Oficjele FIS uderzają z pełną mocą i w punkt! Skrzypaczka Vanessa Mae została zdyskwalifikowana na cztery lata ze wszystkich zawodów rozgrywanych pod flagą FIS. Powodem jest manipulacja jakiej dopuścili się ludzie, którzy opiekowali się Vanessą w jej drodze do startu w gigancie w Soczi. Przypominamy, że 18 i 19 stycznia 2014 w słoweńskiej miejscowości Krvavec zorganizowano cztery giganty pań pod auspicjami FIS. Na liście wyników znalazły się panie, które tego dnia były zupełnie gdzie indziej lub zawodniczki, które nie dojechały do mety. Wszystko po to, żeby Vanessa Mae miała szanse na olimpijską kwalifikację. Intensywne śledztwo przeprowadzone przez działaczy FIS jednoznacznie wykazało, że w Słowenii tego dnia panowały tak fatalne warunki atmosferyczne, że wszystkie inne zawody zostały odwołane. Pomimo to Mae kwalifikacje zdobyła i w Soczi zajęła ostatnie miejsce ze stratą 50,1 s do zwyciężczyni Tiny Maze. Jesteśmy po prostu w szoku, gdyż nigdy, przenigdy przez myśl nam nie przeszło, że jakiekolwiek zawody narciarskie mogły by być ustawione. Przecież to niesportowa postawa! Ojciec jednego z naszych czołowych zawodników za samo pomówienie o możliwość ustawiania zawodów podaje ludzi do sądu i słusznie wygrywa! Brawo działacze FIS. Takie patologie trzeba zwalczać w zarodku. Narciarska kariera Vanessy Mae legła w gruzach.
AMP 2024: Gwiezdny pył z mistrzostw
Maja Chyla (UJ Kraków) oraz Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice) obronili tytuły Akademickich Mistrzów Polski w gigancie, a do tego dołożyli zwycięstwa w slalomie, zgarniając komplet złotych medali. Po dwóch dniach eliminacji w wiosennej
5 komentarzy do “Narciarski światek w szoku!”
a wicemistrz Irano to nie był przekret ? hehe
hehe
Iran pomagal nam juzz podczas ii wojny sw. wiec pomogl rowniez tu:))
Tomek co ty opowiadasz. Wszyscy dobrze wiedza ze zawody w Iranie i na Islandi były ustawione
Drodzy
moi Czytelnicy. W moich słowach zawarłem cierpką ironię, którą nie
wszyscy zrozumieli. Chodziło mi o to, że FIS rzucił się na Vanessę, gdyż
jest osobą znaną. Oficjele zrobili to wyłącznie „pod publiczkę”.
Tymczasem każdego roku, w każdym miejscu na
ziemi „ustawiane są” zawody i ci, którzy mają zdobyć punkty lub
kwalifikacje, je zdobywają. Skala zjawiska jest duża i trwa od kiedy
zaczęto liczyć punkty w obowiązujący sposób. Mam podejrzenie graniczące z
pewnością, że dzieje się tak przy cichej aprobacie FIS-u i lokalnych
związków narciarskich. Mae to osoba znana, można się więc spodziewać, że
sprawa obiegnie świat pod hasłem: FIS walczy z patologią”. A
tymczasem… pozdrawiam, TK