Do rozpoczęcia Młodzieżowych Igrzysk Olimpijskich Innsbruck 2012 ledwie trzy dni zostały. Wielkie otwarcie nastąpi 13 stycznia. Jedziemy! To ważne, bo znów z Chomikiem będziemy w akcji. To co najfajniejsze w pracy dziennikarzy: być na miejscu, przypatrywać się z bliska wydarzeniom, sprawozdawać. Samo miasto dojrzewało od jakiegoś czasu do świadomości, że tak duża impreza ponownie zagości w Innsbrucku. Decyzja o przyznaniu organizacji YOG stolicy Tyrolu zapadła już 12 grudnia 2008 roku. To trzecie igrzyska rozgrywane w tym mieście. Poprzednie, już nie młodzieżowe, odbyły się w latach 1964 i 1976. Na kilka tygodni przed YOG w sklepach można było już kupić gadżety olimpijskie. Autobusy budziły mieszkańców przypomnieniem, że są to nasze wspólne igrzyska… Być może święta trochę wyparły atmosferę olimpijską…
Chomik wraca do zdrowia po kontuzji, ale ja się cieszę z wyjazdu do Innsbrucka między innymi ze względu na możliwość pojeżdżenia na nartach bez wsiadania do samochodu i dojazdów. Pewnie zbyt wiele czasu na rozrywki nie będzie, ale… Wystarczy w samiuśkim centrze wsiąść w kolejkę, która po dwóch przesiadkach z gondoli do gondoli wywozi nas prawie na sam szczyt Hafelekar (wysoki na 2334 m, leży w paśmie Nordkete). Miasto osaczone jest górami od północy i południa. Przeważnie przelatuje się przez nie bez zatrzymywania, w pośpiechu do okolicznych tyrolskich lub jeszcze bardziej odległych dolin. Mimo że do Doliny Stubaiskiej jedzie się ledwie pół godziny, w sumie jak ktoś nie chce tracić czasu na dojazd, nie musi się fatygować, bo na Hafelekar można pośmigać aż miło. Kilka naprawdę stromych żlebów, do tego wrażenie, że jak się mocniej odbijesz z nart, to spadniesz wprost do miasta albo rzeki Inn, od której Innsbruck wywodzi swoją nazwę. A ten widok w dół jest naprawdę dech zapierający w piersiach. Nie miałem okazji ostatnim razem tam pojeździć, ale postaram się teraz jej nie przepuścić. Ach! I na pewno zajrzę do restauracji meksykańskiej. Pycha. Nawet Aksel Lund Svindal zagląda do niej regularnie :).
Tylko jak załatwić Yogiego? Sądząc po jego wybałuszonych oczach, chyba spodziewa się najgorszego ;)