Wczoraj wróciłem z St. Lambrecht (Austria), bardzo zadowolony z pracy jaką wykonaliśmy. Zgrupowanie krótkie, ale bardzo intensywne. Rano trening giganta, krótka przerwa (lunch :), powrót na stok i slalom.
Warunki w poniedziałek były średnie,szybko robiły się dziury, lekko kropił deszcz, ale to co było zaplanowane zostało zrealizowane. Według zapowiedzi pogoda miała się zmienić. Duże opady śniegu. Jak to w tym roku bywa prognozy się nie sprawdziły i zamiast wielkich opadów, zaświeciło słoneczko, temperatura minus 5, twardy stok i zero narciarzy. Wtorek i środa zatem to super cztery treningi we wspaniałych warunkach. Teraz nadchodzi czas na pierwsze starty możliwe, że będzie to we Włoszech lub Spindlerovym Mlynie (Czechy). Wszystko zależy od warunków.
pzdr
Kuba Ilewicz