Miller sosnolub, syczoń i orzeł w jednym!
Amerykanin Bode Miller triumfował przed własną publicznością w zjeździe Pucharu Świata. W Beaver Creek wygrał co prawda zaledwie o 0,04 sekundy, ale pojechał niesamowicie. Przejazd pewny, jeśli miał jakieś zachwiania, korygował je idealnie.