Adam, Justyna, Tomek i…?

Wrzesień to wyjątkowy miesiąc dla każdego fana sportu. Koniec sezonu kolarskiego, początek piłkarskich pucharów i ostatnie przygotowanie przed alpejskim PŚ. Dla polskich kibiców to najczęściej najsmutniejszy miesiąc roku. Wrzesień 2011 był szczególnie okrutny dla fanów biało-czerwonych. Porażka Wisły z Apoelem to tylko sierpniowe preludium do tego co nastąpiło potem. Słaby występ na lekkoatletycznych MŚ, perypetie Polaków na hiszpańskiej Vuelcie, ŻENUJĄCY występ kadry na kolarskich MŚ, plus klasyczna porażka z Niemcami w Gdańsku. Gdyby nie srebrne medale Włoszczowskiej i Konwy plus brąz siatkarzy rzuciłbym sport i zaczął interesować się nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi.

W zeszłych latach nikt nie przejmował się wrześniem, bo wszyscy czekali na zimę. Tryumfy Małysza, Kowalczyk i Sikory przyciągały nie tylko widzów przed telewizory ale i młodych do sekcji sportowych. W nadchodzącym sezonie orła z Wisły zobaczymy za kółkiem rajdówki, Justyna będzie toczyć nierówny bój z unią astmatyczek, zaś Tomek dzieląc obowiązki trenera kadry i jej lidera posiwieje jeszcze bardziej. Wiem że opinia jaką zaraz wygłoszę jest mało popularna i nie przysporzy mi wielu zwolenników, ale kilka punktów w ciągu kilku lat w alpejskim PŚ to naprawdę mało jak na prawie 40-milionowy kraj z narciarskimi tradycjami. Jak zmienić taki stan rzeczy? Znając życie, pomysłów jest tyle co Polaków zainteresowanych tym tematem. Na całe szczęście PZN nie potrzebuje pomocy w tej kwestii, zda się na swój zloty plan, który sprawdził się w skokach narciarskich i narciarstwie biegowym. Plan PZN to odpowiednik diety cud (wpierdalać wszystko i modlić się o cud). Poczekamy, zobaczymy – Adam, Justyna i Tomek znaleźli się sami. Wniosek? Kiedyś doczekamy się przysłowiowego Jasia, który zawstydzi nie tylko całe Tatry ale również Alpy, Góry Skaliste i Himalaje. Wtedy pozostanie nam wybrać się autostradą na pielgrzymkę do Częstochowy i podziękować za ten cud. Jaką autostradą? Mam przeczucie że szybciej zobaczymy sieć autostrad niż rzeczonego Jasia z Tatr, ale to może tylko ja jestem optymistą z życiowym doświadczeniem (czytaj pesymistą).

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

volkl

100 lat firmy Völkl

Firma Völkl… Niemiecka precyzja. Narty, które odegrały wielką rolę w moim życiu. Prawdopodobnie nie tylko moim. Już ich bardzo specyficzna i utrzymywana od lat w tym samym stylu szata graficzna robi

schwarz

Sölden – dzień drugi

Niestety, niestety. Pogoda w drugi dzień zmagań w Sölden nie była już tak łaskawa, jak w sobotę. Nad doliną od czwartku wisiała groźba Fohnu, czyli wiatru halnego. Wreszcie w nocy z soboty na niedzielę masy

gut-behrami

Inauguracja – pojedynek weteranek

Lepszej inauguracji alpejskiego Pucharu Świata nie mogliśmy sobie wyobrazić. Piękna, słoneczna pogoda, stoki delikatnie przyprószone świeżym śniegiem, a na starcie cała światowa czołówka gigancistek. Wśród startujących pań, dwie

stalkant

Wróżenie z kuli – przed nadchodzącym sezonem PŚ

Możemy tu wypisać kilka banałów o upływie czasu. Przedstawimy jednak fakty. Alpejczycy trenują już na południowej półkuli w Nowej Zelandii czy Ameryce Południowej. A u nas w kraju Stalkant FM, samozwańcze medium narciarskie

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.