Zawody w Ameryce zdetronizował Szwajcar Carlo Janka popisując się hat-trikiem. Wygrał wszystkie możliwe konkurencje: gigant, super kombinację i zjazd.
W super kombinacji zająłem 33 miejsce i straciłem 9.70 sek. do lidera. W zjeździe zrobiłem jeden poważny błąd w górnej części trasy, a tak to przejazd był przyzwoity. W slalomie za mało zaryzykowałem przez co zrobiłem poprawny przejazd bez błędów, lecz za wolny, aby myśleć o punktach Pucharu Świata.
W gigancie przegrałem ponad 6 sek., nie kwalifikując sie do drugiego przejazdu. Zanotowałem w 3/4 trasy niezły międzyczas, ale w ostatniej części trasy trafiłem na mgłę i mocny opad śniegu, zaszroniło mi gogle i mało już co widziałem tracąc ponad 3 sekundy na ostatnim fragmencie trasy.
W zjeździe nie startowałem z powodu zmęczenia.
Podczas piątkowej super kombinacji było sporo kibicujących polaków na mecie. Wielkie dzięki dla nich, szczególnie dla rodzinki Ligockich! :)
Golden Eagle Jump