cortina d'ampezzo

Startują mistrzostwa świata w Cortinie d’Ampezzo [KALENDARZ]

Regina delle Dolomiti. W zeszłym roku mieli się tam zjechać wszyscy wielcy narciarstwa alpejskiego. Na finałowe zawody Pucharu Świata. Zresztą… przez ostatnie miesiące (prawie) wszystko miało być inaczej. Pandemia nie raz pomieszała w kalendarzach (i wynikach) niejednej imprezy sportowej. Co chwilę z tego samego powodu musieliśmy zmieniać swoje (prywatne i zawodowe) plany. Ale cóż. Cieszmy się z tego co mamy. Już jutro (8 lutego) startują mistrzostwa świata w narciarstwie alpejskim A.D. 2021.

Kiedyś miałem szczęście mieszkać na fajnym osiedlu. Fajnym, bo sami tworzyliśmy tam klimat. Mieliśmy po dziesięć, może trochę więcej lat i kręcił nas sport. Wzorowaliśmy się na bohaterach boisk, kortów, lodowisk i na tych jeżdżących na nartach. W okresie, kiedy nie było śniegu (wtedy zimy były bardziej przewidywalne – regularnie biało było tak jakoś od połowy grudnia przynajmniej do końca lutego), to pewnie tak jak większość dzieciaków zajaranych sportem, chcieliśmy być jak Platini, Maradona, Lineker, Van Basten… Ale mieliśmy też zimę. I obok szkoły górkę. Ba… jak na polskie warunki to niezłą górę. Braliśmy narty i szliśmy na stok. Aby tam ze sobą trochę rywalizować – jak Zurbriggen, Tomba i Girardelli na mistrzostwach świata w Crans-Montanie w 1987.

Ale… ja tu teraz nie chcę wspominać tej prawdziwej młodości. Chcę się tylko znów trochę poemocjonować. Jak dzieciak zaczynający nową życiową przygodę. A okazja ku temu jest. Więc usiądźmy wygodnie i… startujmy. W Dolomity. Do Cortiny d’Ampezzo. Przenieśmy się na jedne z najbardziej zdumiewających stoków narciarskich. Zapoznajmy się z Olympia delle Tofane – wizytówką tej miejscówki. Trasą na której zjazdowcy mkną ponad 100 km/h pomiędzy skałami Dolomitów. Trasą na której nieprzerwanie od kilkunastu lat przeprowadzane są wśród pań zawody alpejskiego Pucharu Świata w supergigancie i zjeździe. Trasą na której w 1990 r. (kiedy to „Królowa Dolomitów” po raz ostatni gościła panów podczas APŚ) Kristian Ghedina odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w zjeździe.

cortina d'ampezzo
Olympia delle Tofane w trakcie przygotowań do MŚ

Dwa tygodnie emocji

Przed nami dwa tygodnie białych emocji. Ścigania na najwyższym poziomie w niezwykłej scenerii Dolomitów.

Zaraz mnie ktoś zapyta o to, czym są mistrzostwa w zjazdach na dwóch deskach dla kogoś znad Wisły? Przecież tu w zimie rządzą skoki. W tej dyscyplinie się liczymy. Dla mnie nie. Skoków nie lubię. Nie śledzę. Bluźnierczo powiem – nie obchodzą mnie zwycięzcy ze skoczni.

W Cortinie będziemy mieć również reprezentantów „spod samiuśkich Tater”. Również dających nadzieję na to, że nasze serca mogą zabić zdecydowanie mocniej (a czegoś takiego nie było już dawno podczas imprezy tej rangi w narciarstwie alpejskim). Kogoś rozśmieszyłem? To nic. A jak ta „nasza góralka” pojedzie tak jak przed trzema tygodniami w Kranjskiej Gorze? Albo tak jak podczas drugiego przejazdu giganta w Kronplatz? Zapomnijcie wtedy o skokach. Go Maryna!

W porządku. Nie o to do końca mi chodzi (aczkolwiek byłoby wyśmienicie jakby podczas najbliższych dwóch tygodni wybuchła jakaś #marynomania). Jak wspomniałem wyżej – przez te dwa tygodnie chcę bez oddechu popatrzeć na tych najlepszych w poszczególnych konkurencjach w narciarstwie alpejskim. Czy będzie wygrywał ktoś z Austrii, Włoch, Szwajcarii, Norwegii czy Stanów Zjednoczonych, to nie ma to dla mnie znaczenia. Chcę poczuć ciary w trakcie najfajniejszej zimowej imprezy tego roku. Chcecie się dołączyć? Poniżej krótki przewodnik po tym, co w najbliższym czasie może się wydarzyć na alpejskich trasach. Kogo i kiedy z czołówki APŚ będziemy mogli podejrzeć. Wpisujcie terminy w kalendarze.

Rozkład jazdy

Ściganie zaczyna się w poniedziałek 8 lutego (o godzinie 11 supergigant, o 14:30 slalom). Na ten dzień zaplanowane są zawody pań w kombinacji alpejskiej. Dla mnie faworytką w tym dniu jest Petra Vlhová. Zdobywczyni srebra w tej konkurencji dwa lata temu na poprzednich mistrzostwach świata w Åre w 2019. Aktualna liderka klasyfikacji generalnej APŚ. Wyśmienita slalomistka. Od jakiegoś czasu coraz lepiej radząca sobie również w konkurencjach szybkościowych. Czy w jakiś sposób może jej zagrozić broniąca tytułu mistrzowskiego Szwajcarka Wendy Holdener? Nie wydaje mi się. Jak już miałbym stawiać na kogoś innego, to teraz raczej postawiłbym na jej koleżankę z reprezentacji – Michelle Gisin, albo na którąś z Włoszek – Martę Bassino albo Federicę Brignone. Cały czas wielką niewiadomą jeśli chodzi o możliwości w kombinacji jest dyspozycja Mikaeli Shiffrin. O tym, że stać ją na dużo to wiadomo. Szczególnie w slalomie. Ale w supergigantach również (konkurencje szybkościowe wygrywać potrafi, jednak te, z sobie tylko znanych powodów, ostatnio odpuszczała). W kombinacji startuje również Maryna Gąsienica-Daniel. Oby namieszała.

vlhova
Petra Vlhová na MŚ w Åre

Wtorek 9 lutego to dzień supergiganta. O godzinie 10:30 startują panie, o 13 panowie.

I właśnie, czy Mikaela Shiffrin wystartuje w tej konkurencji? Wszakże to ona jest obrończynią złotego medalu za supergigant z Åre z 2019. Wygrała wtedy z Sofią Goggią o 0,02 sek. i 0,05 sek. z Corinne Suter. Amerykanka jest też zwyciężczynią ostatniego Super G, który miał miejsce w Cortinie w styczniu 2019. O tym, że wspomniana Włoszka nie wystartuje w rozpoczynającym się czempionacie to pewnie już wiecie (dla przypomnienia – tydzień temu złamała ona nogę). O Szwajcarce można powiedzieć, że zawsze w czubie, zawsze groźna. Może to ona tym razem sięgnie po złoto? A może jej rodaczka Lara Gut-Behrami (zwyciężczyni 4 z 5 rozegranych supergigantów w APŚ w tym sezonie)? Na liście do medalu w tym dniu nie można pominąć dziewczyny z czeskiej Pragi – aktualnej mistrzyni olimpijskiej w Super G – Ester Ledeckiej. Trzymajmy tego dnia kciuki również za Marynę.

A co u panów? W rywalizacji w męskim supergigancie zabraknie kilku faworytów, którzy spokojnie mogliby między siebie podzielić podium – Mauro Caviezel kontuzjowany, Aleksander Aamodt Kilde również, tak samo Ryan Cohran-Siegle (chociaż ten widnieje w składzie Amerykanów na MŚ). A inni – stawiam na kogoś z trójki Marco Odermatt, Matthias Mayer albo Vincent Kriechmayr. Złota z Åre broni Dominik Paris. Ale czy teraz, rzut beretem od swoich rodzinnych stron, błyśnie w Super G (ostatnie zwycięstwo w tej konkurencji odniósł miesiąc po zdobyciu złota na poprzednich MŚ – na zakończenie sezonu 2019 w Soldeu w Andorze)?.

Kolejny dzień – środa 10 lutego. O godzinie 10 do rywalizacji w kombinacji alpejskiej przystąpią panowie. Zdecydowanego faworyta brak. Obecnie w stawce panów jest tak, że jeśli któryś z nich jest dobry (albo bardzo dobry) w konkurencjach technicznych, to już niekoniecznie w szybkościowych. I odwrotnie. Może będzie jakaś niespodzianka. Może złoto w tej konkurencji będzie chciał obronić Alexis Pinturault?

Końcówka tygodnia (11 i 12 lutego) to czas na treningi w zjeździe, zarówno dla pań i panów. Walka o medale dopiero w weekend.

Sobota – 13 lutego. O godzinie 11 walkę o medale w zjeździe zaczynają panie. Jeszcze tydzień temu, przynajmniej dla mnie, murowaną faworytką była Sofia Goggia. Ale jak wspomniałem wyżej – dziewczyny pech nie ominął. Kolejny raz, kiedy jej forma tylko zwyżkowała. To jeśli nie ona to kto? Może Corinne Suter, może jej rodaczka Lara Gut-Behrami, może druga w klasyfikacji zjazdu APŚ Amerykanka Breezy Johnson, może Czeszka Ester Ledecká (czwarta w tabeli zjazdu APŚ)?

W niedzielę 14 lutego downhillowa rywalizacja w męskim gronie. Start o godzinie 11. Norweg Kjetil Jansrud – ten, który zdobył złoto dwa lata temu w Åre (wyprzedzając o 0,02 sek., kończącego wtedy karierę, swojego kolegę z teamu Aksela Lund Svindala), poza formą. Jednym z faworytów za to jest brązowy medalista ostatnich mistrzostw – Vincent Kriechmayr. Na zwycięstwo w zjeździe z pewnością nie lada apetyt mają też inni – Matthias Mayer, Dominik Paris oraz aktualny lider klasyfikacji APŚ w tej konkurencji Beat Feuz. Może też na koniec swojej kariery kolejny raz błyśnie Francuz Johan Clarey? W zjeździe zabraknie kilku takich, którzy do momentu, kiedy złapali kontuzje, byli w gazie. Mam tu na myśli przede wszystkim Aleksandra Aamodt Kildego oraz Mauro Caviezela.

W poniedziałek 15 lutego przez chwilę odpoczywamy od narciarskich emocji, by we wtorek (o godzinie 9 kwalifikacje, o 14 finały – zarówno pań i panów) trochę się podenerwowować przy gigantach równoległych. Dlaczego podenerwować? Osobiście nie lubię rywalizacji równoległej. Wiem, że niektórym fajnie się to ogląda (np. tak uważa moja córka), ale jak dla mnie to wszystko trwa za szybko, trasy są za krótkie, za dużo w tym loterii. Kto może wygrać? Wśród kobiet Vlhová, Moltzan, Gut-Behrami, Bassino, Brignone, Shiffrin, Ledecka. W rywalizacji mężczyzn Pinturault (ten, który w poprzednim sezonie tak głośno narzekał na giganty równoległe), Kristoffersen, Meillard, Odermatt, Yule, Zehnhausern, Zubčić. Wymieniać zwycięzców w tej dyscyplinie można długo. A i tak, według mnie, niekoniecznie musi to być ktoś z wyżej wymienionych. Może będzie jakaś niespodzianka. Może taką sprawi Maryna (9. w jedynych takich zawodach w tym sezonie w austriackim Lech)?

Środa 17 lutego to ciąg dalszy zmagań w wyścigach równoległych. Tego dnia (start o godzinie 12:15) czekają nas zawody drużynowe. Takie starcie między dwoma reprezentacjami krajowymi (rywalizacja w drabince) składa się z czterech slalomów – dwóch wyścigów pań i dwóch panów. O awansie do dalszej fazy decyduje większa liczba wygranych. W przypadku remisu pod uwagę brane są najlepsze czasy wyścigu kobiet i mężczyzn. Co ciekawe, możliwe jest przeprowadzanie zmian startujących. Złota w drużynowym mixie równoległym bronią Szwajcarzy, srebro w Åre zgarnęli Austriacy, brązowy krążek przypadł wtedy Włochom. Ostatnie takie zawody odbyły się w połowie marca 2019 w Soldeu. Wtedy również zwyciężyli Szwajcarzy, wygrywając z reprezentantami Norwegii i Niemiec. Jak dla mnie, najsilniejszy i najrówniejszy team (zarówno wśród pań i panów) w tym roku są w stanie wystawić jedynie właśnie Helweci. Czy ktoś im pokrzyżuje plany to się okaże za niewiele ponad tydzień.

team event
Zawody drużynowe na MŚ w Åre

W czwartek 18 lutego nastawiamy się na kibicowanie paniom w slalomie gigancie (początek o godzinie 10, drugi przejazd o 13:30). Również dwóm naszym reprezentantkom. W biało-czerwonych strojach wystartują Magdalena Łuczak oraz Maryna Gąsienica Daniel. Oby Marynie udały się dwa podobne przejazdy jak ten drugi na trasie Erta, położonej po drugiej stronie Parku Krajobrazowego Fanes-Sennes-Prags, na północ od Cortiny. Trzymajmy kciuki. Zostawiła już kiedyś za sobą takie zawodniczki jak Petra Vlhová, Corinne Suter, Fedrica Brignone, Katharina Liensberger, czy Mina Holtmann. Może podobnie będzie i tego dnia? Aby tak było musi się wznieść na wyżyny i nie dać się takim „starym wygom” jak właśnie Petra Vlhová (obrończyni złota z Åre), czy Marta Bassino, Tessa Worley, Michelle Gisin (na dziś najlepsza trójka klasyfikacji giganta w APŚ). Oczywiście pola bez walki nie odda zapewne też Mikaela Shiffrin.

W piątek 19 lutego kolejne ciekawe wydarzenia. Tego dnia będą się odbywały eliminacje slalomu kobiet oraz slalom gigant mężczyzn (start o godzinie 10, drugi przejazd o 13:30). Niestety, ale muszę zacząć od tego kogo zabraknie, a kto mógłby tego dnia błysnąć. Niestety, powód w narciarstwie znany – kontuzje. W domu zostają Norweg Lucas Braathen oraz Amerykanin Tommy Ford. Mimo tego walka będzie ciekawa. Pinturault (lider klasyfikacji giganta w APŚ) z pewnością nie odpuści Kristoffersenowi (obrońcy złota z Åre). Do walki na pewno włączą się Szwajcarzy z Odermattem i Meillardem na czele. Być może ktoś pokusi się o mniejszą (Zubčić) lub większą niespodziankę?

Sobota 20 lutego (godzina 10) – eliminacje slalomu mężczyzn oraz finał slalomu kobiet (pierwszy przejazd o godzinie 10, runda finałowa o 13:30). Na przedostatni dzień tegorocznego czempionatu niezwykle smacznie zapowiada się rywalizacja pomiędzy Petrą Vlhovą (liderką w slalomie w APŚ) a Mikaelą Shiffrin (jeszcze aktualną mistrzynią z Åre). Oprócz nich apetyt na sukces na pewno mają Austriaczki – Katharina Liensberger, Chiara Mair, czy też Szwajcarki – Michelle Gisin albo Wendy Holdener.

Kalendarz wydarzeń

KonkurencjaDzień
89101112131415161718192021
Lutego
MężczyźniZjazd11:00
Super-G13:00
Kombinacja alpejskaSuper-G10:00
Slalom13:30
Gigant równoległy14:00
GigantPrzejazd 1.10:00
Przejazd 2.13:30
SlalomPrzejazd 1.10:00
Przejazd 2.13:30
KobietyZjazd11:00
Super-G10:30
Kombinacja alpejskaSuper-G10:00
Slalom13:30
Gigant równoległy14:00
GigantPrzejazd 1.10:00
Przejazd 2.13:30
SlalomPrzejazd 1.10:00
Przejazd 2.13:30
MieszaneZawody drużynowe12:15

Ostatni dzień zmagań w Cortinie to rywalizacja panów w slalomie (pobudka o godzinie 10, drugi przejazd zaplanowany na 13:30). Rok temu powiedziałbym, że z Kristoffersenem i Pinturaultem, jak równi z równymi, będą się ścigać Daniel Yule i Clément Noël. Ten pierwszy jak do tej pory w tym sezonie najwyżej był tylko na siódmej pozycji. Francuz poczyna sobie lepiej od Szwajcara (zwyciężył jedne z zawodów w ostatni slalomowy weekend przed MŚ w Chamonix), jednak nie są to też tak regularne dobre występy jak rok temu. W walce pozostają inni – Szwajcar Ramon Zenhaeusern, Norweg Sebastian Foss-Solevaag, będący w coraz wyższej formie Austriak Marco Schwarz, czy też – jak zwykle nieprzewidywalny – jego rodak Manuel Feller.

I to tyle jeśli chodzi o plany na najbliższe dwa tygodnie. Oglądać i podglądać będzie kogo. W końcu startować będą najlepsi. Każdy z planami na zostanie Mistrzem Świata. Dla mnie te mistrzostwa to o wiele ciekawsze wydarzenie niż planowane na lato futbolowe Euro. Jeśli chodzi o piłkę to już się pogubiłem ile drużyn narodowych bierze udział w tych turniejach. Kiedyś się zastanawiałem po co aż tyle. Teraz już o tym nie myślę. Teraz wolę się skupić na wyczynach i sukcesach indywidulanych poszczególnych alpejczyków. Tych, którzy już kilka razy zaimponowali mi swoją formą na stokach (w Cortinie oprócz tych wyżej wspomnianych zobaczymy też takich „starych mistrzów” jak Ted Ligety, Christof Innerhofer, Carlo Janka), jak również tych mniej znanych, którzy chcą się wybić na miano gwiazd alpejskich stoków. Forza ragazze e ragazzi! Rozpoczynają się Mistrzostwa Świata. Benvenuti a Cortina d’Ampezzo 2021.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

2 komentarze do “Startują mistrzostwa świata w Cortinie d’Ampezzo [KALENDARZ]”

  1. Witam , To tak jak ja bym pisał … zwłaszcza te dygresje o innych dyscyplinach – sympatie rozłożone mam podobnie , bardzo podobnie …pozdrowienia

    Odpowiedz
  2. barrrdzo dziękuje za piękny artykuł , też miałem taką górkę i oglądałem tych narciarzy .bardzo pozdrawiam Andrzej.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

amp

AMP 2024: Gwiezdny pył z mistrzostw

Maja Chyla (UJ Kraków) oraz Bartłomiej Sanetra (AWF Katowice) obronili tytuły Akademickich Mistrzów Polski w gigancie, a do tego dołożyli zwycięstwa w slalomie, zgarniając komplet złotych medali. Po dwóch dniach eliminacji w wiosennej

amp

AMP 2024: Żniwa

Natalia Złoto (PK Kraków) na wschodzie i Zofia Zdort (ŚUM Katowice) na zachodzie zwyciężyły w eliminacjach kobiet do jutrzejszego finału slalomu w ramach Akademickich Mistrzostw Polski. W stawce panów dominowali Juliusz Mitan

azs winter cup

AZS WC: Duża kasa rozdana na Harendzie

Maja Chyla (UJ Kraków) i Wojciech Dulczewski (AGH Kraków) wzbogacili się o 10 tys. złotych, wygrywając slalom równoległy wieńczący sezon AZS Winter Cup. W rywalizacji drużynowej zwyciężyła reprezentacja Uniwersytetu

azs winter cup

Gadające Głowy – finał AZS Winter Cup Zakopane

Aż się łezka w oku kręci, bo to ostatnie Gadające Głowy w tym sezonie. To też ostatni występ w zawodach Akademickiego Pucharu Polski kilku zawodników i po raz ostatni przepytujemy ich na okoliczność. Jest wielka

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.