Tydzień temu doszło do niecodziennego wyścigu. Niby o nic, niby żart, ale zabawy więcej niż na niejednych zawodach. Podczas sobotniego śniadania w przytulnym apartamencie w Top Residence Kurz w Maso Corto, przy świątecznych utworach wykonywanych przez Króla Elvisa, dwójka naszych walecznych skifighterów zdecydowała się na zakład. W rolach głównych mieli wystąpić Marta Berezik i Łukasz Kotuchna. Zakładzik o dużą stawkę – jeśli Kołti wygra, dostaje dwudziestominutowy masaż pleców przez tydzień. Jeśli przegra, śpi 7 nocy na podłodze jak pies. Zasady: na krótkim, płaskim slalomie Marta jedzie z kijkami, a Łukasz bez – liczy się najlepszy z trzech przejazdów.
Żadna ze stron nie była pewna zwycięstwa… Zanim wybraliśmy się na stok w ruch poszły pilniki i żelazka. Przygotowanie jak na zawodach o dużą stawkę. Ale w końcu spanie na glebie to nie byle co!Po południu byliśmy gotowi. Slalom ustawiony, fotocela działa – można startować. Niestety napięcie nie trwało długo. Już pierwsza próba nie pozostawiła złudzeń. Dla Kołtiego brak kijków zdawał się nie mieć żadnego znaczenia. Przewaga fizyczna dwumetrowego king-konga z Mikołowa była przeszkodą nie do pokonania. Marta musiała uznać wyższość kolegi i zaopatrzyć się w oliwkę do ciała, aby masaż przebiegał w odpowiedni sposób. I tak krótki slalom na płaskim stoku nabrał niecodziennego kolorytu.
Zawsze wiedziałem, że nie ma to jak dobry zakład…
AMP 2024: Gwiezdny pył z mistrzostw
Maja Chyla (UJ Kraków) oraz Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice) obronili tytuły Akademickich Mistrzów Polski w gigancie, a do tego dołożyli zwycięstwa w slalomie, zgarniając komplet złotych medali. Po dwóch dniach eliminacji w wiosennej
12 komentarzy do “Zakładzik”
nie ma to jak dobry king kong :D piątka dla ciebie
zwariowany wariat z miasta wariatkowa,
2 metrowy king kong, bestia z Mikołowa,
a dla Ciebie kolego trojka z raciczka!
powinno sie cala kadre wypieprzyc i zainwestowac w lukasza, tylko on potrafi jezdzic 'tak jak sie powinno jezdzic’, nawet bez kijow jest w stanie pokonac kazdego!!! Fantastyczne predyspozycje fizyczne jak i nieczesto spotykany talent to to czego potrzeba polskiemu narciarstwu!! brawo lukasz jestes mloda nadzieja naszego narodu!!!
„tak sie powinno jezdzic”!!!
10/10
Brawo Łukasz pięknie dajesz czadu ,niezły gaz!!!
nie jest tak do konca fanie jak piszesz!
kadra musi byc przede wszystkim wieksza, co oznacza ze wiecej zawodnikow powinno w niej sie znajdowac, azeby mozna bylo dokonywac na biezaco selekcji jej czlonkow na poszczegolne zawody wzgledem ich aktualnych predyspozycji i formy.
dzieki BatoN! sie wie! :)
wiecej na temat Koltiego….niespotykany talent na 18pozycji!
http://www.fis-ski.com/uk/604/610.html?sector=AL&competitorid=118083&raceid=44921
pozdrawiam
realisto więcej optymizmu w życiu a będzie łatwiej!!!
no cóż każdy kiedyś zbiera swoje klucze.
pozdrawiam!
Michał Kotuchna w Slalomie obecnie zajmuje 2796 miejsce, a w gigancie troszeczkę gorzej 3613 miejsce w światowym rankingu.
Próbuje zrobić z siebie profesjonalnego narciarza.
Jak na razie ta sztuka nie udaje mu się zbytnio, gdyż w Polsce jest szarym tłem!!! (nie wspominając, że w Austrii co 2 amator radzi sobie lepiej od niego”.
Proponuje Panu Kotuchnie więcej pracować, pracować, pracować i jeszcze raz pracować bo jest nad czym, osiągnąć „jakiś” wynik i dopiero później pisać artykuły, wypowiadać się. Na razie nie ma o tym zielonego pojęcia i lepiej siedzieć cicho i robić swoje niż być pośmiewiskiem dla wielu ludzi.
Pozdrawiam
Adam Małysz
Po pierwsze: Michał Kotuchna nie istnieje!
Po drugie: każdy może wejść na http://www.fis-ski.com/uk/604/613.html?sector=AL&listid=&competitorid=118083&type=result i śledzić na bieżąco
Po trzecie: kogo można rozumieć w takim razie za profesjonalnego narciarza!? czy profesjonalista to nie ta osoba która dąży do celu w danym sporcie i chce z każdą chwilą, dniem, treningiem być coraz lepszą? czy to nie ta, która słucha rad trenera i wypełnia plan treningowy na przestrzeni sezonu, jak i przed nim?
Po czwarte: jeżeli chodzi o „szare tło” to ani mnie ani osobie która jest tylko numerem IP z Częstochowy nie sposób tego oceniać.
Po piąte: nie poruszajmy lepiej tematu Austrii bo zbyt dużo wątków się z tym wiąże, a jeżeli chodzi o amatorów to nie znam ich aż tylu co Pan.
Po szóste: dziękuję za troskę i na pewno ciężka praca jest podstawowym budulcem sukcesu, jest wskazana i potrzebna w każdym sporcie a jej efekty widoczne są w trakcie sezonu.
Po siódme: niestety nie sięgam pamięcią aż tak daleko, ale czasy, w których nie było można praktycznie nic wydaję mi się, że minęły, najwyraźniej myliłem się.
Po ósme: to jest multiblog, na którym może napisać każdy, więc zapraszam wszystkich chętnych. (nie trzeba być mistrzem świata, wystarczy przedstawić swój pogląd na sprawy związane z narciarstwem alpejskim)
Po dziewiąte: najprościej jest być anonimowym i proponować coś osobie, której się zupełnie nie zna. cieszy mnie jednak zainteresowanie i czas, który poświęcił Pan na napisanie kilku zdań.
Podsumowywując wcześniejszy komentarz najlepiej siedzieć i nie robić nic!!!
Ja niestety nie mam na to czasu!!! :)
Pozdrawiam!
Nie napisałem, że trzeba siedzieć w domu i nic nie robić… Jak najbardziej robic!!! Lecz jak ktoś nie ma o czymś pojęcia to lepiej, aby nie zabierał głosu.
Koniec.
Panie Adamie kiedy wróci błysk czekamy na medal w wankuwerze
Very happy Tiger Woods