Sezon w pełni, przynajmniej w Alpach, gdzie po ich północnej stronie śniegu jest mnóstwo. Branża natomiast przygotowuje się już do następnego sezonu, czego najlepszym dowodem są nieuchronnie zbliżające się największe w Europie targi sportowe ISPO w Monachium.
W tym roku dzięki staraniom polskiej przedstawicielki Targów zostałem zaproszony do jury przyznającego prestiżową nagrodę – ISPO Award, w kategorii narty.
Zanim jednak zaczęliśmy obradować, w środowy wieczór odbyło się spotkanie całkiem licznego jury (jest sporo różnych kategorii) we wspaniałej monachijskiej restauracji GR serwującej eksperymentalne dania. Różowy szampan na powitanie szybko rozwiązał języki międzynarodowego towarzystwa i zrobiło się wesoło.
Już sama kolacja zasługuje na osobny reportaż. Co byście powiedzieli na zupę mięsną z sokiem z czarnej porzeczki lub fenomenalnie mięciutki stek wołowy przystrojony paseczkami łososia, albo deser panecota z musem kawowym i kawałeczkami świeżego ogórka? Mieszanka smaków, mieszanka języków, kultur, doświadczeń.
Poznawaliśmy się do pierwszej w nocy przy kieliszkach wybornych trunków…
W czwartek zaczęło się na poważnie. Według ustalonego klucza zostaliśmy podzieleni na grupy zgodnie z „wykonywanym zawodem”. Ja oczywiście zostałem przydzielony do zespołu oceniającego sprzęt narciarski (narty, buty wiązania, kaski gogle, stroje i ochraniacze). W „moim” zespole znaleźli się redaktorzy innych magazynów narciarskich z Niemiec, Francji, Włoch itp. Obrady łatwe nie były. Pracowaliśmy od 8.30 rano do 19.00 przekonując jeden drugiego do swoich racji, dyskutując nad przydatnością prezentowanych produktów i wymieniając doświadczenia.
Zwycięzcą została firma… Nie, tego jeszcze powiedzieć nie mogę. Wszyscy podpisaliśmy lojalki, że nie zdradzimy przed czasem wyników głosowania. Mogę natomiast zapewnić, że wybraliśmy narty niezwykłe, stanowiące kolejny krok rozwoju. Poznacie je już wkrótce z naszych relacji z targów ISPO.