Kolejna wycieczka z cyklu wiosenne tury zaniosła mnie i tym razem także Tymka Stacha na Słowację. Nasz pierwotny plan, a więc wyjście na Wysoką i zjazd szybko, uległ zmianie ponieważ wiosenne klimaty w schronisku trochę nas opóźniły i nie było sensu „cisnąć” tak wysoko ((:
Ale Żelazne Wrota okazały się bardzo dobrym celem. Wycieczka, co prawda, niezbyt długa, ale fajna. Widoki jak zwykle podczas takiej aury są bajeczne ((: Ciepłej skały, na której można przysiąść, jest coraz więcej, tak więc maszerowanie „na leniwca” super!
Śniegu nadal jest bardzo dużo, zjazdy są coraz słabsze ponieważ jest już bardzo „ciapowaty” śnieg i bardziej to przypomina walkę niż prawdziwą przyjemność, lecz i tak warto…
Do maja na pewno będzie można maszerować i cieszyć się tatrzańską wiosną (:
pozdrawiam
E.
1 komentarz do “Żelazne Wrota”
Pysznie :) i pogoda dopisała . pozdrawiam