W Polsce nie doczekaliśmy się jeszcze water ramp’ów, jednak nasi południowi sąsiedzi idą nam z pomocą. Mamy do wyboru przynajmniej dwa dobrze znane ośrodki: Stity w Czechach i Novy Hrozenkow na Słowacji. Znacznie bliżej mam do Czech, dlatego jak tylko mogę to odwiedzam Acrobat Park (www.acrobatpark.com). Jest to ośrodek prowadzony przez Alesa Valente, znanego olimpijczyka i złotego medalistę w arealsach. Mamy tam do wyboru 3 skocznie przeznaczone do freeskiingu i można swobodnie próbować nowe rotacje stopniowo przenosząc je na większe skocznie. Podczas tego lata kilkukrotnie wybrałem się tam na trening razem ze Szczepanem Karpielem, Michałem Burzyńskim, Robertem Szulem, Tomkiem Paździorem i innymi znajomymi.
Efekty tych wypraw można zobaczyć tutaj :
i tutaj:
Należy jednak pamiętać, żeby zachować odpowiedni dystans do skoków do wody, tam wbrew pozorom także można zrobić sobie krzywdę, ale nie ten temat chciałem poruszyć.
Skacząc do wody można szybko opanować jakiś nowy trick, może się wydawać, ze już go potrafimy, ale tak naprawdę to dopiero początek długiej drogi, żeby w pełni opanować skok. Skakanie na water rampach jest bardzo metodyczne, staje się w jednym miejscu, najeżdża, wybija i leci zawsze na ta sama odległość. Prędkość jest zawsze taka sama, tak samo wybicie na progu, nie ma elementów zmiennych, takich jak na śniegu, zmienna prędkość w zależności od rodzaju śniegu i słońca, miękki próg skoczni, czy niewielka różnica w prędkości dająca znaczną różnicę w odległości lotów, która występuje to przy stromych lądowaniach i płaskich skoczniach, a lądując do wody lecimy na płaskie. Dlatego na water rampach możemy nauczyć się głównie rotacji, ale żeby móc ja przenieść na skocznie, to trzeba być dobrze rozjeżdżonym i dobrze czuci prędkość. Trzeba o tym pamiętać ucząc się nowych tricków.
Niedawno także wróciłem z 3 dniowego wyjazdu na Kaunertal (AT), gdzie miałem okazję odświeżyć sobie podstawowe tricki. Oto kilka zdjęć z tego wyjazdu:
photo by Andrzej Peszek
photo by Andrzej Peszek
photo by Michał Całka – Modest South
2 komentarze do “Water Ramps – letni trening, a późniejsze przenoszenie tricków na śnieg…”
A jeżeli ktoś chciałby nauczyć się tych trików pod okiem instruktorów, to niech zgłasza się do mnie. W minionym sezonie zorganizowaliśmy pierwszy Polski Water Ramps Camp, realację z niego możecie sprawdzić tu: http://vimeo.com/14131401
Byłe tam, i wiem doskonale wojar z pełnym szacunkiem ,że nic tam nie robiłeś poza samą jazdą. Wybacz takie są fakty.