Kolorowe szybki

Każdemu świadomemu narciarzowi słowo gogle kojarzy się na szczęście bardziej z nieodzowną ochroną oczu niż z wyszukiwarką internetową. O tym, jak chronić gogle przed zbyt szybkim zużyciem oraz jak ich używać, aby nie parowały, pisaliśmy już na naszych łamach w przeszłości. Teraz zajmiemy się tym, jak wybrać optymalny kolor soczewek tak, aby nasz wydatek nie poszedł na marne.

Zapewne prawie każdy przeżył przygodę związaną z użytkowaniem gogli. Zwykle te zdarzenia mają wspólny mianownik, którym jest słaba widoczność w ekstremalnych warunkach. A przecież skoro sporo kosztowały, to powinny doskonale sprawdzać się przy każdej pogodzie. Niestety, nic bardziej błędnego. Gogle – podobnie jak cała masa innego narciarskiego sprzętu – produkowane są, aby sprostać konkretnym sytuacjom. Większość narciarzy nie ma najmniejszego problemu z zaakceptowaniem tego, że narty – załóżmy – freeride’owe słabo nadają się do slalomów (chociaż na jednym z popularnych forów wyczytałem kiedyś, że dla dobrego narciarza „narta” nie ma znaczenia – serio), a od swoich gogli oczekuje cudów uniwersalności. Zacznijmy jednak od obalenia podstawowego mitu:

Szybki rozjaśniające

Jeśli istniałoby coś takiego, jak szybki rozjaśniające, to mielibyśmy znacznie mniejsze rachunki za energię. Wystarczyłoby zamontować takie szyby w oknach i dałoby się żyć bez zapalania żarówek. Niestety, każda kolorowa soczewka pochłania światło. Wybór koloru naszych gogli (nie ramek) musi być wynikiem pewnego kompromisu i być naprawdę dobrze przemyślany. I tu nasuwa się pierwsze spostrzeżenie: jedną parą zapewne nie „ogarniemy” każdej pogody. Dobrze jest jednak wiedzieć, jaki kolor pasuje do konkretnych warunków.

Kolorki

Każda kolorowa soczewka ma indywidualny współczynnik przepuszczania światła widzialnego (VLT) wyrażany w procentach. Jeśli przyjmiemy, że szybka bez zabarwienia przepuszcza 100% światła widzialnego, łatwo można stwierdzić, że najlepiej nadaje się do jazdy, kiedy jest ciemno, czyli np. na sztucznie oświetlonych stokach po zmroku. Soczewki jasnożółte przepuszczają ok. 78% światła i, co za tym idzie, szczególnie dobrze nadają się do jazdy, kiedy niebo pokrywają gęste chmury, z których pada śnieg. Dodatkowym atutem soczewek żółtych jest ich zdolność do poprawiania kontrastu, więc doskonale sprawdzają się w warunkach tzw. „płaskiego światła”.
Kolejny kolor na brzydką pogodę to jasnoniebieski (VLT 55%), który powinno się stosować przy pełnym zachmurzeniu i lekkich opadach śniegu. Niebieskie szybki mają jeszcze jedną zaletę. Doskonale sprawdzają się w warunkach zmiennego oświetlenia (np. jazda w lesie) i podobnie jak żółte podnoszą kontrast. VLT 50% mają gogle z różową lub, jak wolą inne firmy, jasnorubinową soczewką i doskonale nadają się na dni pochmurne. Pomarańczowe szybki to już VTL poniżej 50%, a więc gogle przeznaczone raczej na zmienne warunki oświetleniowe, jak np. słońce przez chmury. W tych samych warunkach znakomicie sprawdzą się też soczewki brązowe i złote (ciemne). Najbardziej pochłaniają światło szybki szare (VTL 10%) i tym samym najlepiej nadają się na słoneczne dni. Prawda, że proste?

Interesujące dodatki

Żeby jednak nie było zbyt łatwo, producenci do dyspozycji zaoferowali nam dodatkowo soczewki specjalne. Pierwsze z nich to szybki polaryzujące światło. Ich zaletą jest to, że doskonale podnoszą kontrast oraz likwidują nieprzyjemne i często niebezpieczne odblaski od śniegu (tzw. glare). Można je otrzymać we wszystkich kolorach, ale oczywiście koszt soczewek polaryzujących światło jest wyższy od zwykłych.
Kolejną możliwością jest nabycie gogli wyposażonych w szybki, które pokryte są wieloma warstwami specjalnego filmu. Łatwo je rozpoznać, gdyż zwykle ich zewnętrzna powłoka przypomina lustro. Lustrzana powłoka dobrze odbija promienie słoneczne, a warstwa wewnętrzna może być dowolnego koloru, czyniąc produkt dość uniwersalnym. Oczywiście – podobnie jak w przypadku soczewek polaryzujących – gogle z szybkami wielowarstwowymi (mówimy o powłokach, a nie liczbie szybek) są nieco droższe od tych „normalnych”.

Ostatnią propozycją są soczewki zmieniające ilość przepuszczanego światła w zależności od warunków. Nazywamy je fotochromatycznymi. Takie szybki są bardzo uniwersalne, gdyż samoistnie przyciemniają się w zależności od natężenia światła. Niestety nie są bez wad. Soczewki fotochromatyczne mają pewną bezwładność i w warunkach zmiennego oświetlenia (np. jazda w lesie, szybko przesuwające się chmury) nie nadążają za zmianami.

Oczywiście wybór odpowiednich soczewek pozostawiam czytelnikom. Sam używam kilku par gogli w zależności od warunków, a do moich ulubionych należą te z jasnoniebieską szybką. Ważne jest, aby dokładnie sprawdzić, czy kupowany przez nas produkt oprócz odpowiedniego koloru soczewek ma jeszcze certyfikat o zabezpieczaniu przed szkodliwymi promieniami UV i IR.
Tak czy inaczej nawet najgorzej dobrane gogle i tak są lepsze niż najlepsze okularki.

PS
Inspiracją do napisania tego artykułu był folder produktów renomowanej firmy Carrera, fantastycznie wyjaśniający zagadnienie.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

1 komentarz do “Kolorowe szybki”

  1. Tomku, świetnie opisałeś sprawę szybek, ale oprócz szybek, gogle mają również obudowę, i tu też są ważne szczegóły. Kiedy nie jeździło się jeszcze w kaskach to gogle można było różnie ustawić na twarzy. Ci co mieli szerokie nosy to przy właściwie założonych goglach mieli problemy z oddychaniem nosem. Wtedy przesuwali gogle nieco do góry, i było dobrze, ale dół obudowy zasłaniał im widok na dzioby nart. Kiedy ktoś miał wąski nos to powietrze od dołu dmuchało mu po oczach.
    Dziś kiedy jeździmy tylko w kaskach to gogle muszą jeszcze dokładnie pasować do wykroju kasku.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

volkl

100 lat firmy Völkl

Firma Völkl… Niemiecka precyzja. Narty, które odegrały wielką rolę w moim życiu. Prawdopodobnie nie tylko moim. Już ich bardzo specyficzna i utrzymywana od lat w tym samym stylu szata graficzna robi

schwarz

Sölden – dzień drugi

Niestety, niestety. Pogoda w drugi dzień zmagań w Sölden nie była już tak łaskawa, jak w sobotę. Nad doliną od czwartku wisiała groźba Fohnu, czyli wiatru halnego. Wreszcie w nocy z soboty na niedzielę masy

gut-behrami

Inauguracja – pojedynek weteranek

Lepszej inauguracji alpejskiego Pucharu Świata nie mogliśmy sobie wyobrazić. Piękna, słoneczna pogoda, stoki delikatnie przyprószone świeżym śniegiem, a na starcie cała światowa czołówka gigancistek. Wśród startujących pań, dwie

stalkant

Wróżenie z kuli – przed nadchodzącym sezonem PŚ

Możemy tu wypisać kilka banałów o upływie czasu. Przedstawimy jednak fakty. Alpejczycy trenują już na południowej półkuli w Nowej Zelandii czy Ameryce Południowej. A u nas w kraju Stalkant FM, samozwańcze medium narciarskie

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.