Dziś warunki śniegowe miały wtórny wpływ w porównaniu z oświetleniem. Na tej trasie są fragmenty o bardzo zróżnicowanym nachyleniu i twardości. Niewielka różnica w oświetleniu, robiło się jaśniej, czy wjeżdżałeś w cień, a już wszystko się zmieniało. Albo widziałeś ukształtowanie, albo całkowicie nie. To był trudny wyścig. Mieliśmy tego dowód podczas treningów do zjazdu. Kiedy wychodziło słońce, od razu wszyscy jechali znacznie szybciej. Tak się składało, że zawodnicy z czołówki, jadący z niższymi numerami mieli znacznie lepsze warunki. Ale tak to jest, kiedy chmury są tak nisko i co chwila przechodzą nad trasą. Nie mamy na to wpływu.
Aksel Lund Svindal (Norwegia):
Pytano mnie dzisiaj, czy Hans Olsson po dwóch zwycięstwach w treningach może wygrać również wyścig. W naszym sporcie pojawia się dużo niewiadomych. Jeśli chcecie wszystko przewidzieć, może zmienimy dyscyplinę na pływanie, albo coś takiego. Ja z mojego przejazdu jestem bardzo zadowolony, bo miałem szansę wygrać. Te różnice były naprawdę znikome. Pamiętajcie, że nasz team jest naprawdę mały w porównaniu z Austriakami czy Szwajcarami. Dziś mieliśmy trzecie i czwarte miejsce. To naprawdę dobrze, choć wcale nie było łatwo utrzymać dobrą prędkość.
Na treningach jeździłem bardzo szybko, dlatego ten dzisiejszy start trochę mnie rozczarował. Powinienem być znacznie szybszy. Po pierwszym treningu w ogóle nie spodziewałem się, że będzie tak dobrze na drugim. Raptem 0.35 sekundy to niewiele, ale na drugim przecież to była przepaść. Trenuję po to by być najlepszym, więc trzynaste miejsce mnie nie zadowala. Muszę o tym zapomnieć. Teraz myślę głównie o zjeździe. Wyniki treningów powieszę sobie nad łóżkiem, lecz mam nadzieję, że długo tam nie powiszą, bo powieszę tam te z zawodów.
Miałem naprawdę dobry przejazd – bez większych błędów. Pewnie mogłem być szybszy w górnej części, ale dół pojechał bardzo szybko i dobrze technicznie. Przyjemna sprawa. Wczoraj miałem upadek na treningu, więc jestem mocno zaskoczony dzisiejszą dobrą postawą. Bałem się, że się trochę przyblokuję. Po prostu rano się bałem. Brakowało mi pewności siebie. Jutro to co zupełnie co innego, nowy dzień, nowy wyścig. Będę szczęśliwy, jeśli uda mi się wejść do czołowej trzydziestki.
Dziś śnieg był bardzo miękki. Jak dla mnie zbyt miękki. Minimalny błąd powodował wytracenie prędkości, a jeśli się zgubiło linię, nie było jak tego odrobić w dalszej części wyścigu. Nie jestem z siebie zadowolony, ale cieszę się ze zwycięstwa Beata. Gratulacje dla niego.