Røldal 2

Około piątej rano do wycia wiatru dołączają inne odgłosy. To po naszym campingu latają pojemniki na śmieci. Jeszcze dwie godzinki nerwowego snu i już wiemy, że w Røldal nie pojeździmy. Telefon do Pellego jest tylko formalnością. Norweg potwierdza, że w okolicach szczytu wiatr wieje z prędkością 100 km/h tworząc niebezpieczne nawisy. Trudno, z pogodą się nie wygra, musimy wymyślić plan alternatywny. Dzwonię do Haukelifjell, małego ośrodka położonego o około 50 km w głąb lądu, to znaczy viddy. Większość wyciągów czynna, więc nie ma się nad czym zastanawiać. Jedziemy! Droga przez viddę przy tak ekstremalnej pogodzie to przeżycie. W jednym miejscu, zraz obok skansenu lokalnego budownictwa na małym płaskowyżu widać w powietrzu kolorowe latawce. Amatorów śnieżnego kite’a jest wielu.

Haukelifjell przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania. Spodziewałem się kilku orczyków i terenu dla początkujących, a tu niespodzianka. Owszem, ośrodek obsługiwany jest przez orczyki, ale dysponuje wspaniałymi możliwościami do jazdy poza trasami. Najpierw stroma ścianka zachęca do kontrolowanych krótszych wiraży, a potem wspaniała jazda przez rachityczny brzozowy las, w którym wszystko doskonale widać pomimo słabej widoczności. Po paru godzinach jazdy jesteśmy wykończeni. Liczba powtórzeń była naprawdę spora. Ok, Haukelifjell to nie miejsce na tygodniowy wyjazd, ale jako alternatywa dla złej pogody w Røldal, jest wspaniałe.

W nocy znowu pada śnieg. Mieliśmy jeszcze pojeździć pół dnia w Røldal, ale zanim obsługa upora się z masami puchu minie nasz czas. Dodatkowo nadal jest pochmurno i nie ma dobrej widoczności. Decydujemy się na jazdę do Oslo i zaliczenie Holmenkollen na biegówkach.

Kolejna droga przez Hardangerviddę. Momentami wygląda tak, jakbyśmy jechali przez Arktykę. Biało, biało i biało… wszędzie wokół.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

puchar świata

Powrót wtorkowego Urbanowicza

Trudno być kibicem narciarstwa (nie tylko w wielkim mieście). Za oknem jesienna smuta, więc fotel, kanapa, sofa i odbiornik TV, kawa albo herbata, śniadanie, murzynek upieczony przez babcię. Dwie Polki na starcie, więc emocje gwarantowane,

volkl

100 lat firmy Völkl

Firma Völkl… Niemiecka precyzja. Narty, które odegrały wielką rolę w moim życiu. Prawdopodobnie nie tylko moim. Już ich bardzo specyficzna i utrzymywana od lat w tym samym stylu szata graficzna robi

schwarz

Sölden – dzień drugi

Niestety, niestety. Pogoda w drugi dzień zmagań w Sölden nie była już tak łaskawa, jak w sobotę. Nad doliną od czwartku wisiała groźba Fohnu, czyli wiatru halnego. Wreszcie w nocy z soboty na niedzielę masy

gut-behrami

Inauguracja – pojedynek weteranek

Lepszej inauguracji alpejskiego Pucharu Świata nie mogliśmy sobie wyobrazić. Piękna, słoneczna pogoda, stoki delikatnie przyprószone świeżym śniegiem, a na starcie cała światowa czołówka gigancistek. Wśród startujących pań, dwie

stalkant

Wróżenie z kuli – przed nadchodzącym sezonem PŚ

Możemy tu wypisać kilka banałów o upływie czasu. Przedstawimy jednak fakty. Alpejczycy trenują już na południowej półkuli w Nowej Zelandii czy Ameryce Południowej. A u nas w kraju Stalkant FM, samozwańcze medium narciarskie

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.