Zbliża się koniec roku, alpejczycy mają za sobą długi okres przygotowawczy i pierwsze starty. Wszyscy polscy zawodnicy skoncentrowani są na treningach oraz zawodach, w których starają się poprawić FIS punkty. Na dwa dni przed startem w Akademickim Pucharze Europy udało mi się porozmawiać z Kubą Ilewiczem, aktualnym v-ce mistrzem Polski w slalomie, który niedawno brał udział w Pucharze Ameryki Północnej w Stanach Zjednoczonych. Oto zapis tej rozmowy:
Michał Szypliński: Kuba, jak oceniasz swój występ za oceanem – powiedz, czy udało Ci się wypełnić założenia treningowe i jaki w ogóle był cel wyjazdu?
Kuba Ilewicz: Do Ameryki pojechaliśmy głównie po to, aby budować formę. Wspólnie z kolegą, przez 6 dni trenowaliśmy w bardzo dobrych warunkach w miejscowości Loveland. Następnie zrobiliśmy dwa dni przerwy, po których nastąpiły dwa starty w Pucharze Ameryki (odpowiednik Pucharu Europy przyp. red.) w slalomie. Na listach pojawiło się kilku zawodników z czołówki Pucharu Świata oraz najlepsi Amerykanie. Miałem dopiero 80. numer startowy – nie była to dobra pozycja wyjściowa. Pierwszego dnia zabrakło mi 0,30 s., do czołowej trzydziestki, zająłem 36. miejsce. Niestety w drugim przejeździe się wywróciłem i nie ukończyłem zawodów. Drugiego dnia było trochę trudniej powalczyć o dobrą lokatę, ponieważ przyjechało więcej osób (startowało 100 zawodników przyp. red.). Z 48. czasem udało mi się zakwalifikować do drugiego przejazdu, w którym występuje 60 najlepszych zawodników. Ostatecznie uplasowałem się na 43. miejscu. Zwyciężył Steve Missillier, drugi był Marcel Hirscher.
Michał Szypliński: Rozumiem, że wyjazd do USA miał bardziej charakter treningowy, a starty w Nor-Am Cup były raczej dodatkiem do przedsezonowych przygotowań, niż celem samym w sobie?
Kuba Ilewicz: Dokładnie tak. Pobyt w Stanach miał być „przetarciem” przed sezonem. Jestem bardzo zadowolony z treningu, jaki wykonaliśmy. Jeśli jeszcze udałoby mi się zapunktować w Pucharze Ameryki pierwszego dnia radość byłaby znacznie większa. Zabrakło naprawdę niewiele.
Michał Szypliński: Rok temu Carlo Janka zwyciężył trzykrotnie w Beaver Creek. Nie wiem, czy pamiętasz, ale po powrocie ze Stanów Zjednoczonych do Europy zanotował znaczny spadek formy. Szwajcar miał duże problemy z, jak to określił, „czuciem śniegu”. Twierdził, że śnieg w USA ma zupełnie inną charakterystykę niż na Starym Kontynencie. Dla mnie brzmi to nieco abstrakcyjnie. Możesz powiedzieć, jakie są Twoje odczucia jeśli chodzi o te różnice?
Kuba Ilewicz: Myślę, że jest w tym sporo prawdy. Śnieg wydaje się rzeczywiście inny ze względu na wilgotność – powietrze w Ameryce jest bardziej suche. Powiedziałbym, że śnieg jest tam „tępy”. Może nie jest to kolosalna różnica, ale wyraźnie odczuwalna.
Michał Szypliński: Po powrocie do Europy pojechałeś na zawody Citizen do Bormio, gdzie zaliczyłeś dwa nieudane starty w gigantach. Za to trzeciego dnia zmagań, gdy zaczęła się rywalizacja w slalomie, udało Ci się stanąć na podium. Uważasz, że jest to efekt dobrze przepracowanej jesieni i wkrótce będzie Cię stać na podobne sukcesy, ale już w zawodach wyższej kategorii?
Kuba Ilewicz: Pewnie, że tak! Myślę, że już w najbliższy weekend na Akademickim Pucharze Europy będzie lepiej. Ostatnio miałem sporo upadków i pojechałem na zawody CIT, aby wreszcie wykonać dwa dobre przejazdy i dojechać do mety. Niestety dobry był tylko pierwszy, w drugim popełniłem za dużo błędów na trasie. Ale dojechałem do mety, zająłem 3. miejsce i jestem zadowolony.
Michał Szypliński: No właśnie, wspomniałeś, że chciałeś ukończyć te zawody – dokładnie z tym związane jest moje kolejne pytanie. Patrząc na Twoje wyniki niepokoić może bardzo duża liczba zawodów, w których nie udało Ci się dojechać do mety. Od mistrzostw Polski w Krynicy, na 13 startów, tylko dwukrotnie – w Loveland i Bormio zostałeś sklasyfikowany. Z czego wynika tak niska skuteczność? Nie jesteś przecież już nowicjuszem, więc domyślam się, że to nie trema…
Kuba Ilewicz: Odpowiedź jest prosta – chcę szybko dojeżdżać do mety. Nie zależy mi na tym żeby za wszelką cenę ukończyć zawody – muszę być szybki, a to jest ryzykowne. Dlatego tak często wypadam.
Michał Szypliński: Podoba mi się to podejście. Zostawmy na chwilę to, co się już wydarzyło i zobaczmy co przed Tobą. Tak jak powiedziałeś, w najbliższy weekend wybierasz się na Akademicki Puchar Europy w gigancie i slalomie – powiedz, gdzie odbędą się te zawody?
Kuba Ilewicz: W szwajcarskiej miejscowości Schönried.
Michał Szypliński: Liczę na to, że podzielisz się z czytelnikami Twojego bloga (www.ilewicz.skifighters.pl) wrażeniami z tej imprezy. Powiedz, jak wyglądają plany Kuby Ilewicza na nowy rok? Myślę, że wszystkich najbardziej interesuje to, czy mamy szansę zobaczyć Cię w Alpejskim Pucharze Świata.
Kuba Ilewicz: Mam nadzieję, że tak. Na pewno chciałbym wystartować w jakimś slalomie, a najlepiej w kilku. Jeżeli chodzi o zawody na najwyższym poziomie, to w innych konkurencjach raczej mnie nie zobaczycie, zdecydowanie będę koncentrował się na slalomie.
Michał Szypliński: W naszej rozmowie kilka miesięcy temu wspomniałeś, że głównym celem na sezon 2010/2011 jest udział w mistrzostwach świata w Garmisch-Partenkirchen, które odbędą się w połowie lutego. Mam nadzieję, że plany nie uległy zmianie i nadal wybierasz się do Niemiec na tę świetnie zapowiadającą się narciarską ucztę.
Kuba Ilewicz: Jeżeli tylko uda mi się poprawić FIS punkty, to na pewno tak. W przeciwnym wypadku raczej nie będzie to miało sensu. Na razie skupiam się na uzyskaniu kwalifikacji na uniwersjadę, która odbędzie się pod koniec stycznia w Turcji. Jest szansa dokonać tego już w ten weekend – aby spełnić limit, trzeba zająć miejsce w pierwszej dziesiątce.
Michał Szypliński: Mam nadzieję, że z każdym tygodniem treningów Twoja forma będzie rosła i będziemy mieli okazję spotkać się w GA-PA. Na sobotę, życzę przynajmniej tej „dychy”!
Kuba Ilewicz: Myślę, że powinna być. Na pewno będzie!
Michał Szypliński: Na koniec powiedz proszę, kiedy zobaczymy Cię na zawodach w Polsce?
Kuba Ilewicz: Jeszcze nie mam do końca sprecyzowanych planów. Pewnie pojawię się na Memoriale Bronisława Czecha na Harendzie (2. marca przyp. red.) oraz na mistrzostwach Polski w Krynicy.
Michał Szypliński: Dzięki za rozmowę. Powodzenia!
Kuba Ilewicz: Dziękuję Michał.
6 komentarzy do “Chcę szybko dojeżdżać do mety – rozmowa z Kubą Ilewiczem”
Super wywiad!!:)
Jako komentarz do tego artykułu dodam, że zgodnie z przewidywaniami Kubie udało się uzyskać kwalifikację na uniwersjadę. W sobotę zajął 5. miejsce w slalomie. Teraz czas pojechać na jakieś zawody wyższej kategorii i spróbować poprawić FIS punkty!
Wyniki slalomu UNI w Schönried z dnia 18.12.2010:
1 BONER Patrick SUI (43.90+41.70) 1:25.60
2 ROCHAT Alexandre SUI (43.43+42.28) 1:25.71
3 STEIMLE Simon SUI (43.83+42.46) 1:26.29
4 ZBINDEN Marco SUI (44.27+42.12) 1:26.39
5 ILEWICZ Jakub POL (43.77+42.94) 1:26.71
Taki jest plan startowy 6.01 WC Zagreb ,potem mocne zawody FIS i 23.01 Schladming WC
Acha, Baton udziela wywiadu, dzień dobry!
Gdzie można zobaczyć jakaś informacje o tych kryteriach uniwersjadowych?
Baton! Ti super skier! :-) Booldozer Max Ukrainskii E…..a