W jednej z ostatnich odpowiedzi eksperta, Tomek Kurdziel porównał narciarstwo z żeglarstwem (i motocrossem). Ja o tej pierwszej parze chciałem, bo o motorcossie i w ogóle jeździe motocyklem przestałem się wypowiadać, po tym, jak na kursie na prawo jazdy okazało się jak nikłe pojęcie o motocyklach mam.
Przyznaję się, że dopiero film z przejazdu na nartach R=40 m w wykonaniu Warnera Nickersona zwróciło moją uwagę na tego amerykańskiego narciarza. Jakoś tak się stało, że był również zamieszany w samochodowe loty na Nowej Zelandii wraz z Tedem Ligety między innymi, czym wzniecałem się nie tylko na tych łamach.
Zachwycił mnie jeszcze jednym. Miłością do żeglarstwa. Okazuje się, że Warner nie tylko zacięcie turystyczne posiada, ale i regatowe. Na jego blogu znalazłem takie oto fotkę:
Tutaj brakuje tylko jelenia na rykowisku, taki piękny landszafcik. Jednak, wiem to po sobie, że na oceanie/morzu/jeziorze/rzece, do skrajnych zachwytów nad okolicznościami przyrody dojść łatwo. Pamiątka jest i tyle. Na samej górze znajduje się zdjęcie z mistrzostw świata w klasie J80 z roku 2010, które odbyły się dosłownie dwa tygodnie przed ubiegłoroczną inauguracją Pucharu Świata w Sölden. Akcja niezła. A o zdjęciach żeglarskich mam pojęcie jakie takie. Jakby stało się tak, iż kogoś wyniki owych mistrzostw zainteresował, oto LINKA do wyników.
Tak mi się kiedyś wyobrażało, że dla ludzi, którzy latem bawią się pod żaglami, zimą cisną w góry. W dzisiejszych czasach tych rozrywek i możliwości przybywa z roku na rok. Wśród żeglarzy znajdzie się również mnóstwo zaawansowanych narciarzy. Ciekawy jestem jak to wygląda u narciarzy. Czy ci najlepsi z gór mają czas aby pożeglować? Znam kilku, co to pływają/latają na kite’ach dla przykładu (pozdrowienia dla Osucha i Bastka Litnera!), a więc coś jeszcze tli w temacie, co cieszy. Przykładem takim jest choćby nasz red. nacz. Tomek Kurdziel, który żegluje na poziomie naprawdę wysokim… Ktoś jeszcze może się pochwalić podzielnością pasji?
ps
Ujął mnie jeszcze jednym niedawno. Ponieważ debiutował na swoim blogu, nie potrafił znaleźć tematu do wpisów. Poświęcił więc jeden z wpisów i skierował otwarte zapytanie do czytelników, co by chcieli sobie przeczytać, a on to napisze. Fajnie. Niech się ten sezon już zacznie, coby tematy się rozmnożyły.