Zjazdy Czarownika Waka-Waka
Cokolwiek bym nie napisał i tak nie odda to nawet w najmniejszym stopniu naszych dzisiejszych doznań w górach Kaukazu. Wielki Czarownik Waka-Waka zafundował nam dwa gigantyczne zjazdy. Z samej góry wyciągu numer 4 (3300
Cokolwiek bym nie napisał i tak nie odda to nawet w najmniejszym stopniu naszych dzisiejszych doznań w górach Kaukazu. Wielki Czarownik Waka-Waka zafundował nam dwa gigantyczne zjazdy. Z samej góry wyciągu numer 4 (3300
To był prawdziwy „big day”. Dziś był dzień, kiedy po raz pierwszy wspomnienia z Alaski nieco przybladły. Zaczęło się słabo od rozgrzewkowego zjazdu w cholernej szreni, a potem… Potem mieliśmy umówione
Siedzę sobie spokojnie pod stołem i odszczekuję każdą złą rzecz jaką powiedziałem lub napisałem dotąd na temat Gudauri. Dzisiejszy dzień zrekompensował wszystko: popychanie samochodu pod górę na odcinku trzech kilometrów,
Śnieg, zawierucha, mróz i mgła. Chłopaki idą na narty – jak dobrze, że to nie ja! Ta parafraza znanego żarciku oddaje dzisiejszą sytuację. Moim zdaniem nie dało się wyjść. Opad śniegu i całkowity
Tym razem przypomniały mi się Czerwone Gitary (taki zespół był). W ciągu dwóch dób spadło około 80 cm śniegu i nie przestaje. Dziś uprawialiśmy narciarstwo przytrasowe w głębokim śniegu, gdyż z powodu
Wczoraj, za jedyne 170 lari mogliśmy sobie wepchnąć naszą taksówkę pod górę do ośrodka. Nasz dzielny kierowca nie zabrał łańcuchów… Teraz już drugi dzień jesteśmy w Gudauri. Dziś po raz pierwszy
Tytuł tego wpisu to puenta jednego z dowcipów o radiu Erewań. Starsi może pamiętają, młodsi niech spytają starszych. W każdym razie wylądowaliśmy w Gruzji. Tbilisi o 6.00 rano podziwiane z okien naładowanego nartami
Prosto z Pitztalu przenieśliśmy się do Doliny Sztubajskiej. Pierwszy raz spotkałem się ze spolszczeniem tej nazwy, ale mi się podoba. Okazuje się, że Polacy stanowią tutaj naprawdę liczną nację. Liczba noclegów spędzonych
Już sam tytuł brzmi dość abstrakcyjnie, ale spróbujmy się powstrzymać, kiedy napada puchu po kolana… W dzisiejszych czasach jazda w świeżym śniegu kojarzy się ubraniem grubych nart. A ber rockera,
Nie wiem jak Wam, ale nam już tylko zima w głowie (prawie ;). Może przede wszystkim dlatego, że wielkimi krokami zbliża się dzień ukazania się na rynku 14. numeru Magazynu NTN