Przerwę między świętami, a sylwestrem wykorzystaliśmy trenując u naszych sąsiadów na Słowacji. Dokładniej we Vratnej. Trzydniowy camp poświęcony treningowi slalomu. Jeszcze przed Świętem Bożego Narodzenia przyszła do mnie świąteczna paczka ze świeżutkimi butami narciarskimi od Skibuty.pl.
Nic w tym nadzwyczajnego, jeśli nie wspomnę, że skorupy buta oraz wkładki zostały odwzorowane od moich stóp i podudzi. Nie mając jeszcze butów na nogach, nie jeżdżąc w nich nie spodziewałem się jakiegoś wielkiego „szału”… Wiedziałem z dobrych źródeł, że wkładki firmy ERTLRENZ to klasa światowa, ale że znają się na zrobieniu i uformowaniu buta w taki sposób, że różnica w odczuciu podczas jazdy jest, aż tak wielka? Jeździło mi się znacznie przyjemniej i efektywniej*. Trudny skręt można wykonać na mniejszej przestrzeni oraz ryzyko wykonania błędu na pewno się zmniejsza – tylko dlatego, że buty zrobione są precyzyjnie, a narty słuchają się lepiej!
Sam trening jak na obecnie panującą aurę pogodową był ok, zrobiłem minimalny progres i pozytywnie skończyłem narciarski rok 2011. Początkowo bałem się robienia testu butów o tej porze roku, ale na szczęście był to dobry eksperyment. Myślę, że od dzisiaj będę używał butów Lange od skibuty.pl i ERTLRENZ.
*Efektywniej – na 5 przejazdów z pomiarem czasu w ciężkich warunkach, dotarłem 4 razy do mety osiągając czasy na dobrym poziomie, porównywalne w odstępie 0,5 s. od najszybszego do najwolniejszego przejazdu z tym, że trasa z przejazdu na przejazd była w gorszym stanie.