitować przed reko, do operacji powinnaś przystąpić z nogą sprawną pod względem ruchomości, jedynie nie stabilną.

    Odpowiedz
  22. Witam, chciałbym w tym komentarzu opisać swoją „przygodę” z więzadłami. Mam 17 lat. Lubię uprawiać sport. Bardzo. 12 lutego podczas lekcji W-F doznałem kontuzji kolana. Mianowicie podczas biegu, nagle coś w nim przeskoczyło. Upadłem. Ból był okropny, przynajmniej przez to pierwsze pół godziny. Nauczyciel kazał mi wrócić do domu i robić okłady z Altacetu. Do domu nie mogłem wrócić o własnych siłach, więc poprosiłem kolegę o pomoc. Moja mama, kiedy dowiedziała się, o moim wypadku, szybko wróciła do domu. Wybraliśmy się do poradni dziecięcej. Tam Pani doktor stwierdziła skręcenie stawu kolanowego. Zrobiła mi opatrunek z Altacetu i wszystko zawinęła bandażem elastycznym. Na kontroli tydzień później, Pani doktor nie widziała zmian w moim kolanie. Założyła mi szynę z gipsu. Na następnej kontroli po tygodniu zrobiono mi punkcję kolana. Z kolana wydobyła 40 ml krwi. Okazało się że miałem krwiaka. Na następnej kontroli znowu miałem punkcję. Oczywiście cały czas zakładano mi szynę. Lekko poddenerwowany ciągłymi wizytami zacząłem odczuwac lekkie załamanie. W końcu nadszedł dzien, kiedy Pani doktor stwierdziła że nie będziemy już zakładać szyny i dała mi skierowanie do ortopedy i na rehabilitację (laser i pole magnetyczne). Po wizycie u ortopedy dowiedziałem się że mam zablokowane kolano i ze trzeba zrobić rezonans magnetyczny. Oczywiście w międzyczasie chodziłem za rehabilitację przez 7 dni. Po naświetlaniu laserami poczułem ulgę. Mogłem normalnie zginać i prostować kolano. Jednak cały czas czułem niestabilność. Po odebraniu wyniku rezonansu udałem się do prywatnego ortopedy. Powiedział mi że mam naderwane więzadło krzyżowe (nie pamiętam już które). Umówiłem się z nim na zabieg artroskopii, który mam w grudniu (w międzyczasie mam operację wycięcia ropienia włosowatego). Kazał mi oszczędzać kolano i powiedział że widzimy się w grudniu. Niestety. Po 2 tygodniach od wizyty źle stanąłem i znowu napłynął mi płyn do kolana. Przestraszyłem się tego bardzo. Udałem się do mojego prywatnego ortopedy. Zrobił mi punkcję, znowu spuścił 40 ml. Powiedział, że już może stwierdzić na ponad 50% że zerwałem te więzadła. Kazał kupić stabilizator sprężynowy, żeby nie narażać kolana na kolejne historie. Teraz czekam na artroskopię i ewentualną rekonstrukcję ACL.

    Odpowiedz
  23. Mój kuzyn był na meczu piłki nożnej, na boisku miał wyprostowaną nogę aby wybić piłkę napastnikowi i napastnik się wrył w kolano mojemu kuzynowi bolało masakra. Potem gdy podawał piłkę usłyszał taki chałas, i potem tak strasznie bolało, że masarzysta dał mu aż 2 proszki przeciw bólowe. Pojechał do lekarza, lekarz zrobił mi kilka badań i powiedział że kości ma całe oraz nie ma zerwanych wiązadeł z boku kolana, lecz może mieć przodnie zerwane iż miał krwiaka w kolanie. Ma jechać jeszcze na rezonans w piątek. Jakby miał zerwane wiązdła to mógłby jeszcze grać w nogę ?. Czy ma zerwane wiązadła ?

    Odpowiedz
  24. WITAM , 5 MARCA NACIAGNELAM WIEZADLO KRZYZOWE, W TYM TYG. POWIDZIELI MI ZE BEDE MIALA REKONSTRUKCJE WIAZADLA ZA 6 MIESIECY, JESTEM ZALAMANA, MA KTOS NAMIARY NA SZYBSZY TERMIN NA NFZ ?

    Odpowiedz
  25. Cześć wszystkim , chciałem się was zapytać czy jak mam zerwane więzadło krzyżowe przednie w około połowie długości , czy będzie potrzebna rekonstrukcja czynie . Czekam na odpowiedz.

    Odpowiedz
  26. Jestem po rekonstrukcji więzadła przedniego i tylnego jakieś 3 tygodnie ,kolano wygląda już w mare ale ból czasem jest nie do wytrzymania a najgorzej w nocy , mam powstawiane kotwy i śruby . Ból jest jeszcze większy po ćwiczeniach . Po tym co zrozumiałem cała rehabilitacja będzie trwała 9 miesięcy do pewniej sprawności i tak nawiasem zapytać chciał bym tych co już uprawiają sporty po ACL watro zakupić sobie jakiś stabilizator dla pewności i nosić go przez jakiś czas ?? Olek miałem tak samo jak Twój kuzyn usłyszałem trzask a do tego widziałem jak rzepka przemieszcza się do zewnątrz a potem wskakuje na własne miejsce . NA zabieg czekałem poł roku wcześniej też miałem ACL ale z błędną diagnozą i niestety nie mogli zrobić tego od razu .

    Odpowiedz
  27. hej mam pytanie miesiąc temu maiłam operację
    i znowu mam zerwane wiązadło czy może być gorzej później czy lepiej

    Odpowiedz
  28. Witam,
    Podczas długiego weekendu 04.05.2013 pojechałem sobie wieczorem potrenować na rowerze (poskakać na hopkach), 2 skok i upadek usłyszałem tylko chrupnięcie w lewym kolanie i niesamowity ból. Po upadku z wysokości 1,5 m leżałem z 5 min i zwijałem się bólu. Kiedy sie otrząsnąłem wróciłem do domu na jednej nodze nie było mowy żeby stanąć na nią. Po tym wszystkim pojechałem na pogotowie lekarz zlecił RTG, obejrzał zdjęcie stwierdzając że nic poważnego się nie stało. Zalecił okłady z altacetu i opatrunki z bandaża elastycznego. No dobra minęło 2 tyg. przez cały czas chodziłem o jednej kuli, ale nie było większych efektów w „leczeniu”. Postanowiłem wybrać się do ortopedy . Od razu podejrzewa zerwanie ACL i MCL powód brak stabilności bocznej, ściągnął 70 ml płynu z krwią co potwierdzało zerwanie wiązadła. Po kilku dniach 23.05.2013 wykonałem MR , badanie potwierdziło zerwanie w.w. oraz pękniecie łąkotki przyśrodkowej oraz rozkawałkowanie rogu tylnego łąkotki bocznej. Ortopeda zalecił rehabilitację stawu, na zabieg rekonstrukcji wiązadła jest za wcześnie silny obrzęk stawu i wysięk w torebce stawowej. Zabieg będzie możliwy może po 6 tygodniach. Ale jak wiem NFZ będzie kazał czekać o wiele dłużej:(

    Odpowiedz
  29. Ja jestem 3 tygodnie po ACl ale z własnego materiału, nie od dawcy i szyciu łąkotki przyśrodkowej. Mam 4 ślady po wejściu altroskopem i jedno nacięcie ok 4 cm. Chodzę już bez kul, ale staram się jednak ich używać. Bez bólu, zgięcie ok 90 stopni. Ćwiczę sobie samodzielnie, bo przekładane miałem rehabilitacje.
    Piszę przede wszystkim do Ani, która chce płacić 12 tys za rekonstrukcję. Może troszkę późno, może już jest po zabiegu, ale…polecam kontakt z doktorem Arkadiuszem Koniarskim z Częstochowy. Uważam, że jeden z niewielu taj klasy specjalista od kolan w Polsce. Ale najważniejsze, że zabiegi realizowane przez doktora są w prywatnym oddziale ortopedycznym w Jędrzejowie i są refundowane przez NFZ. Wiec masz bardzo dobrego specjalistę, który nie masakruje ci kolana i nie płacisz na zabieg.
    Polecam takie rozwiązanie.

    Odpowiedz
  30. Witam ! Jestem po rekonstrukcji więzadeł i szyciu łąkotki dokładnie 22 dni i 2 dni temu podczas chodzenia poślizgnąłem się o kulach 2 razy i noga się zgięła bez bólu w kolanie lecz w stopie z dziwnym uczuciem. Czy jest możliwość, że uszkodziłem łąkotkę lub zerwałem ponownie więzadła :( ?

    Odpowiedz
  31. WItam, mam pytanie, otóz minęły prawie dwa miesiące a dowiaduje się z wyniku rezonansu magnetycznego ze mam zerwane całkowicie więzadło krzyżowe przednie. Czy to jest możliwe zebym 2 miesiace mógł teoreczynie z duzym bolem biegac w stabilizatorze za 50 zł ? nie moge aż uwierzyć w opis ortopedy wyników rezonansu ..

    Odpowiedz
  32. Witam gram w pilke i tydzien temu na treningu doznalem urazu. Slyszalny byl trzask w kolanie ale bol nie byl az tak duzy. USG wykazalo czesciowe zerwanie wiezadla. Chcialem zapytac czy obejdzie sie bez operacji? Za 2 tyg mam wizyte u lekarza czy kolano jest stabilne. Tydzien po feralnym dniu nawet chwile truchtalem mam problemy ze zginaniem nogi i podnoszeniem wysoko ale kolano wydaje sie byc stabilne. Czekam na szybka odpowiedz!:) dziekuje!:)

    Odpowiedz
  33. a po tych wszystkich zabiegach doczepili ci trochę jaj bo beczysz nad tym jak nowobogacki dzieciuch któremu stało się ała. Ja ma zerwane acl od 5 lat i gram w siatkę bronie w lidze halowej piłki nożnej i wystarczy trochę dbać o budowę mięśniowa a nie sypać kasą na jakieś dziwne przeszczepy bo boisz się, że ci jakiś kawałek mięśnia czy ścięgna wytną.

    Odpowiedz
  34. do qr@: nie ma co udawać bohatera za kilka (-nascie) pewnie odczujesz mocno brak więzadła choć szacunek za odwagę, pisze bo troche mnie przypominasz poza kilkoma szczególami – ja spokorniałem po zerwaniu więzadła i narazie bo jestem dopiero niecale 3 tyg. po urazie poczekam na postępy w leczeniu…
    podbijam pytanie: czy w przypadku jedynie naderwania więzadla krzyżowego przedniego moze obejsc się bez operacji????????????????????????????????????????i byc w pelni sprawnym

    Odpowiedz
  35. Hej,
    Bardzo fajnie opisałeś cały przebieg z acl. Dzięki serdeczne!
    Właśnie zerwałem więzadło i czeka mnie ta sama przygoda, a niewiadomych niestety jest wciąż wiele. Już byłem u kilku lekarzy, ale jakoś nikt tego dobrze nie umiał opowiedzieć i odpowiedzieć na pytania.
    Jedno które mi pozostaje to czy iść prywatnie (np. brać pożyczkę) czy czekać pół roku na nfz i iść do mniejszego szpitala w starogardzie gdańskim (w 3mieście nikt lepszego terminu mi niestety nie dał)? Tam niestety nie znam żadnego lekarza i jest pewna obawa o to ile takich zabiegów wykonują i jakie mają doświadczenie.
    Pozdrawiam
    M

    Odpowiedz
    • Nie wiem czy jesteś już po operacji, czy dalej czekasz, ale proponuje sprawdzić terminy w Kwidzynie i pytać o dr Samsona. Ja jestem z Gdańska a operowałam się tam, ponieważ terminy były krótkie i lekarz jeden z najlepszych od acl.

      Odpowiedz
      • Hej,
        W listopadzie 2014 zerwałem acl, niedawno trafiłem do dr. Samsona i tez mam miec zabieg w Kwidzynie (terminu jeszcze nie znam ale prawdopodobnie w maju). Czy możesz podzielić się wrażeniami z pobytu w szpitalu i samego zabiegu? O doktorze słyszałem same dobre rzeczy wiec jestem spokojny, ale szpital na pierwszy rzut oka (byłem tam tylko raz zapisać się na zabieg) zrobił na mnie srednie wrazenie ;). Gdzie chodziłaś na rehabilitacje? Polecisz jakiegos dobrego rehabilitanta z Gdanska? Z gory dzieki za odp.

        Odpowiedz
        • Hej,
          Dr Samson to świetny lekarz. Mam naprawdę niewielki ślad po operacji. Szpital w Kwidzynie też nie zrobił na mnie wrażenia, ale uwierz mi rzetelnie się mną zajmowano. Nie wyobrażam sobie opuścić szpitala dzień po operacji, jak ma to miejsce w prywatnych klinikach. W kolanie są dreny, przez które sączy się krew. Jeśli wyjęli by je za szybko, bolało by kolano i trzeba byłoby iść do lekarza na odciągnięcie jej nadmiaru. Samego zabiegu się nie bałam. Panie pielęgniarki podają jakieś delikatne leki uspokajające, zmieniają opatrunki, przemywają ranę. Do szpitala trafia się w czwartek, robią badania a w piątek przyjeżdża dr Samson i wykonuje zabieg. On tego samego dnia wraca do Gdańska, ale możesz być z nim w stałym kontakcie telefonicznym. Ze szpitala wyszłam w poniedziałek przed południem. W środę byłam już na rehabilitacji. Przez pierwsze dziesięć dni przychodziłam codziennie na masaż i nakłuwanie nogi. W drugim tygodniu zaczęłam rehabilitację na sali, trampolina, bosu, piłki, dyski sensomotoryczne itd. Po dziesięciu dniach sama prowadziłam samochód (automat), a po dwóch tygodniach na zdjęcie szwów poszłam bez kul (tzn. wzięłam je żeby lekarz mnie nie ochrzanił, ale kazał chodzić bez). Zarówno lekarz jak i fizjoterapeuta zabronili używania stabilizatora. Mam bardzo dobrego rehabilitanta. Był przez 8 lat fizjoterapeutą naszych siatkarek. Wyrehabilitował ponad 100 acl. Obecnie jestem pół roku po zabiegu, biegam, pływam i wszystko jest ok. Warto też wcześniej przygotować nogę do operacji, tzn. wzmocnić mięśnie na tyle ile się da, aby odciążyć staw. Dużo szybciej dochodzi się wtedy po zabiegu.
          Fizjoterapeuta Tomasz Marciniak tel. 508 951 207. Ja ćwiczę z nim w klubie GoodLuck w Gdańsku, ul. Orzechowa 7 (boczna od Kartuskiej)
          Życzę powodzenia :)

          ps. Koniecznie po zabiegu ze znieczuleniem w kręgosłup trzeba leżeć płasko przez dobę. Uwierz, jako jedyna z trzech babek w sali tak przeleżałam, bo lekarz kazał. Może dlatego mnie uprzedził, że byłam jego pacjentką? Nie wiem, ale tamte kobitki wymiotowały dalej niż widziały. Oprócz tego bolała je głowa. Jak się dowiedziałam później, jest to tzw. zespół popunkcyjny. Trzeba leżeć dobę płasko i już.
          —– wiadomość oryginalna —–
          od: „Disqus”
          do: „beata@finsauna.com.pl”
          temat: Re: Comment on Zerwanie więzadła krzyżowego przedniego (ACL): etap I – przed operacją data: 2015-03-12 12:41:32

          Odpowiedz
  36. Nie polecam robienia operacj rekonstrukcji acl na NFZ. Odczujesz ten fakt tuz po operacji, ci co oplacili sobie lekarza sa lepiej traktowani od tych , ktorzy mieli operacje na nfz. Ci oplaceni maja zmieniana posciel kilkakrotnie w dniu po operacji i podczas samego pobytu w szpiytalu…a Ty lezysz w brudnej poscieli tej z operacji jak…SMIEĆ. Ty cierpisz bo Tobie przed znieczuleniem ledzwiowym nie podadza lepszego srodka przeciwbolowego, tak ze nie czujesz zadnego bolu. Po operacji pielegniarki skakaja kolo nich dbajac aby nic ich nie bolalo…podaja dobre leki przeciwbolowe. A jak Ty poprosisz o cos przeciwbolowego to albo udaja, ze Ciebie nie slysza albo po wielu Twoich prosbach na odczepnego dadza ci jakis lekki lek przeciwbolowy. Czujesz sie na sali jak smiec …oplaceni pacejenci leza w czystych poscielach z usmiechem na ustach bo nie odczuwaja bolu….a TY PACJENCIE ZDANY NA OPERACJE Z NFZ lezysz jak ten jkloszard w brudnej poscieli, caly obalaly nie mogacy ruszyc nawet palcem z bolu….to jest bardzo upokarzajace. Lekarz, ktory zgarnal kase z usmiechem podchodzi do „swoich” pacjentow dajac przerozne rady …a Ty jak o cos zapytasz to odburknir byle co pod nosem….a pozal sie, ze Cie boli to powie, ze ma bolec. Okropne sytuacje….. a i oplacanym lepiej zrobione operacje lepiej sie goja. A TY pacjencie Z NFZ mozesz sie tylko modlic i liczyc na cud , ze nie bedzie komplikacji. A jednak tym z NFZ komplikacje sie najczesieciej przytrafiaja….bo nie dales kasy wiec czemu masz byc leczony lepiej od tych, ktorzy ja dali. Napewno nie poswieci ci uwagi….jestes jak odrzucony przez pana pies.

    Odpowiedz
    • Nie zgodzę się co do operacji na NFZ. Wszystko zależy od lekarza. Mnie mój lekarz przekonywał wręcz, bym skorzystała z szansy i zrobiła operację w normalnym szpitalu na NFZ. On tam operował. Polecam szpital w Kwidzynie, gdzie są krótkie kolejki i operuje jeden z najlepszych lekarzy od rekonstrukcji acl dr. Lucjan Samson. Operację miałam 22 sierpnia a dziś chodzę bez kul. Nie miałam żadnych większych obrzęków, które utrudniały by mi chód. Funkcjonowałam prawie od razu bez tabletek przeciwbólowych. Mam maleńkie dwie kropeczki plus sklejone nacięcie w miejscu pobierania tkanki na ok. 2-3 cm. W sumie 4 szwy. Nawet nici te same co odpłatnie. Wiem, że są lekarze którzy będą nagabywać do tego, by operować się „odpłatnie”, a człowiek przestraszony zrobi wszystko by szybko wrócić do zdrowia. Jednakże ja swój pobyt w szpitalu państwowym uważam za trafny wybór. Byłam pod opieką w razie czego i czułam się bezpiecznie. Dreny zdjęte nie następnego dnia (bo trzeba zwolnić łóżko następnemu „za kasę”), tylko w drugiej dobie. Za to później żadnych punkcji oraz opuchnięć. Czekałam na operację 3 miesiące, ale uważam, że było warto. A spieprzyć operację może również lekarz w prywatnej klinice. pozdrawiam :)
      moja rada : Wybieraj lekarza a nie klinikę.

      Odpowiedz
      • Potwierdzam i zgadzam się z BEATĄ. Pamiętam moje załamnie po zerwaniu ACLa i chęć operacji prywatnej! Dobrze ze tego nie zrobiłam! Trafiłam do ortopedy który polecił, żeby odczekać. Wraz z czekaniem kolano się zagoiło i było sprawne. Rekonstrukcje zrobiłam po roku od zerwania. Po operacji nie miałam nawet opuchlizny, tabletki brałam tylko przez 3 dni. Po 2 tyg wróciłam do pracy (siedzącej) :) Polecam czekanie i zrobienie operacji na NFZ.

        Odpowiedz
  37. Bardzo fajnie to opisałeś, konkretnie i na temat. Ja niestety 2 raz zerwałam więzadła:( Gram w piłkę ręczną i 4 lata temu podczas zwodu podwójnego( dla tych którzy grają wiedzą o co chodzi) skręciłam kolano, ból był straszny ale trwał może z 20 minut, gorzej było drugi dzień i dalej… diagnoza zerwane przyśrodkowe, uszkodzona łąkotka i zerwany ACL. Najpierw artroskopia, a po ok. 2,5 miesiącach rekonstrukcja. Operację robiłam w Bieruniu, najlepsza klinika jaka istnieje. Po operacji zero problemów, tam też była rehabilitacja. Ostra jazda przez pół roku. Wróciłam do sportu, grałam 3 lata bez żadnych kontuzji. Niestety w pechowym meczu bramkara z przeciwnej drużyny wybiegła z bramki podczas gdy ja biegłam na kontre, zderzyłyśmy się, ona dostała czerwona za brutalny faul, ja wiłam się i krzyczałam z bólu. Ból był nie do zniesienia, wiele wiele razy bardziej cieższy niż ten przy pierwszym zerwaniu acla. Pewnie dlatego że siła zderzenia była ogromna. Kolano spuchło, zero zgięcia, zero wyprostu, nic. Udałam się ponownie doc Bierunia, diagnoza pewna w 90% zerwany acl tylny przyczep. Kolejne 6-9 miesiecy z głowy, już nie wspominam o kosztach operacji, cieżkiej rehabilitacji, straconego czasu i upośledzonego życia, tylko przez czyjąś glupote. Ale ludziska nie ma co sie załamywać, bo jedyny plus tego jest taki że wraca się z 100000 razy silniejszą motywacją. Ja już myślę o powrocie na boisko i tym że na pewno nastąpi to dużo szybciej niż za pierwszym razem, a przynajmniej zrobię wszystko aby tak było. Wszystkim acl-owiczom życzę motywacji i wytrwałości bo to najważniejsze. Pozdrawiam!!!!

    Odpowiedz
    • Oczywiście rezonans potwierdzi w 100 % , niestety dochodzi do tego zerwane więzadło przyśrodkowe i nie wiadomo co z łękotkami. Czuć duża niestabilność, krew w kolanie i krwiak z tyłu :/

      Odpowiedz
  38. No coz niektorzy maja szczescie maja i kontakty medyczne ktore w srodowisku sportowym sa tak wazne albo pieniadze na juz zeby isc prywatnie na zabieg moje zerwane wiezadlo acl i popekane lakotki boczna przysrodkowa i boczna zrujnowaly moje zycie mecze sie z tym od 2,5 roku stracilem przez to prace i pasje jaka byla pilka nozna i w ktorej moglem osiagnac sporo zwlaszcza ze forma bezposrednio przed urazem byla jak dla mnie mistrzowska w 7 spotkaniach zdobylem 10 bramek i zaliczylem 6 asyst najlepiej zapowiadajacy sie sezon w zyciu i co z tego skoro klub gra w Katowickiej A klasie nie mamy ubezpieczenia ktore moglo by pomoc w takiej sytuacji zostalem sam z tym wszystkim no moze nie dokonca… Nfz byl jest i pewnie bedzie ze mna ;) wykonalem 3 badania rezonansem na zlecenie specjalistow jedno wykonalem prywatnie placac 470 zl najtaniej na slasku tylko po to zeby ortopeda dal mi skierowanie na rekonstrukcje wszystko super ;) ale przy ustalaniu terminu okazalo sie ze najblizsza wolna data jest na rok 2018 lzy splynely mi po policzku. Poczulem sie bezradny ale otrzaslem sie i dzialalem dalej prywatna wizyta u specjalisty 200 zl ordynator ortopedi w piekarach bylem u niego w pazdzierniku na wizycie powiedzial ze nie mozna z tym czekac i ze domniema iz w listopadzie mi to zoperuje po wczesniejszym wstawieniu sie na oddziale i ustaleniu terminu. Super cieszylem sie ze wszystko zalatwione dostalem date 1 grudnia. Ale dostalem pismo ze szpitala jest remont prosze ustalic telefonicznie nowy termin zabiegu w pierwszy poniedzialek grudnia.zadzwonilem i uslyszalem ze prosze zadzwonic w polowie stycznia bo remont nadal trwa konca niewidac… niewiem czego sie spodziewac zadzwonie w styczniu i powiedza prosze znowu kiedys tam zadzwonic albo da mi termin za pol roku kiedy to kolano jest taka udreka i kilka razy dziennie lakotka przeskakuje blokujac kolano i sprawiajac ogromny bol… jak to jest ze w tym panstwie mlody czlowiek ktory ma to co ma jesli chodzi o finanse i potrzebuje pomocy zeby normalnie funkcjonowac to jej nie dostaje…;/ stracilem nadzieje na rywalizacje na zwykla aktywnosc fizyczna i nadzieje na prace bez l4 na moja konczyne. Jak tu nie stracic checi do zycia !!;(

    Odpowiedz
  39. Jestem po puszczeniu troczków rzepki(rok temu) szyciu łąkotki przyśrodkowej (3 miesiące temu) i czekam na rekonstrukcję krzyżowego przedniego, które mam całkowicie zerwane. W momencie kiedy doznałam tej kontuzji (acl i łąkotka) nie odczuwałam wielkiego bólu, przerażała mnie jedynie wizja rezygnacji z koszykówki do której niedawno wróciłam. Łąkotka goi/zagoiła się bez problemów. Przez ACL przy chodzeniu bolały mnie ścięgna ale to ustało, tak samo przeskakiwanie z tyłu kolana (to tylko pracujący mięsień), jedynie niestabilność jest uciążliwa. Aktualnie dostałam pozwolenie na powrót do sportu ze stabilizatorem sportowym, lekarz polecił mi kupno ortezy Donjoy Armor FourcePoint. Z uwagi na mój młody wiek na rekonstrukcję poczekam jeszcze co najmniej 1,5 roku.
    Pozdrawiam

    Odpowiedz
  40. U mnie trzask nastąpił z boku kolana w wewnętrznej stronie. Ból nie do opisania. Ortopeda podejrzewa również zerwane ACL. Obecnie jestem 2 tyg po kontuzji. Noga jest opuchnięta. Wyprost możliwy z ogromnym trudem natomiast zgięcie niemożliwe.Noga na codzien nie boli noszę orteze 24h/dobe. Jednak czasami przy niekontrolowanym ruchu lub zrywie ból wraca. Nie mogę jej obciążyć w 100% bo zaczyna drgać.

    Odpowiedz
  41. Czy możesz napisać wiecej na temat ćwiczeń po zdjęciu unieruchomienia? Ja jestem na tym etapie i noga boli, puchnie, brak mięśni

    Odpowiedz
  42. Witam, mam 17 lat i po upadku na zawodach stwierdzono u mnie zerwanie wiezadla krzyzowego przedniego i uszkodzenie lakotki. Bylo to 5.03. Czy korzystal Pan z porad tylko jednego lekarza? Wszyscy wroza mi operacje.

    Odpowiedz
  43. No, gdy coś się dzieje z kolanami, to najlepiej od razu iść do ortopedy. Wiadomo, ile się czeka na wizytę na nfz, pozostaje jedynie iść prywatnie. W Poznaniu jest klinika artocenter, gdzie dr Krawczuk korzysta z nowoczesnych metod leczenia. Warto zadbać o kolana, bo inaczej najprostsze czynności będą męczarnią.

    Odpowiedz
  44. Witam , trzy tygodnie temu diznakam urazu zerwania przedniego wiezadla krzyzowego.
    Nie bylam w stanie stanac na nodze. Bol okropny. Lekarz pierwszego kontaktu podejrzewal od razu zerwanie obydwu wiezadel. Chodze w stabilizatorze , kolano nie boli w ogole i wrocilo praktycznie do normalnych rozmiarow. Krwiaki prawie zniknely.Noge prostuje bez bolu i zginam pod katem 90 st. Bez stabilizatora chodze niepewnie i kolano troche ucieka. Mam 48 lat ale jestem bardzo aktywna sportowo. Nie chce nawet myslec o tym ze nie bede mogla robic tego wszystkiego co do tej pory. Minelo 3 tygodnie od wypadku i dopiero teraz odwazylam sie poczytac blogi. Niebawem bedziemy ustalac termin operacji. Mieszkam w Wiedniu wiec tutaj terminy nie sa az tak odlegle. Boje sie czasu pooperacyjnego ale pocieszylam sie czytajac wiele wypowiedzi , ze stosujac sie do zalecen mozna wrocic w pelni do sprawnosci fizycznej. Chociaz pewnie wiek tez ma swoje znaczenie. Coz jestem dobrej mysli.

    Odpowiedz
  45. Cześć Michale!
    Właśnie zaliczyłam pierwszy etap i jestem w trakcie drugiego. Wczoraj – po 43 dniach od skręcenia na rowerze kolana – przeszłam artroskopową rekonstrukcję ACLa z wykorzystaniem własnej tkanki u dra Sebastiana Krupy we Wrocławiu.
    Chłonę Twoje wpisy, również ze względu na to, że termin naszych zabiegów jest prawie identyczny.
    Póki co ból jest do zniesiesia, spokojne kuśtykanie do toalety czy kuchni nie wyciska mi łez z oczu.
    Uradowana jestem, że już po operacji i mogę zacząć skupiać się na powrocie do zdrowia!

    Oby do przodu!

    Pozdrawiam i dzięki za inspirujące opisy.

    Lea (http://lea.bikestats.pl/c,35201,Rekonstrukcja-ACL.html)

    Odpowiedz
  46. Witam, właśnie 13 czerwiec przeżyłem identyczny przypadek jak twoj, podczas gry w piłkę dostałem mocnym uderzeniem piłką w uniesioną stopę , kolano się wykręciło do środka, niesamowity ból w pierwszej chwil , później ból się zmniejszył, myślałem ze wszystko będzie ok. W nocy ból powrócił, udałem się w Warszawie na SOR była niedziela, lekarz przebadał zrobił RTG i stwierdził skręcanie i zerwanie MCL, nakazał 3 tygodnie w gipsie, nie zgodziłem się i następnego dnia poszedłem prywatnie do jednej z klinik sportowych tu lekarz wykonał punkcie i ściągnął 40ml krwi i stwierdził zerwanie poboczne piszczelowe, i najprawdopodobniej zerwane ACL. Nakazał załatwić sobie ortezę i prze 4 tygodnie ją nosić. Po trzech tygodniach sam prywatnie wykonałem Rezonans magnetyczny, i wynik potwierdził najgorsze zerwane ACL. Teraz nie wiem co mam robić, żyję ze sportu jestem nauczycielem WF i trenerem piłki nożnej .mam 36 lat. Na operację prywatną prawdopodobnie mnie nie stać, na NFZ pewnie szybo się nie dostanę, Mam pytanie jaki miej więcej był koszt twojej operacji i rehabilitacji. Mieszkam w Warszawie więc coś będę tu szukał, może możesz polecić jakiegoś lekarza i szpital bądź klinikę. liczę na jakąś odpowiedź . Pozdrawiam

    Odpowiedz
    • Bartku, koszty takiej operacji prywatnie to od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Ja robiłem zabieg u Macieja Ambroziaka i cóż – moje kolano po kilku latach jest super, więc jak najbardziej mogę polecić. Znany z dobrej roboty w Warszawie jest też Marcin Ziółkowski – operował wielu moich znajomych. Reszty nie znam, więc ciężko polecać. Życzę powodzenia!

      Odpowiedz
  47. Witam, ja jestem 7 tygodni po zerwaniu acl, uszkodzeniu mcl 3 stopnia, uszkodzenia mml oraz łąkotki. Początkowo chciałem operacji, ale po 9 dniach trafiłem do rehabilitanta bo nie potrafiłem zaufać żadnemu z 6 lekarzy do których trafiłem. Po 5 tygodniach rehabilitacji czuję się dobrze, a lekarz jest zdziwiony efektami mojej pracy. Mcl i mml się zabliznily i doszły do siebie, kolano jest stabilne, a ja byłem 1 raz na łyżwach. Za miesiąc narty i wtedy stwierdzenie czy potrzebuje operacji, ale raczej nie. Wszystko jest w głowie.

    Odpowiedz
  48. Dięki za świetny materiał opisujący cały proces od zerwania ACL po operacje i rehabilitacje. Bardzo pomocne informacje. Ja również z nadzieją patrzę w przyszłość :) Pozdrawim

    Odpowiedz
  49. 6 miesiecy po zerwaniu wiezadła krzyżowego przedniego rehabilitacja miesiąc temu brak terminów na operacje :) jak tu żyć ?

    Odpowiedz
  50. Miałem zerwany przedni krzyżowy. Zlekceważyłem to. Chodziłem o kuli kilka dni. Nie zdecydowałem się na operację, bo nie było mnie na nią stać – 8k. Przez kolejne 4 lata zerwałem jeszcze 4 razy to więzadło aż udało mi się jakiś cudem wkręcić na operację. Mam sztuczne więzadło i chyba z 2 kolejne lata dochodziłem do siebie. Wróciłem do hokeja na lodzie ale było ciężko o pełną stabilność i pojawiał się ból w okolicach śruby. Odpuściłem, zająłem się bieganiem, siłownią… teraz dorzuciłem do tego jeszcze aikido ale na spokojnie bez szaleństw. W kolanie czasem coś chrupie, nie mam łękotki, zmiażdżyłem ją. Trzymaj się. Będzie dobrze! Uuu… teraz widzę daty, temat trochę stary ale może ktoś to przeczyta i się nie załamie ;)

    Odpowiedz
  51. jestem jagoda mam 12 lat, zerwałam więzadło 2 razy przy tej samej kontuzji. Pierwszy raz było na początku roku szkolnego. Nie jestem z tych, który mają dobrą kondycje, ale też nie wyobrażam sobie życia bez sportu np. bieganie, skakanie na trampolinach itp. na wf graliśmy w ręczną wyskoczyłam by przejąć piłkę, momentalnie spadłam odrazu na lewą nogę przeczuwając, że coś przeskoczyło mi w kolanie. moja reakcja była jak mary przy tym soczyste ,,k@#$% jak boli”. Po około 10 min koledzy zanieśli mnie do sekretariatu by zadzwonić po moją mamę i na pogotowie. potem zaczęło mnie bardziej boleć, ale dobra do przeżycia. Gorzej za 2 razem. Po urazie kiedy nic złego się nie stało tylko bolało nie mogłam biegać, ani mieć pełnego wyprostu i zgięcia. Biegłam, a raczej uciekłam i momentalnie noga się przychyliła i bum i trzask jakby coś pękło, bolało ale do przeżycia, nie mogłam chodzić. Po 10 minutach zaczęło się larmo, bolało tak, że miałam ochotę się zabić. 3 dni w boleściach, potem było lepiej. chodziłam ze stabilizatorem i kulami. najśmieszniejsze jest to, że byłam u chyba 5 lekarzy ortopedycznych i każdy mówił coś innego jeden, że operacja natychmiast bo będę kaleką ( operacja 14 000 tyś. zł. ) drugi że jak będę ćwiczyć i chodzić na rehabilitacje to się ładnie zrośnie ale jak be∂ę miała tam z 50 lat będę miała problemy z tym kolanem i takie tam różne dyskusje. Jutro, czwartek 8.12.2016 jadę do kliniki w Żorach i zobaczymy co dalej. i bardzo pozdrawiam osoby które mają też zerwane więzadło :)

    Odpowiedz
  52. czy udało Ci się to podczas jednej operacji?? bo mój lekarz mówi ze muszę mieć dwie bo najpierw trzeba naprawić łąkotkę a dopiero później ACL

    Odpowiedz
  53. Cześć! Czy mógłbyś napisać jakie ćwiczenia wykonywałeś w okresie przed operacją aby wzmocnić mięśnie 4głowy i 2głowy? Dzięki!

    Odpowiedz
  54. Ma pani szczęście, w Polsce od razu usłyszałam, że w moim wieku tego się raczej nie operuje (49 lat). Zerwałam przednie więzadło ACL i MCl boczne. Jestem 6 tygodni po kontuzji na nartach rehabilitacja i czekam co powie lekarz. Jestem zdecydowana na operację ale sama nie wiem.
    pozdrawiam

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

amp

AMP 2024: Gwiezdny pył z mistrzostw

Maja Chyla (UJ Kraków) oraz Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice) obronili tytuły Akademickich Mistrzów Polski w gigancie, a do tego dołożyli zwycięstwa w slalomie, zgarniając komplet złotych medali. Po dwóch dniach eliminacji w wiosennej

amp

AMP 2024: Żniwa

Natalia Złoto (PK Kraków) na wschodzie i Zofia Zdort (ŚUM Katowice) na zachodzie zwyciężyły w eliminacjach kobiet do jutrzejszego finału slalomu w ramach Akademickich Mistrzostw Polski. W stawce panów dominowali Juliusz Mitan

azs winter cup

AZS WC: Duża kasa rozdana na Harendzie

Maja Chyla (UJ Kraków) i Wojciech Dulczewski (AGH Kraków) wzbogacili się o 10 tys. złotych, wygrywając slalom równoległy wieńczący sezon AZS Winter Cup. W rywalizacji drużynowej zwyciężyła reprezentacja Uniwersytetu

azs winter cup

Gadające Głowy – finał AZS Winter Cup Zakopane

Aż się łezka w oku kręci, bo to ostatnie Gadające Głowy w tym sezonie. To też ostatni występ w zawodach Akademickiego Pucharu Polski kilku zawodników i po raz ostatni przepytujemy ich na okoliczność. Jest wielka

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.