PŚ Sölden: nie takie fale straszne – Magazyn NTN Snow & More
test nart
atle lie mcgrath

PŚ Sölden: nie takie fale straszne

„I’m still here” – powiedział Marco Odermatt zaraz po przekroczeniu linii mety w kierunku swoich konkurentów.

Niesamowity Szwajcar miał na myśli, że ponownie trzeba się z nim liczyć w gigantach zaliczanych do alpejskiego Pucharu Świata. Nic dziwnego – jego ostatnie zwycięstwo w tej konkurencji przypada na 12.01.2025. Później wielki mistrz, owszem, wygrywał, ale tylko w konkurencjach szybkościowych. A przecież jeszcze dwa sezony temu zwyciężył we wszystkich gigantach sezonu, które ukończył.

Marco jednak łatwo się nie poddaje. Jak wspominał podczas wywiadu dla szwajcarskiej telewizji, musiał trochę porozmawiać ze sportowym psychologiem, żeby znowu uwierzyć w siebie. Opłaciło się! Marco Odermatt, który całkiem niedawno podpisał kolejny pięcioletni kontrakt ze swoim dostawcą sprzętu – firmą narciarską Stöckli (i tym samym przez tyle lat będzie się ciągle ścigał, o ile zdrowie pozwoli) – pokonał następnego na mecie Marco Schwarza o 0,24 sekundy. Tym samym Szwajcar zwyciężył w Sölden po raz trzeci w karierze.

Na miejscu drugim zobaczyliśmy – po długiej przerwie spowodowanej kontuzją w Bormio jeszcze w 2023 roku – Marco Schwarza z Austrii. To fajnie, że ten bardzo finezyjnie jeżdżący zawodnik jest wreszcie gotowy do walki i nie odczuwa (według jego własnych słów) żadnego bólu (ani nogi, ani pleców), z którym tak długo się zmagał. Trzeci na podium ponownie (w ubiegłym sezonie zajął dokładnie to samo miejsce) zameldował się Norweg Atle Lie McGrath, który atakował z siódmego miejsca.

Warunki finału łatwe nie były: wiatr, mgła i padający śnieg powodowały niemal całkowity brak kontrastu, a stok był już bardzo zmaltretowany po przejazdach pań i pierwszym przejeździe panów. Na ekranach telewizorów dokładnie było widać, jak narty zawodników odskakiwały od śniegu, wyginając się przy tym w esy-floresy. A przecież są to naprawdę sztywne i doskonale wykonane maszyny. Z warunkami nie poradziło sobie kilku bardzo utytułowanych zawodników – w tym takie tuzy jak Loïc Meillard i Filip Zubčić, którzy zajęli odpowiednio 14. i 15. miejsce. Jeszcze gorzej pojechał drugi przejazd Sam Maes z Belgii, który po pierwszym zajmował rewelacyjne 6. miejsce. Ostatecznie znalazł się na 20. miejscu. Taki pech!

Nasz jedyny reprezentant, Piotr Habdas, ostatecznie nie wystartował. Jeszcze wczoraj, pomimo odczuwania skutków brutalnego upadku na treningu, zapewniał o gotowości startowej, jednak dziś nie zaryzykował zjazdu w tych trudnych warunkach. To była chyba dobra decyzja, gdyż o kontuzję było wyjątkowo łatwo.

Jeszcze dwa słowa o falach, czy – jak kto woli – z angielska rollerach, które organizatorzy usypali ze śniegu na ostatnim, płaskim odcinku przed metą. Moim zdaniem nie wniosły one nic szczególnego do rywalizacji i nie podniosły atrakcyjności zawodów. Nie były też niebezpieczne, choć przed startem część zawodników krytykowała ich zasadność (najgłośniej Manuel Feller z Austrii). Ot, zawodnicy musieli trzy razy lekko podciągnąć pod siebie kolana…

Tym samym pierwsze zawody sezonu są już za nami. Były ciekawe i fajnie się je oglądało. Ach, i jeszcze jedno. Ten sezon jest olimpijski. Cztery i osiem lat temu zwycięzca z Sölden zdobywał później złoty medal igrzysk. Komentatorzy szwajcarscy bardzo to dzisiaj podkreślali. Marco Odermatt może się już szykować…

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

atle lie mcgrath

PŚ Sölden: nie takie fale straszne

„I’m still here” – powiedział Marco Odermatt zaraz po przekroczeniu linii mety w kierunku swoich konkurentów. Niesamowity Szwajcar miał na myśli, że ponownie trzeba się z nim liczyć w gigantach zaliczanych

maryna gąsienica daniel

Polskie poletko

Macio: Profesor Marcin Piątkowski napisał książkę, w której dowodzi, że Polska obecnie doświadcza swojego złotego wieku. Nawet w czasach potężnej husarii relatywna siła kraju prawdopodobnie nie była taka jak jest

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.