Podobno tęskniliście za „Gadającymi głowami”. Miały się ukazać w piątek, aby wypełnić lukę po odwołanych eliminacjach w Zawoi… Ale jak już sam pan Winter Cup do mnie zatelefonował i powiedział, że chce jak najszybciej zobaczyć Wasze radosne lica, to nie śmiałem odmówić i obiecałem publikację wcześniej. Nasyćcie się, bo przerwa w doniesieniach z pola walki potrwa przynajmniej do 21 lutego, na kiedy zaplanowany jest start w Zakopanem. Oby spadło trochę śniegu, bo jeśli nie odbędzie się już nic, to Tauron będzie chyba musiał ufundować dwie fury. Albo wpiszą w dowodzie Anię i Kubę jako współwłaścicieli. Bo braku zimy nie przewiduje żaden regulamin. Rozpisałem się, a przecież gadane miało być. Niech więc będzie. Enjoy!
Słodkie życie zwykłego instruktora
Osrodek narciarski X gdzieś we Włoszech, grudzień, godzina 6.35. Budzik przeszywa i ogłusza. Za oknem jest jeszcze ciemno. Buty, kask, bidon, rękawiczki – w plecaku. Wkrętarka z zapasową baterią, wiertarka, klucz