Pierwsze pytanie: czy widzicie tam człowieka? No, tam na powyższym zdjęciu. To narciarz. Szwed Andreas Fransson, który zjechał na nartach ową rampą pod szczytem Aguja Poincenot (3002 m). To jeden z niższych braci Fitz Roya w Patagonii.
Po zjeździe Andreas powiedział:
Dostałem szansę, by wykonać jeden z najbardziej wymagających zjazdów w życiu. 250 metrów zjazdu z tysiącmetrową ekspozycją w takich warunkach stanowiło najbardziej techniczny zjazd, jaki kiedykolwiek zrobiłem. Jeśli miałbym go wycenić to wątpię bym kiedykolwiek dokonał czegoś trudniejszego. To był mój limit.
Zdjęcie obok przedstawia Aguja Poincenot z zaznaczoną linią drogi „Whillans-Cochrane”. Rampa przecina widoczną na pierwszym planie wschodnią ścianę
Fransson swoim dorobku ma m.in. zjazd południową ścianą alaskańskiego szczytu Denali. Abstrahując od imponującego wyczynu, który może stać się inspiracją dla wielu narciarzy wysokogórskich, zadaję sobie pytanie: co ludziom siedzi w głowach??? Jedno wiem na pewno, że po takim zjeździe z czystym sumieniem można sobie strzelić browca, nie?
Tym mocniej trzymam kciuki za Jędrka Bargiela, który zabrał narty na Lhotse.
Informacja za wspinanie.pl