NTN Snow & More 2018/2019 nr 1
rozpoczęciem przejazdu broniącej tytułu z Soczi Anny Veith jej szanse zostały skreślone przez eksperta amerykań- skiej telewizji, niejakiego Bodego Millera, który stwierdził, że Austriaczka nie będzie liczyć się w walce o tytuł, ponie- waż małżeństwo i życie rodzinne jej nie służy. Po tym jak Veith wyszła na prowadzenie i stanęła przed szansą obro- ny złota w supergigancie jako pierwsza kobieta w historii, Bode musiał przeprosić widzów za swoją wpadkę. Nie był to jednak koniec „The Bode Miller show” – po przejeździe 24 zawodniczek amerykański ekspert ogłosił Veith mistrzy- nią olimpijską i zaprosił widzów do oglądania zmagań łyż- wiarzy figurowych. Na nieszczęście amerykańskiej widowni stacja NBC nie poczekała na przejazd zawodniczki numer 26, jedynej snowboardzistki w stawce, Ester Ledeckiej. Plan dnia Czeszki różnił się diametralnie od planów Lindsey Vonn. Ledecká chciała zostać pierwszą zawodniczką star- tującą w dwóch różnych konkurencjach podczas jednych igrzysk olimpijskich. Szczęście uśmiechnęło się do niej jed- nak już przed zawodami. Ze startu w supergigancie zrezy- gnowała największa gwiazda teamu Atomica – Michaela Shiffrin. Co więcej, Amerykanka pożyczyła swoje najlep- sze, wyścigowe deski młodej Czeszce. Pomimo to chyba sama Ester nie wierzyła w miejsce na podium, gdyż na po- południe zaplanowała trening snowboardowy przed zbli- żającym się startem docelowym – snowboardowym gigan- tem równoległym. Do tego, co nastąpiło później, najlepiej pasuje stwierdzenie: „Chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach”. Ledecká, po brawurowej i często na granicy absolutnego ryzyka jeździe pokonała trasę o 0,01 s szybciej od prowadzącej w zawodach Veith, po czym zasty- gła w bezruchu. W niespotykanym dotąd dla sportu mo- mencie myśli przechodzące przez głowy obu zawodniczek były dokładnie te same: „To jakiś błąd, zaraz zmienią czas przejazdu”. Błędu jednak nie było, a jedyna zmiana, jaka nastąpiła, to zmiana planu dnia samej Ledeckiej. Zamiast treningu snowboardowego musiała udać się na konferen- cję prasową, na której wystąpiła w goglach, bo, jak sama przyznała, nie planowała odgrywać ważniejszej roli pod- czas zawodów, więc nie zrobiła makijażu. Konferencja od- biegała od standardowych występów starych mistrzów, jako że Czeszka nie przygotowała na tę okazję oklepanych for- mułek. Zapytana, czy jazda na snowboardzie i nartach ma dużo wspólnego i czy obie techniki niejako uzupełniają się podczas treningu, Ledecká odpowiedziała: „W obu sportach jedzie się w dół po stoku i to by było na tyle”. Znana z zamiłowania do windsurfingu Czeszka pół żartem, pół serio zapowiedziała też występ w Tokio na desce z żaglem. Tydzień później faworytka do złota w gigancie równoległym na jednej desce nie zawiodła pokładanych w niej nadziei i Pjongczang opuszczała jako założyciel i jedyny członek klubu sportowców, którzy zdobyli dwa złota olimpijskie podczas jednych igrzysk, startując w dwóch różnych dyscy- plinach sportowych. Na koniec warto wspomnieć, że pełna wersja cytowane- go na początku angielskiego powiedzenia brzmi: „Jack of all trades is a master of none, but oftentimes better than master of one”i tu leży pies pogrzebany, a może nawet dwa. Na nieszczęście amerykańskiej widowni stacja NBC nie poczekała na przejazd zawodniczki numer 26, jedynej snowboardzistki w stawce, Ester Ledeckiej. 30 ESTER LEDECKÁ
Made with FlippingBook
RkJQdWJsaXNoZXIy NDU4MTI=