NTN Snow & More 2017/2018 nr 2

czają widoczność. Z wysokiej pozycji za kierownicą drogę widać daleko w przód, a wielka przednia szyba powoduje, że krawędź dachu zupełnie nie wchodzi w pole widzenia. Wzorowo! Wzorowe są też wielkie lusterka wsteczne, które zapewniają znakomity ogląd sytuacji na drodze za nami, a to bardzo ważne, szczególnie w Polsce. Siedzenia pokry- to eleganckim materiałem z elementami skóry ekologicznej. Pozycja za kierowni- cą i obok jest bardzo wygodna również dzięki nim, gdyż znakomicie trzymają na boki oraz mają regulowaną długość siedziska. Fotel kierowcy ma też elek- tryczną regulację odcinka lędźwiowego oraz funkcję masażu pleców. Trzymiej- scowa, dzielona w systemie 1/3–2/3 tyl- na kanapa ma wyraźnie zaakcentowane pozycje dla pasażerów z zagłówkami, które można regulować w pionie oraz pochylać do przodu. Tylna kanapa ofe- ruje mnóstwo miejsca na nogi. W długą podróż wygodnie pojedzie nawet pięć osób, których bagaż z łatwością znaj- dzie miejsce w dużym „kufrze”. Jeśli zaj- dzie potrzeba, to w podłodze bagażnika są jeszcze dwa mniejsze fotele, które umożliwią podróż dwóm dodatkowym pasażerom, ale raczej na krótkim dy- stansie i bez walizek. Zarówno z przo- du, jak i z tyłu miejsca nad głowami jest aż nadto, a panoramiczny, szklany dach znakomicie doświetla wnętrze. O nie! W nowym Renault Grand Scenic klau- strofobia nam nie grozi. Zaskakująco dobre jest też wykoń- czenie wnętrza, do którego użyto mięk- kich plastików i przyjemnego w dotyku tworzywa w boczkach drzwi. Liczba różnych schowków i szuflad jest bardzo wielka i chyba nie odkryłem wszyst- kich, ale to w samochodzie rodzinnym bardzo istotna cecha. Dowolnie można też konfigurować zagospodarowanie wnętrza. Tylnych siedzeń w nowej wer- sji wyjmować co prawda nie można, ale składają się one, tworząc idealnie równą powierzchnię podłogi (podobny system istnieje już w Renault Espace). Opar- cia siedzeń składają się po naciśnięciu przycisku na oparciu lub w bagażniku, ułatwiając załadunek długich przedmio- tów (system One-Touch). Ponownie do pionu musimy je postawić już ręcznie. Oprócz wspaniałego widoku na dro- gę w polu widzenia kierowcy znajdu- je się także znany już z innych modeli Być może jestem już w poważ- nym wieku, ale coraz mniej rozumiem współczesne czasy. Przykład pierwszy z brzegu: wszyscy dużo i głośno mówią o ekologii, a jednocześnie najmodniej- szymi samochodami są SUV-y, których współczynnik CX (oporów powietrza) porównywalny jest do CX większego kartonu. A przecież wiadomo, że opo- ry powietrza to jeden z najważniejszych czynników w procesie oszczędzania paliwa. Są jednak na szczęście pojaz- dy, które przeczą tej dziwnej modzie. Niskie CX wiąże się zwykle z płynnymi i eleganckimi liniami nadwozia, dokład- nie takiego, jakie zobaczymy, oglądając nowe Renault Grand Scenic. Zawsze pociągały mnie jednobryłowe limuzyny (często i niesłusznie zwane mi- nivanami), a to z przyczyn czysto prak- tycznych. Do takiego auta można po prostu napchać więcej „towaru”, takiego jak narty, deski windsurfingowe, rowe- ry itp., szczególnie po wyjęciu siedzeń tylnego rzędu. Praktyczne, ale rzadko urodziwe… Tym razem projektanci sta- nęli na wysokości zadania i nowe Re- nault Grand Scenic jest samochodem niezwykle pięknym, proporcjonalnym i eleganckim. Swoją linią nie nawiązuje zbytnio do większego Espace’a, zacho- wując odrębność stylu. Wspominane we wstępie podobieństwa do crosso- verów to lekko „wydmuchane” błotniki, masywne progi i wielkie koła. W naszej testowej wersji Bose aż 20-calowe. Mocno nachylona, ogromna przednia szyba płynnie przechodząca w linię dachu, cienkie przednie słupki i cha- rakterystyczna linia bagażnika (z boku przypominająca statecznik) wskazują, że projektanci kochają się w samolo- tach sportowych. Przód auta podobny jest oczywiście do wszystkich nowych modeli Renault z masywnym „grillem”, wielkim znakiem firmowym i pięknie wkomponowanymi w linię ledowymi reflektorami typu Full LED Pure Vision. Z tyłu też słabo nie jest, a wielkie lampy pozycyjne w kształcie litery L sprawia- ją, że samochodu nie można pomylić z żadnym innym. Podsumowując: ele- gancko, z klasą i praktycznie. Po zajęciu miejsca za kierownicą pilot widzi wszystko i to we wszystkich kie- runkach. Wspominane już stosunkowo cienkie słupki przednie (jak na dzisiejsze standardy) w niewielkim stopniu ograni- 115

RkJQdWJsaXNoZXIy NDU4MTI=