Big Mountain Hochfügen

Już 7 stycznia w kanadyjskim Revelstoke rozpocznie się tegoroczny Freeride World Tour. Cykl się rozrasta i nabiera na znaczeniu. To cieszy, choć hardcore’owcy, którzy negują sens „wymierności” freeride’u trzymają sztywne stanowisko w negocjacjach. No bo jak to mierzyć? Że sędziowie, że uznaniowo, że noty?

No, ale nie o tym ja chciałem. Kilka tygodni temu odwiedziłem miejscowość Hochfügen. Kiedy wspominałem o tym wyjeździe, od razu pytano: gdzie to jest? Odpowiadam więc: w Autrii, w Tyrolu, na wjeździe do Zillertal, a więc tej doliny zwieńczonej Lodowcem Hintertux, znajduje się Fügen. Po pół godzinie samochodowej wspinaczki serpentynami docieramy do górskiej kolonii tej miejscowości, czyli magicznego Hochfügen. To tam odbyłem kurs lawinowy, co starałem się opisać TUTAJ, czyli w tekście o darmowych kursach lawinowych organizowanych przez SAAC (Snow & Avalanche Awareness Camps).

Ale nie do końca też o tym ja chciałem… Schodząc do kibla w schronisku paczę ja i co widzę? Plakat, że właśnie tu, w Hochfügen, odbędą się w lutym kwalifajery do Freeride World Touru: Big Mountain Hochfügen – 4* FWQ. Warto zwrócić uwagę na owe cztery gwiazdki, bo to wiele znaczy. Będą też zawody otwarte – Big Mountain Open, puszczane tuż obok krzesła na Spitzlahn, z którego dopiero uczestnicy kwalifajerów wspinają się na Hochfügen Ostwand, gdzie prowadzi owa czterogwiazdkowa trasa. Tylko siedem imprez ma tak wysoki współczynnik (4*). Spodziewanych jest 70 narciarzy i deskarzy płci obojga. Z zawodów otwartych, czwórka będzie miała prawo startu w FWQ.

Oto pozostałe imprezy kwalifikacyjne do FWT rozgrywane na terenie Austrii: X OVER RIDE Kitzsteinhorn (1* i 3*), Big Mountain Goldeck (2*), pięć imprez Open Faces: Open Faces Axamer Lizum (2*), Open Faces Fieberbrunn (2*), Open Faces Hochkönig (1*), Open Faces Kappl (2*), Open Faces Stubai (3*) oraz Pitztal Wild Face (1*). Pewnie rzuciło się Wam w oczy, że tylko Hochfügen ma cztery gwiazdy.

Kilka informacji nt. Big Mountain Hochfügen – 4* FWQ:
Start: 2350 m
Meta: 1980 m
Różnica wysokości: 370 m
Trasa długości: 700 m
Ekspozycja: ENE
Nachylenie: do 50°
Dystans od wyciągu: 25 min

STRONA INTERNETOWA

Przy okazji wspomnianego kursu lawinowego przeżyłem niezłą przygodę. Może inaczej, byłem jej świadkiem, bo nie dotyczyła bezpośrednio mnie samego. Otóż w szkoleniu uczestniczyła garstka dziennikarzy z kilku krajów. Zostaliśmy zaproszeni przez Tyrol. Poziom wykwalifikowania offpiste’owego zróżnicowany, od zaawansowanego po umowny. Jeden z dżentelmenów postanowił być twardy i jeździł na slalomkach. Ciężko mu szło opanowanie sztuki skręcania, co w połączeniu z niedokręconymi pod względem siły wypięcia wiązaniami okazało się zgubne. Zgubne dla jednej z nart, która na jednym ze stoków na Ostwand zagłębiła się gdzieś pod śniegiem. Nasz przewodnik/instruktor poprosił mnie, abym zamykał stawkę i zbierał niedobitków. Ku mojemu zdziwieniu kolega mój po fachu w pewnym momencie porzucił niewdzięczną bądź co bądź czynność poszukiwawczą i na tyłku zjechał w dół. Chwilę później zrejterował drugi z poszukiwaczy. Pomyślałem, że skoro jemu nie zależy, mnie również osłabła motywacja i dołączyłem do grupy. Przewodnika nagle pofrustrowało i rozpoczął wspinaczkę w miejsce upadku niefortunnego kursanta. Wspinał się dobry kwadrans a zapału poszukiwawczego wystarczyło mu na kolejnych pięć w porywach do sześciu minut. Bohatersko wpiął się w jedyną nartę ofermowatego kolegi, pożyczywszy mu uprzednio swoje deski, i zjechał jednonóż bezproblemowo. Potem zrobiliśmy sobie przerwę na posiłek, a monoskier zjechał na dół w celu wypożyczenia nart. Dołączył do nas, kiedy odnaleźliśmy już jego zgubę. Po prostu pojechaliśmy w to miejsce i przez zupełny przypadek, zsuwając się odsłoniłem piętkę narty. Wystawała w miejscu, w którym nikt nie szukał, bo ciężko byłoby się spodziewać jej lokalizacji w tak dziwnym akurat tam. Najważniejsze jednak, że się znalazła. Taka to przygoda. Osobnik ów obiecał, że kupi sobie narty trochę szersze od slalomek, aby mógł od czasu do czasu wzdłuż trasy pojechać w głębszym nieco śniegu. Tyle chociaż dobrego z jego kłopotów. Przed świętami śniegu tam jeszcze trochę było mało i groziły skały wystające spod śniegu i kamienie. Ale chciałbym tam jeszcze pojeździć, jak białego przybędzie…

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

amp

AMP 2024: Gwiezdny pył z mistrzostw

Maja Chyla (UJ Kraków) oraz Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice) obronili tytuły Akademickich Mistrzów Polski w gigancie, a do tego dołożyli zwycięstwa w slalomie, zgarniając komplet złotych medali. Po dwóch dniach eliminacji w wiosennej

amp

AMP 2024: Żniwa

Natalia Złoto (PK Kraków) na wschodzie i Zofia Zdort (ŚUM Katowice) na zachodzie zwyciężyły w eliminacjach kobiet do jutrzejszego finału slalomu w ramach Akademickich Mistrzostw Polski. W stawce panów dominowali Juliusz Mitan

azs winter cup

AZS WC: Duża kasa rozdana na Harendzie

Maja Chyla (UJ Kraków) i Wojciech Dulczewski (AGH Kraków) wzbogacili się o 10 tys. złotych, wygrywając slalom równoległy wieńczący sezon AZS Winter Cup. W rywalizacji drużynowej zwyciężyła reprezentacja Uniwersytetu

azs winter cup

Gadające Głowy – finał AZS Winter Cup Zakopane

Aż się łezka w oku kręci, bo to ostatnie Gadające Głowy w tym sezonie. To też ostatni występ w zawodach Akademickiego Pucharu Polski kilku zawodników i po raz ostatni przepytujemy ich na okoliczność. Jest wielka

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.