Sam się wywołałem do odpowiedzi… Wczoraj Chomik zapodał zdjęcia z Niezależnego Testu Narciarskiego 2013. Myślałem, że mi tego oszczędzi, ale jednak zdecydował się zamieścić fotografię, na której uwiecznił sekwencję z mojego upadku. Doszło do niego już pierwszego dnia naszych freeride’ów na Kaunertalu. Najaraliśmy się na zjazdy pozatrasowe jak szczerbaty na suchary. A wszystko za sprawą ubiegłorocznego NTN-u, kiedy to panowały warunki wprost wymarzone. Tym razem śniegu nie brakowało, jednak nie było to powder paradise. Spóźniliśmy się na miejsce od kilka dni, bo większość tras było już przejechanych.
A co do tego żlebu… Jechaliśmy go czwarty raz tego dnia. Nie wiem czy to zmęczenie materiału, czy coraz trudniejsze warunki… A Chomik był czujny jak ważka i dzięki niemu mam niezłą pamiątkę. Złapałem doła oczywiście, ale Pogodny Gęsior jakoś mi tak uświadomił coś na kształt: uczeń bez dwói jest jak żołnierz bez karabinu. Więc się z depresji czym prędzej wydobyłem.
Nie jestem wcale pewny, czy była to gleba wyjazdu, ale rzadko się zdarza tak precyzyjny dowód upadku. Kilka osób podczas NTN-u zostało zmielonych na poważnie. Jeśli macie jakieś dowody, to proszę do mnie słać. Adres znacie.