Legenda. Doug Coombs.

Akurat przyjechaliśmy do La Grave. Planowaliśmy udział w Derby de La Meije – wyścigu i związanym z nim festiwalem. Mimo że dotarliśmy w porze „późnośniadaniowej”, postanowiliśmy nie gnić w wiosce, tylko wjechać jeszcze teleferikiem na jeden, dwa zjazdy. Śmigłowce nad górami nie są dobrym prognostykiem. Jeśli już odrywają się od ziemi, raczej w celach ratunkowych. Wiadomo. Teraz wydaje mi się, że tego popołudnia wciąż towarzyszył nam ponury szarpany pomruk śmigieł tnących krystaliczne powietrze. Kiedy zjechaliśmy do wioski, jak zwykle zakwaszając się na dobitkę po przeprawie przez „jedyny taki las”, okazało się, że doszło do fatalnego wypadku.


Doug mierzy nachylenie stoku. Stromo jest?

Wczoraj minęła siódma rocznica śmierci Douga Coombsa. Legendy. Genialnego narciarza, który był pionierem narciarstwa ekstremalnego. Najpierw zadziwił scenę w Jackson Hole, a potem współorganizował heli-przewodników w Valdez na Alasce. To właśnie tam dwukrotnie triumfował w Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Ekstremalnym (1991 i 1993). Po czterech latach działalności biznesowej – Doug Coombs Steep Skiing Camps Worldwide – przeniósł się z ukochanej Alaski do Europy, a dokładnie krążył głównie między dwoma miejscówkami – właśnie La Grave i Chamonix. Szczególnie cenił La Grave. Uważał je za miejsce jedyne w swoim rodzaju. To nie kurort. To Mekka freeride’u i narciarstwa wysokogórskiego. Tutaj narciarze z linami przytroczonymi do plecaków, w uprzężach i kaskach alpinistycznych nikogo nie dziwią. Inny wymiar wyzwań narciarskich.

Zginął w Żlebie Polichinelle w La Grave, w chwilę po tym jak runął w dół jego kolega (wówczas słyszałem, że kursant, co jedno nie wyklucza drugiego, a przy Dougu każdy czuł się zapewne kursantem…) Chad VanderHam. Doug poniósł śmierć na miejscu. Chada – ponoć byłego racera – znaleziono, ale obrażenia nie dały mu szans na przeżycie. Autor głównego zdjęcia Matt Farmer i Christina Blomquist widzieli Douga z góry. Christina będąc matką wcale nie chciała jechać do tego kuluaru. Przekonali ją. Miało być bezpiecznie. Taka przejażdżka dla przyjemności…Ponoć popełnił banalny błąd. Kiedy zorientował się, że Chad spadł, zaczął powoli ześlizgiwać się a potem schodził bokiem po wystającym skalnym żebrze, aby zjechać kawałek i spróbować nawiązać kontakt z kolegą. Wołał go. Krzyknął też do współtowarzyszy wyprawy. Po chwili narty ześliznęły się i zniknął Mattowi za żebrem. Według Emily jej mąż stracił czujność, bo chodziło o przyjaciela.


Opis Kuluaru Poliszynela ze strony www.skierslodge.com.

Kiedy dojechali do Douga, leżał z otwartymi oczami, bez pulsu. Bez oznak życia. Mimo resuscytacji nie pojawiła się reakcja. Chad krwawił z nosa i oddychał, ale nie odpowiadał na pytania o miejsce bólu. Po 20 minutach od zgłoszenia przyleciał śmigłowiec. VanderHam zmarł w szpitalu. Następnego dnia we wciśniętym w zbocze góry La Grave rozdzwoniły się kościelne dzwony.

Pamiętam żonę Douga, Emily, która siedziała w ciemnych okularach w jednej z kafejek. Rozmawiała z kimś. Malutki David bawił się beztrosko. Czasem te obrazy do mnie wracają i uświadamiają, jak wiele poświęcamy dla swoich pasji. Jak łatwo przerwać nić łączącą z rzeczywistością. Szczególnie, kiedy tę rzeczywistość stanowi igranie z żywiołami. Potem „spotkałem się” jeszcze z Coombsem, kiedy współpracowałem przy sprowadzeniu (legalnym!) filmu Steep (polski tytuł: Zjazd) do kin.

Kiedyś zanotowano jego słowa:

To (narciarstwo ekstremalne – dop. du) nasz wysiłek w zmianę świata. Jesteśmy trochę wykręceni, ale to zawsze było coś. W ten sposób czujemy, że żyjemy.

Oto dorobek filmowy Douga Coombsa:

  • Aspen Extreme (1993, dubler, kaskader)
  • Teton Gravity Research’s The Continuum (1996)
  • Warren Miller’s Cold Fusion (2001)
  • Warren Miller’s Storm (2002)
  • Warren Miller’s Journey (2003)
  • Waiting Game (2005)
  • Fantastic Four (2005 dubler, kaskader)
  • Warren Miller’s Off the Grid (2006, fragmenty dedykowane Dougowi)
  • Steep (2007)
  • Swift. Silent. Deep. (2010, zdjęcia archiwalne).
Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

amp

AMP 2024: Gwiezdny pył z mistrzostw

Maja Chyla (UJ Kraków) oraz Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice) obronili tytuły Akademickich Mistrzów Polski w gigancie, a do tego dołożyli zwycięstwa w slalomie, zgarniając komplet złotych medali. Po dwóch dniach eliminacji w wiosennej

amp

AMP 2024: Żniwa

Natalia Złoto (PK Kraków) na wschodzie i Zofia Zdort (ŚUM Katowice) na zachodzie zwyciężyły w eliminacjach kobiet do jutrzejszego finału slalomu w ramach Akademickich Mistrzostw Polski. W stawce panów dominowali Juliusz Mitan

azs winter cup

AZS WC: Duża kasa rozdana na Harendzie

Maja Chyla (UJ Kraków) i Wojciech Dulczewski (AGH Kraków) wzbogacili się o 10 tys. złotych, wygrywając slalom równoległy wieńczący sezon AZS Winter Cup. W rywalizacji drużynowej zwyciężyła reprezentacja Uniwersytetu

azs winter cup

Gadające Głowy – finał AZS Winter Cup Zakopane

Aż się łezka w oku kręci, bo to ostatnie Gadające Głowy w tym sezonie. To też ostatni występ w zawodach Akademickiego Pucharu Polski kilku zawodników i po raz ostatni przepytujemy ich na okoliczność. Jest wielka

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.