NTN Snow & More 2018/2019 nr 2

Druga jest przeznaczona dla narciarzy sportowców, którzy potrzebują stroju do bardzo ambitnej jazdy lub nawet tre- ningów jako okrycie wierzchnie. Obie linie zbudowane są na bazie konstrukcji warstwowej. To znaczy, że kurtki nie zawierają ociepliny, a stanowią jedynie osłonę przed wia- trem, śniegiem czy ewentualnym deszczem. Kiedy jest zim- no, pod spód zakładamy drugą kurtkę wykonaną przy uży- ciu ociepliny Primaloft Silver (linia AWA) lub Polartecu Alpha (linia HP1). W przypadku HP1 to samo dotyczy spodni. Nasze ubiory wykonujemy przy użyciu własnej roz- ciągliwej membrany D-Dry+ lub Dermizax NX (produkty trochę niższych linii). W nadchodzącym sezonie w kurt- kach AWA M1 i HP1 RC zaprezentujemy absolutną świa- tową nowość, czyli materiał Trailknit. To nasz własny pa- tent. Jest nim tkanina wykonana w ten sam sposób, w jaki babcie robią swetry na drutach, tyle tylko, że na trójwymia- rowym modelu. Tkaninę tę zastosowaliśmy w formie bar- dzo rozciągliwych paneli w strategicznych miejscach. Dla przykładu w modelu AWA M1 są to zewnętrzne części rękawów i ramiona. Taka konstrukcja zapewnia niesamo- witą ruchomość bez potrzeby dodawania luźnego mate- riału. Oczywiście pomysł zaczerpnęliśmy ze sportu moto- cyklowego. Największą ciekawostką jest fakt, że Trailknit jest tak samo wodoodporny i oddychający jak D-Dry+, czyli wytrzymuje 30 tys. mm słupa wody i przepuszcza 30 tys. g pary wodnej na metr kwadratowy w 24 godziny. To naprawdę sporo. Nie pytaj, jak to osiągnęliśmy – to na- sza tajemnica firmowa. Kolejny światowy hit to linia bieli- zny kompresyjnej HP1 BL. Jest ona – podobnie jak ozna- czona tym symbolem odzież wierzchnia – przeznaczona dla ambitnych narciarzy. W latach 40. ubiegłego stulecia amerykański fizyk Arthur Iberall odkrył w ludzkim orga- nizmie punkty, które nigdy się nie poruszają bez względu na intensywność aktywności fizycznej. Jeśli przez te punk- ty poprowadzimy linie, otrzymamy tak zwane lines of non- -extension , czyli linie nierozciągliwe.To odkrycie umożliwi- ło skonstruowanie skafandrów do lotów w kosmos, gdzie nie występuje grawitacja, a ludzkie mięśnie szybko ulega- ją degradacji. Jak wiecie, firma Dainese przygotowuje spe- cjalny kombinezon dla NASA, który ma być użyty podczas załogowej misji na Marsa. Doświadczenia z programu ko- smicznego postanowiliśmy wykorzystać do stworzenia bie- lizny kompresyjnej. W naszych produktach po prostu po- jeździsz dłużej bez zmęczenia” – opowiada Davide. Niesamowite. My jednak chcielibyśmy wiedzieć, jak po- wstają takie produkty. Czy są wynikiem tylko i wyłącznie burzy mózgów? „Sprawa jest prosta – ciągnie dalej Davide – oczywiście, że w dziale rozwojowym robimy burze mó- zgów, zastanawiając się, jakie produkty mogłyby być potrzebne. To jednak nie wszystko. W firmie każdy, kto zajmuje się konkretnymi kolekcjami, jest narcia- rzem lub motocyklistą, a najczęściej jed- nym i drugim. Słuchamy też uwag na- szych gwiazd sportu, a mamy ich kilka. Valentino Rossi, Sophia Goggia – dla przykładu. Jednak naszym największym atutem jest możliwość wyprodukowania prototypów tu na miejscu, w Molvenie. Mamy do tego wszystkie potrzebne maszyny i specjalistów. I choć produk- cja, jak w przypadku ogromnej więk- szości znanych firm, odbywa się na Dalekim Wschodzie, to dzięki temu mamy ogromną przewagę, ponieważ oszczędzamy mnóstwo czasu. Robimy prototypy i idziemy je testować. Na tor lub w góry. Proste i skuteczne. Po próbach poprawiamy to i owo i wysyłamy gotowy prototyp do fabryki. To samo dotyczy oczywiście ochraniaczy”. Po zakończonej prezentacji udajemy się jeszcze do mu- zeum Dainese. Ogromne wrażenie robi las motocyklowych kombinezonów wiszących w wielu rzędach. Każdy z nich ma swoją historię. „Zbieramy kombinezony po wypadkach” – mówi tym razem Nicola. „Na podstawie oględzin uszko- dzeń każdy następny możemy wykonać lepiej, aby był bez- pieczniejszy dla zawodnika”. Mijamy „hall of fame”.Widzę,jakDominika z pietyzmem dotyka wyścigowych strojów Valentino Rossiego. Fajnie, jak ktoś się czymś naprawdę pasjonuje…Przechodzimy do działu poświęconego systemowi D-air. Są to specjalne po- duszki napełniające się gazem w razie upadku motocyklisty na torze lub narciarza podczas zjazdu. Ten system uratował już niejedno życie ludzkie… Naszą podróż kończymy w kosmosie. Założenia kom- binezonu dla astronautów długo przebywających w sta- nie nieważkości są jasno określone: strój ma być skutecz- ny, lekki i nie krępować ruchów. Wcale niełatwo będzie to osiągnąć. I tak toczy się podróż, która zaczęła się na skuterze Vespa do Londynu, a kończy w pojeździe kosmicznym lecącym na Marsa. Chociaż ludzie z firmy Dainese nie powiedzieli chy- ba jeszcze ostatniego słowa. W firmie każdy, kto zajmuje się konkretnymi kolekcjami, jest narciarzem lub motocyklistą, a najczęściej jednym i drugim. Słuchamy też uwag naszych gwiazd sportu. 87

RkJQdWJsaXNoZXIy NDU4MTI=