Cześć,
W tym tygodniu trenowaliśmy na lodowcu Kitzsteinhorn w Kaprun.Pogoda, jak już mogliśmy się w tym roku przyzwyczaić, również dopisała: błękitne niebo, sztruks oraz twarde warunki na wyznaczonych poletkach treningowych. Miałem możliwość wspólnego treningu oraz sprawdzenia się w gigancie oraz slalomie z najlepszymi zawodnikami z Australii. Teraz czas na kontynuowanie przygotowania fizycznego oraz naukę na uczelni.
1 grudnia planujemy wyjazd treningowy już nie na lodowiec tylko do miejscowości w niższych rejonach, gdzie będzie możliwość przeprowadzenia treningu na sztucznym śniegu, oczywiście jeżeli aura pozwoli.
pzdr
Kuba Ilewicz
11 komentarzy do “Błękit, sztruks i twardy śnieg”
Sorry stary, ale z takimi treningami – 12 dni bez treningu na śniegu- to Ty co najwyżej możesz starować w Amatorskich Mistrzostwach Polski
Tak Tomku tylko że ja wyjeżdżam na wszystkie zgrupowania za własne pieniążki + pomoc moich rodziców i nie mam żadnego dofinansowania ze strony PZNu więc muszę jakoś rozsądnie to organizować.pozdrawiam
Sorki Pawle nie Tomku.
Drogi Batonie to dlaczego nie trenujesz z kadrą PZN
Mose nie jetsam w temacie ale trenowanie z kadra to jakies wielkie benefity niesie? Ostatnio nie bylo hajsu zeby zawodnikow do stanow poslac (zenada w chuj () mowiac).
Witajcie ,czytajac komentarze widze ze narodzil sie nowy wizjoner-Pawel,napewno z ogromnym doswiadczeniem i praktyka trenerska. Prosze Pawle wytlumacz dlaczego 12 dni przerwy miedzy treningami powoduje ze nie mozna startowac w FIS.Mysle ze przyda Nam sie taka informacja,gdyz liczba „fachowcow”ktorzy nie wychowali zadnego zawodnika rosnie .Czekam na Twoje przemyslenia Pawle
Do Piotra.Widzisz różnica miedzy nami jest taka że ty myślisz o jakiś „gminnych” zawodach rangi FIS a ja o Pucharze Świata.Jeżeli uważasz że 12 dni bez treningu na śniegu nie robi żadnej różnicy to gratuluję wiedzy. Wystarczy po czytać mądre książki sportowe ,ale one przeważnie są w obycm języku,nie koniecznie dotyczące narciarstwa ale np: o pływaniu gdzie pływacy mówią o ”tzw braku czucia woda” i „tzw brak czucia” dotyczy narciarstwa, lekkoatletyki czy tenisa.Dlatego jeszcze raz napiszę ,12 dniu bez treningu na śniegu to jest amatorka. Ponieważ wyjeżdżam za 2 godziny na Tux to do usłyszenia.
Jeszcze do Piotra. Nie nie jestem trenerem wizjonerem , natomiast jeśli chodzi o Polską myśl trenerską to mam jedno słowo MIERNOTY, ostatnim trenerem który wychował zawodnika przez duże „Z” to był Andrzej Kozak, nic dziwnego ,że Maciej Bydliński wybrał trenera z zagranicy. Pa pa
Paweł , Twoja argumentacja kruszy Twój wizerunek znawcy tematu – tyle, nie oczekuje polemiki , nie czas , nie miejsce.
Pawle ,dobrze odpowiedzial Tobie -Skiopek ,ja nie wie co ty bedziesz robil w Hintertux ,nawet nie wiem kto ty jestes , ale mysle ze najlepiej jak zajmiesz sie plywaniem i czytaniem ksiazek w obcym jezyku. powodzenia ,a jak bedziesz wiedzial co znaczy trening na wysokosciach 3.000m to mozemy podyskutowac ,na razie to zgrywasz fachowca nie bedac w temacie sportu.
Paweł , nogi bolą po całodziennej jeździe – wtedy jest fajnie….. ręce bolą mnie od trzymania kciuków , za entuzjastów ( kariera za własną kasę !). Wierzę ,że kiedyś na eurosporcie zobaczymy sukcesy chłopaków-daj Boże. Powodzenia ! Paweł troszkę pokory i szacunku do pracy innych.