Wiadomo, że najważniejsze jest dobrze skończyć. Jeśli jednak na starcie zdarzają się dwa niepowodzenia, jedno po drugim, no to trzeba mocniej zacisnąć kciuki za udany sezon. Tak zapewne dzieje się we francuskim Tignes. Tydzień temu, w weekend otwarcia wyciągów, grupa freeriderów podcięła lawinę. Na szczęście obyło się bez ofiar. Przynajmniej kilkugodzinne poszukiwania grup ratowniczych były dobrym treningiem. W ostatni weekend natomiast na podwójnym orczyku Rosolin lina spadła z rolek i poturbowała sześć osób. Nic poważnego się nie stało. Większość opatrzono na miejscu, ale piętnastolatka trafiła do szpitala, ale rychło go opuściła…
Po takim początku, teraz może być już tylko lepiej.