Nie ukrywam, że zjazd w Wengen jest moim najbardziej ulubionym w całym kalendarzu. Być może nie jest tak spektakularny, jak te w Kitz, czy Beaver Creek, ale ma za to wszystkie elementy potrzebne do stworzenia widowiska i budowania napięcia. Kilka
Panie nie miały szczęścia i nie pościgały się w ostatni weekend. Najpierw wiatr o huraganowej sile uniemożliwił rozpoczęcie zjazdu, a w niedziele trzeba było przerwać supergigant po tym, jak z mety odfrunęły banery i większa
Nie wiem, czy należy życzyć wesołych świąt/wesołego święta z okazji „Trzech Króli”, ale każda ustawa zezwalająca na dzień wolny od pracy niektórych cieszy, innych zupełnie nie. Okazuje się, że nie tylko w Nadwiślańskim Kraju pojawił