Opuszczam Val d’ Isere. Mam nadzieję, że w przyszłym roku znów przyjade tutaj na Puchar Świata, a zawody odbędą się na starej fajnej trasie…
Trasa Bellevarde na zdjęciu zupełnie mi nie leży i nie podoba się.
Slalom bądź gigant niech będzie, ale jeżdżenie na niej zjazdu bądz super giganta jest dla mnie czymś nie zrozumiałym. Zwyczajny Kowalski oglądający w TV najlepszych zawodników jadących po tej trasie zapewne przełączy na inny program po oglądnieciu kilku przejazdów. Najlepsi alpejczycy stawiający w pierwszej fazie skrętu narty w ześlizg (bo inaczej się nie da) sprawiają widok zupełnie nie radzących sobie z tą trasą! Do tego dochodzi spłaszczenie kamery i wychodzi KICZ.
Nie pastwię się z tej trasy dlatego, że mi nie poszło… Poprostu moim zdaniem rozgrywanie zawodów na takich stokach jest czymś jak zabijaniem piękna narciarstwa. Po to są narty carv, aby je w pełni wykorzystywać! Wycinać piękne, pełne łuki, aby jazda była dynamiczna, szybka z polotem, przyjemna dla oka, a różnice na mecie były minimalne i emocje trwały do ostanich chwil!!!
Żeby tak było trzeba wybrać stoki bezpieczne, trasy trudne (nie mam na myśli brutalnych) najlepiej schodzące do centrum miast – kurortów narciarskich.
To wszystko przyciąga kibica i daję nadzieję, że sport będzie ciekawy.
P.S W rozgrywanej super combi, nie ukończyłem super giganta, jak również podziliłem los w otwartym super gigancie wypadając w połowie trasy.
Następne plany to start w 2-óch nocnych Pucharach Europy w Pozza di Fasa i Madonnie we Włoszech, a później 2x zjazdy i 2x slalomy fis race w Innerkrems.
Pozdrawiam
Maciek