NTN Snow & More 2018/2019 nr 3

AAMODT KILDE Michał Okniański: Przez ostatnie trzy–cztery lata zro- biłeś naprawdę duże kroki w swojej karierze. Powoli za- czynasz naciskać na swoich starszych kolegów z teamu Czujesz, że jesteś bliżej i bliżej nich? Aleksander Aamodt Kilde: Jeszcze długa droga przede mną. Owszem, przez ostatnie pięć lat zrobiłem wiele spo- rych kroków i osiągnąłem kilka dobrych rezultatów. Ale jestem daleko od tego, żeby powiedzieć, że jestem z tego w pełni usatysfakcjonowany. Chcę dużo więcej, sto procent więcej. Jestem nadal młodym zawodnikiem, najważniejsze jest dla mnie, by cały czas mocno pracować. M.O.: Wasz team z zewnątrz wygląda idealnie, bije od was naprawdę dobra energia. Jak paczka starych kumpli. Czy w środku waszej małej grupy też tak jest? Mimo że jesteście rywalami, pomagacie sobie? A.A.K.: W norweskim teamie w większości panuje taka atmosfera. Najważniejsza jest współpraca pomiędzy nami. Bardzo ważne, by rozumieć się nawzajem i starać się od siebie uczyć tego co najlepsze. Jesteśmy małym teamem, co czasem nie jest łatwe, ale praca z takimi gwiazdami jak Kjetil czy Henrik sprawia, że możemy być tylko lepsi. Urodziłem się jednak, żeby wygrywać, więc na treningach daję z siebie wszystko co najlepsze, naciskam, by potem na zawodach robić dobre rezultaty.To będzie też kolejny sezon naszego teamu z Headem, z którym współpraca wychodzi nam świetnie. Jestem dobrej myśli. M.O.: Najszybszy jesteś w supergigancie. Czy już za- wsze będzie to twoja koronna konkurencja, czy myślisz równie mocno o zjazdach? Przecież masz nawet jedno zwycięstwo z Ga-Pa w królewskiej wadze ciężkiej. Czego ci brakuje, żeby tu być równie szybkim i stabilnym co w supergigancie. Doświadczenia? A.A.K.: Tak, zdecydowanie chodzi o doświadczenie. Oczywiście w supergigancie również jest ono potrzebne, ale w zjeździe trzeba go dwa razy tyle. Mam za sobą za- plecze w postaci konkurencji technicznych, w gigancie na- dal startuję – to połączenie sprawia, że na ten moment je- stem szybszy w supergigancie. Myślę jednak, że z biegiem czasu i nabieraniem doświadczenia będzie łatwiej i przyj- dzie też czas na więcej zwycięstw w zjeździe. Zostaje jesz- cze gigant, gdzie trzeba robić postępy, ale pewnego dnia będzie już o to ciężko. Najważniejsze będą konkurencje szybkościowe. M.O.: Wybiegasz już myślami w przód? To mistrzostwa świata i medale na nich są głównym celem na ten sezon? A.A.K.: Staram się raczej myśleć o swoim progresie, by być lepszym niż rok temu. Pracować dzień po dniu, szukać sku- tecznych rozwiązań, które będą stabilną bazą do rozwoju. Od tego wychodzę, krok po kroku. M.O.:To żeby nie tylko o tych nartach. Jak odpoczywałeś od nich w wolnym czasie? A.A.K.: Jestem bardzo aktywnym człowiekiem, uwielbiam sport. Grałem w tenisa, golfa, jeździłem na nartach wod- nych. Był też czas na spotkania z przyjaciółmi, wspólne wy- pady, kolacje, no i może trochę małych imprez (uśmiech). Starałem się spędzić ten czas i relaksować się tak normal- nie, jak to tylko możliwe. To był świetny czas. Jestem goto- wy do sezonu.

RkJQdWJsaXNoZXIy NDU4MTI=