faivre

Oh Pinturlaut!

Piątkowy gigant panów, choć interesujący, nie był nawet w części tak ekscytujący, jak ten czwartkowy pań. Brak rodaków z szansami na dobry wynik oczywiście powodował pewien niedosyt wrażeń.

Przedstawiciele mojej przybranej ojczyzny też nie za bardzo błyszczeli. Zaraz na samym początku jadące z numerem jeden cudowne dziecko szwajcarskiego teamu w sposób tyleż gwałtowny, co niespodziewany opuściło trasę zawodów. Później ten sam los spotkał Gino Caviezela i Justina Murisiera. Błysnęli za to wreszcie Włosi w osobie Luki De Aliprandiniego, który dość niespodziewanie zajmował drugie miejsce po pierwszym przejeździe. Na czele klasyfikacji jednak zobaczyliśmy, co raczej zaskoczeniem nie było, Alexisa Pinturault. Francuz zjechał, jak po szynach, całkowicie niewzruszony bardzo trudnymi warunkami panującymi na trasie. Zajmujący dopiero 15. pozycję Henrik Kristoffersen powiedział w wywiadzie pomiędzy przejazdami, że piątkowy gigant był jak start w trzech różnych zawodach. W górnej części trasy był agresywnie trzymający lód, w środkowej śliski i gładki lód, a w dolnej śnieg utwardzony chemią, czyli tak zwane mydło.

W przejeździe drugim działo się sporo. 29. po pierwszym przejeździe Stefan Hadalin odpalił fenomenalną jazdę i w przejeździe życia ustanowił czas, którego nie pobił nikt do końca zawodów. Podobnie brawurowo zajechał Adam Žampa. Obaj nie mieli jednak szans na pozycje medalowe. Tradycyjnie bardzo szybki w drugim przejeździe był Filip Zubčić, ale błąd w górnej części trasy spowodował, że Chorwat uplasował się na nieszczęsnym miejscu czwartym. Na brązowy medal z drugim czasem drugiego przejazdu zjechał za to Marco Schwarz, który zadziwił już w kombinacji i jest jednym z najbardziej gorących typów na niedzielny slalom. Marco kilka lat temu typowany był, jako następca Marcela Hirschera. Później przyszła fatalna kontuzja z kombinacji w Bansku i Schwarz potrzebował sporo czasu, aby w końcu rozwinąć skrzydła w tym sezonie. Austriaccy szkoleniowcy twierdzą, że oprócz talentu Marco Schwarz chętnie i dużo pracuje zarówno nad techniką, jak i fizyczną stroną przygotowań i właśnie to zaprocentowało w tym sezonie. Doskonale, atakując z czwartej pozycji pojechał mistrz świata w gigancie równoległym Mathieu Faivre i musiał czekać… Jednak zarówno Alexander Schmidt (wypadł), jak i Luca De Aliprandini (0,68 sekundy straty i srebrny krążek) nie dali mu rady. Na starcie pozostał jedynie Alexis Pinturault, posiadający 0,58 sekundy przewagi nad kolegą z drużyny. Alexis przejechał jednak jedynie kilka bramek i wypadł z trasy… Co za rozczarowanie (dla zawodnika i fanów oczywiście)! Ta sytuacja dokładnie pokazała, po jakże cienkiej linii pomiędzy sukcesem i porażką cały czas poruszają się narciarze alpejscy. Nie było bowiem na tych mistrzostwach chyba bardziej murowanego kandydata do tytułu, a tu proszę… Na mecie Mathieu Faivre nie mógł uwierzyć w to, co się wydarzyło. Zupełnie niespodziewanie (choć zawodnikiem jest fantastycznym) wraca do domu z dwoma złotymi krążkami – brawo!

Nam do oglądania pozostały już tylko slalomy.

Znaczniki

Podobało się? Doceń proszę atrakcyjne treści i kliknij:

Dodaj komentarz

Zobacz także

Inne artykuły

puchar świata

Powrót wtorkowego Urbanowicza

Trudno być kibicem narciarstwa (nie tylko w wielkim mieście). Za oknem jesienna smuta, więc fotel, kanapa, sofa i odbiornik TV, kawa albo herbata, śniadanie, murzynek upieczony przez babcię. Dwie Polki na starcie, więc emocje gwarantowane,

volkl

100 lat firmy Völkl

Firma Völkl… Niemiecka precyzja. Narty, które odegrały wielką rolę w moim życiu. Prawdopodobnie nie tylko moim. Już ich bardzo specyficzna i utrzymywana od lat w tym samym stylu szata graficzna robi

schwarz

Sölden – dzień drugi

Niestety, niestety. Pogoda w drugi dzień zmagań w Sölden nie była już tak łaskawa, jak w sobotę. Nad doliną od czwartku wisiała groźba Fohnu, czyli wiatru halnego. Wreszcie w nocy z soboty na niedzielę masy

gut-behrami

Inauguracja – pojedynek weteranek

Lepszej inauguracji alpejskiego Pucharu Świata nie mogliśmy sobie wyobrazić. Piękna, słoneczna pogoda, stoki delikatnie przyprószone świeżym śniegiem, a na starcie cała światowa czołówka gigancistek. Wśród startujących pań, dwie

stalkant

Wróżenie z kuli – przed nadchodzącym sezonem PŚ

Możemy tu wypisać kilka banałów o upływie czasu. Przedstawimy jednak fakty. Alpejczycy trenują już na południowej półkuli w Nowej Zelandii czy Ameryce Południowej. A u nas w kraju Stalkant FM, samozwańcze medium narciarskie

Newsletter

Dołącz do nas – warto

Jeśli chcesz dostawać informacje o nowościach na stronie, nowych odcinkach podcastu, transmisjach live na facebooku, organizowanych przez nas szkoleniach i ważnych wydarzeniach oraz mieć dostęp do niektórych cennych materiałów na stronie (np. wersji online Magazynu NTN Snow & More) wcześniej niż inni, zapisz się na newsletter. Nie ujawnimy nikomu tego adresu e-mail, nie przesyłamy spamu, a wypisać możesz się w każdej chwili.