Czasem to i ślepej kurze ziarno się trafi. Tak mnie się zdarzyło i ślepy los sprawił, że otrzymałem zaproszenie na polską premierę Superheroes of Stoke. W podzięce przekazuję tę radosną informację, choć pewnie niektórych, tych co nie mogą, zazdrość nagła nadżarła przynajmniej odrobinę. Zatem, aby nie jątrzyć najpierw, trejler, następnie kilka słów o samym filmie i jego producentach, a potem krótki konkursik. Nagroda to podwójne zaproszenie. Ach, wcześniej może podam jeszcze kiedy i gdzie. Otóż pokaz odbędzie się w najbliższy wtorek (4 grudnia) w mokotowskim kinie Stolica o godzinie 1900. To nazwa kina sprzed wieków, bo teraz tam mieści się świeżutki, ledwo co oddany do użytku po generalnym remoncie Iluzjon Filmoteki Narodowej (ul. Narbutta).
Zatem o wytwórni Matchstick Productions, która może pochwalić się dwudziestoletnim stażem w branży sportów akcji. Przez lata ekipa udowadniała, że nie ma sobie równych jeżeli chodzi o jakość zdjęć, montaż i pomysły na produkcje. W tym roku Steve Winter, Murray Wais i Scott Gaffney uznali, że przyszedł czas na podsumowanie tych dwóch dekad, w czasie których w narciarstwie zaszły ogromne zmiany.
„Superheroes of Stoke” to piękny portret największych bohaterów freeskiingu, ludzi którzy przez lata przyczyniali się do rozwoju tego sportu i przesuwali granice tego co możliwe w narciarstwie. Film to okazja by poznać tych, którzy jako pierwsi skakali z ogromnych skał na Alasce, wymyślali snowparkowe tricki, czy testowali pierwsze szerokie narty w kanadyjskim puchu.
Superhirołsi nie mogliby się obejść bez ujęć z ostatniej zimy. Ponoć to co wyczyniają Richard Permin, Mark Abma, Eric Hjorleifson czy Sean Pettit na Alasce wydaje się przeczyć prawom grawitacji. Kiedy myślimy, że już nic więcej nie spowoduje, że serce zacznie nam bić mocniej, na ekranie pojawiają się Russ Henshaw, Gus Kenworthy i inni zawodnicy, którzy w czasie sesji na gigantycznych skoczniach pokazują co oznaczają prawdziwe loty narciarskie.
Jeśli ktoś nie daje wiary we własne szczęście, może bez czekania zagwarantować sobie bilet za jedyne dwie dychy poprzez wejście na ski2die.pl lub facebook.com/ski2die.
A jeśli ktoś lubi hazard i zaryzykuje, poczeka do poniedziałku w niepewności na ogłoszenie wyników, może wziąć udział w minikonkursie, którego stawką jest podwójna wejściówka na premierę. Jak ją zdobyć? Wystarczy w komentarzu poniżej tego wpisu (tu na stronie www, a nie na facebooku) jednym zdaniem przekonać mnie, że to właśnie Wam najbardziej zależy na obejrzeniu tego filmu. Zatem czekam na wpisy będące dokończeniem zdania: tak bardzo chcę iść na Superheroes of stoke, że…
Przepraszam, nic mądrzejszego nie przyszło mi do głowy. Z uczciwości dodam, że tworząc ten wpis podparłem się informacją prasową.
3 komentarze do “Konkurs o premierę superhirołsów”
…przyjdę na premierę w kasku na lewą stronę.
left side out
, że aż nie chce mi się ściągać filmu z torrentów, gdzie jest już dostępny.