Britt Janyk – wywiad

Dwa lata temu kanadyjski szybkościowy kobiecy team narciarski składał się głównie z Emily Brydon i kto wie kogo jeszcze. Te czasy jednak już minęły. Obecnie mamy trzy wyrastające gwiazdy: Britt Janyk, Kelly VanderBeek i Shona Rubens. Na dzień dzisiejszy największym objawieniem jest Janyk.
Na początku miała być kolejną wielką kanadyjską alpejką specjalizującą się w konkurencjach technicznych, a nie szybkościowych. Jednak jej wyniki w slalomie i gigancie były przeciętne. Po całkowitym przestawieniu się na konkurencje szybkościowe u 26-letniej Janyk nastąpił przełom i zaczęła odnosić sukcesy w Pucharze Świata. Nie zdziwiły one trenera kobiecej kadry kanadyjskiej Marjana Cernigoj. „Wystarczyło jedynie przełożyć duże umiejętności techniczne na prędkość” – podkreśla Cernigoj.
Po udanych startach w sezonie 2006/2007, udało się jej aż dwa razy wskoczyć „na pudło” w sezonie 2007/2008. 1-ego grudnia 2007 r. zajęła trzecie miejsce w zjeździe w Lake Louise, tydzień później nie miała już sobie równych w zjeździe w Aspen. Zwyciężając w zawodach Pucharu Świata spełniła jedno ze swoich marzeń. Drugie – medal na Igrzyskach Olimpijskich cały czas przed nią.

NTN: Witaj Britt, jesteśmy w knajpce na stokach w Whistler i zabieramy Ci kilka wolnych chwil podczas treningu…..

Britt Janyk: To żaden problem, z przyjemnością z wami chwilę porozmawiam. Tak naprawdę kilka minut temu skończyłam poranny trening i zjeżdżam już na dół do domu na lunch.

No właśnie do domu… a więc mieszkasz tutaj w Whistler, nie w Vancouver?

Tak, od 15-tego roku życia a więc od 1995 r. Wcześniej mieszkaliśmy z rodziną w Vancouver, gdzie się urodziłam.

Kiedy zaczęłaś jeździć na nartach?

Swoje pierwsze kroki na nartach postawiłam jak miałam dwa latka i oczywiście było to, jak nie trudno zgadnąć, tu na stokach Blackcomb i Whistler.

Pokochałaś pewnie ten sport od pierwszego zjazdu?

Tak, oczywiście.

Kiedy zaczęłaś trenować i ścigać się na nartach?

Zaczęłam jak miałam 10-11 lat.

Rozumiem, że w klubie narciarskim?

Tak tutaj w Whistler Mountain Ski Club, z którym jestem związana do dzisiaj.

Czy pamiętasz swoje pierwsze zawody?

Hmm…dokładnie nie, ale pamiętam bardzo dobrze swój pierwszy sezon, gdy zaczynałam starty. To była świetna zabawa. Byłam wtedy młodsza (śmiech). Jeździliśmy sobie po prostu tutaj na Whistler i Blackcomb, a pewnego dnia zaczęłam startować. To było coś nowego, coś innego, czerpałam z tego ogromną przyjemności.

Kiedy pierwszy raz wystartowałaś w zawodach FIS World Cup?

Było to….w roku…1998, z teamem Kanadyjskim we Francji.

Sądzę, że Twoją ulubioną konkurencją jest zjazd?

Nie, najbardziej lubię jeździć Supergigant. W tym sezonie faktycznie lepsze wyniki miałam w zjeździe, ale w zeszłym lepiej mi szło w SG.

W gigancie oczywiście także startujesz?

Tak jak najbardziej, byłam naprawdę mocna w tej konkurencji, ale to było 4 lata temu, wówczas w gigancie miałam najlepsze wyniki.

To pewnie najtrudniejszy jest dla Ciebie slalom?

Nie do końca, teraz po prostu nie trenuję już slalomu i dlatego jestem dość słaba. Ciężko znaleźć czas na trenowanie wszystkich konkurencji i jednocześnie osiągać w nich przyzwoite wyniki. To jest za duże obciążenie. Supergigant i gigant idą mi całkiem nieźle, więc na te konkurencje zostawiam obecnie całą energię (śmiech).

Może powiesz nam coś o tym jak wygląda Twój dzień?

(śmiech)…

Podczas sezonu…

Wstajemy wcześnie rano, jedziemy na górę i najczęściej zaczynamy od treningu zjazdu. Rozgrzewamy się, mamy chwilę na obejrzenie trasy, a następnie przygotowujemy się do startu. Po treningu wracamy do domu, jemy lunch, odpoczywamy, krótka drzemka i zaczynamy trening popołudniowy. Najczęściej jeździmy dużo na rowerze, bądź chodzimy z ciężarkami, potem idziemy na siłownię, a następnie mamy trochę czasu dla siebie, jemy coś i idziemy spać. Tu w Whistler jest to dla mnie rutyna.

Jeździłaś kiedyś na nartach w Polsce?

Nie niestety nie, wiem że 5 lat temu może więcej, przygotowywali się żeby zrobić w Polsce zawody ale nic z tego nie wyszło.

To prawda, chyba wówczas nie było w Polsce śniegu…

Tak to miało być w grudniu i warunki były słabe, nienadające się do rozegrania zawodów.

Ok, to może powiesz coś nam o swoim hobby, oczywiście poza narciarstwem. Co na przykład robisz w wolnym czasie, jeśli go w ogóle miewasz?

(śmiech) Hmm… W wolnym czasie uwielbiam czytać książki, spotykać się z przyjaciółmi, a w lecie poza sezonem dużo podróżuję na rowerze, ale takim największym hobby dla mnie poza nartami jest po prostu „być w domu” (śmiech).

Jak długo trwa Twoja przerwa między sezonami?

Hmm… Mamy 3 tygodnie przerwy. Tak naprawdę w środku lata mamy 2 miesiące wolnego, ale w tym czasie też trenujemy, więc kompletnie wolne pozostają nam te 3 tygodnie i wtedy możemy robić co nam się żywnie podoba (śmiech).

Zapytam Cię teraz o Twoje polskie korzenie? Doszły nas słuchy, że takie istnieją.

Janyk, to nazwisko pochodzące tak naprawdę z Ukrainy, ale mamy w teamie trenera, który jest Polakiem (Piotr Jeleń – przyp. red.) i on zawsze mówi, że jestem Polką bo w dawnych czasach obecne tereny Ukrainy należały do Polski, więc jestem Polką (śmiech).

Jak się czujesz z tym, że Igrzyska w 2010 roku będą tutaj w Whistler, w Twoich rodzinnych stronach?

Fajnie, jestem trochę podekscytowana tym, ale tak naprawdę trudno mi to określić do końca, bo jest jeszcze trochę czasu. Z pewnością będzie to pewnego rodzaju miłą odskocznią dla mnie, ścigać się w domu, bo zazwyczaj od grudnia do końca marca jestem w Europie na zawodach.

Jakieś wskazówki dla młodych narciarzy?

Po prostu bawcie się… Ja na poważnie zaczęłam zajmować się narciarstwem w wieku 16 lat. Do tego czasu oprócz narciarstwa uprawiałam mnóstwo innych sportów sprawiających mi przyjemność i dopiero, gdy sama poczułam, że jestem naprawdę dobra, zdecydowałam się zostać profesjonalną zawodniczką. Większość moich kolegów i koleżanek z klubu, którzy zbyt wcześnie zaczęli poważnie traktować zawody i treningi obecnie już nie trenują. To była tylko i wyłącznie moja decyzja bycia narciarką alpejską.

Ale powiedziałaś że zaczęłaś startować jak miałaś 11 lat?

Tak ale w tym samym czasie uprawiałam inne sporty, które też sprawiały mi dużą frajdę, nie podchodziłam do tego od razu w 100% na poważnie.

Dziękujemy Ci bardzo że znalazłaś chwilę czasu dla nas, bardzo było nam miło Cię poznać. Mamy nadzieję że się jeszcze kiedyś spotkamy tutaj na stokach, a może kiedyś i w Polsce… Życzymy Ci powodzenia szczególnie w nadchodzących w przyszłym tygodniu zawodach, które się tutaj odbędą.

Dziękuję również i do zobaczenia tutaj w przyszłym roku (śmiech).wp-image-5053″ />

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

amp

AMP 2024: Gwiezdny pył z mistrzostw

Maja Chyla (UJ Kraków) oraz Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice) obronili tytuły Akademickich Mistrzów Polski w gigancie, a do tego dołożyli zwycięstwa w slalomie, zgarniając komplet złotych medali. Po dwóch dniach eliminacji w wiosennej

amp

AMP 2024: Żniwa

Natalia Złoto (PK Kraków) na wschodzie i Zofia Zdort (ŚUM Katowice) na zachodzie zwyciężyły w eliminacjach kobiet do jutrzejszego finału slalomu w ramach Akademickich Mistrzostw Polski. W stawce panów dominowali Juliusz Mitan

azs winter cup

AZS WC: Duża kasa rozdana na Harendzie

Maja Chyla (UJ Kraków) i Wojciech Dulczewski (AGH Kraków) wzbogacili się o 10 tys. złotych, wygrywając slalom równoległy wieńczący sezon AZS Winter Cup. W rywalizacji drużynowej zwyciężyła reprezentacja Uniwersytetu

azs winter cup

Gadające Głowy – finał AZS Winter Cup Zakopane

Aż się łezka w oku kręci, bo to ostatnie Gadające Głowy w tym sezonie. To też ostatni występ w zawodach Akademickiego Pucharu Polski kilku zawodników i po raz ostatni przepytujemy ich na okoliczność. Jest wielka

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.