Zawody Alpejskiego Pucharu Świata w superkombinacji w Wengen wygrał – można powiedzieć mistrz tej konkurencji – Chorwat Ivica Kostelić. Drugie miejsce wywalczył Szwajcar Beat Feuz, trzecie dla Bode Millera z USA.
Dla mnie zawody zaczęły się nie po mojej myśli tracąc w zjeździe, aż 6.45 sek. Przed startem zakładałem, że strata wyniesie około 4 sek. i będzie optymalną pozycją wyjściową do zdobycia punktów Pucharu Świata przed startem w slalomie.
Niestety nie udało się osiągnąć zakładanego celu w zjeździe. Przyczyną sporej straty było obranie zbyt okrągłej linii, pasywny początek – jechałem twardy i spięty. Dodatkowym utrudnieniem było zachmurzenie, które przyszło niespodziewanie w okolicach 40 numeru i pogorszyło widoczność.
Ostatecznie po zjeździe zajmowałem 42. pozycję. Byłem zniesmaczony moim występem. Strata do 30-stego zawodnika wynosiła 2.5 sek. i wydawała się mało prawdopodobna do odrobienia w slalomie.
Dodatkowo oglądając slalom w TV przed moim występem widziałem, że zwolniły się tylko trzy miejsca w czołowej 30-stce – wypadli Berthod, Fill, Gisin i o zapunktowanie w dzisiejszych zawodach będzie bardzo, bardzo ciężko! Na starcie pozostał mistrz świata w slalomie J.B Grange, Branderburg i jeszcze sporo dobrych slalomistów. Wniosek był jeden: ryzyko i jazda full gaz. Dojeżdzając do mety na tablicy zobaczyłem napis: „30. +7.20 sek. M. Bydliński” i… nie wierzyłem. W slalomie przecież zrobiłem spory błąd praktycznie zatrzymując się na ściance, a później objeżdżając trzy bramki na około, lecz jechało mi się za dobrze, żeby kończyć prawdopodobnie najlepszą slalomową jazdę w karierze. 23. czas w slalomie i pokonanie takich wielkich zawodników jak Innerhofer, Baumann, Reichelt czy strata zaledwie sekundy do Millera, Raicha to dla mnie duży powód do radości oraz dodatkowy bodzieć do dalszej ciężkiej pracy, która odzwdzięcza się takimi chwilami.
Za osiągnięcie tego wyniku chciałbym serdecznie podziękować moim trenerom Vlado, Branio, serwismanowi Markowi, dr Andrzejowi i fizjoterapeutce Izie, którzy odpowiednio przygotowali mnie do tych zawodów.
Chciałbym również podziękować moim wszystki sponsorom, że w ciężkich dla mnie chwilach kiedy startuję z kontuzją wierzą we mnie, pomagają i nie odwracają się. W szczególności wielkie dzięki dla moich głównych sponsorów firmy Hart, AMG.net, Inter-Welm Audi, LGBS Software i Ortopediki.
Mam nadzieję, że wywalczone trzydzieste miejsce to dobry prognostyk na następne superkombinacje Pucharu Świata, w których wystartuję jeszcze w Chamonix i Soczi.
1 komentarz do “Punkt w Pucharze Świata!”
dobra walka w wengen !! trzymam kciuki za chamonix !!!