Szymon Bębenek (Team Bachleda Tauron Ski 1998) wrócił z nieoficjalnych mistrzostw świata dzieci – Trofeo Topolino. Zawody rozgrywane były we Włoszech w regionie Trentino w miejscowości Folgaria w dniach 14-15 marca 2014 r. Wcześniejsze sukcesy pozwoliły mu na zakwalifikowanie się do reprezentacji naszego kraju. Do tych zawodów Szymon ciężko przygotowywał się od czerwca ubiegłego roku. Trenował w Austrii, Włoszech i u w domu (siłownia, sala i treningi w terenie), po przytrafiły mu się kontuzje, pot, łzy i wahania formy.
W zawodach Trofeo Topolino wzięli udział reprezentanci 45 krajów ze wszystkich kontynentów, w tym Australii, Nowej Zelandii i Japonii. Szymon w slalomie zjechał na dobre dziewiąte miejsce. To lokata, jakiej Polak nie osiągnął od wielu lat w tych zawodach. W slalomie gigancie osiągnął 15. wynik – to nie źle jak na tak trudną konkurencję. Pełne wyniki na: www.trofeotopolino.net oraz przejazdy z zawodów: www.sportcultura.tv.
pozdrawiam
Wojtek Bębenek
5 komentarzy do “Szymek na Trofeo Topolino”
BRAWO naprawdę SUPER gratuluje z całego serca, można było pierwszy przejazd slalomu pojechać jak drugi to byłoby choć miejsce wyżej. :-)
zobaczymy co pokaze w przyszlym roku na zawodach FIS???
problem szkolenia młodzików
wszyscy wiemy ze głównym problemem w szkoleniu młodzików i juniorów jest bark funduszy . Koszty całego szkolenia spoczywają na rodzicach i nie ma żadnego wsparcia ze strony pzn . Cale szkolenie odbywa się w klubach , w których w większości nie ma żadnego przemyślanego planu treningowego , a które to szkolenie opiera się na akcjach na lodowcach finansowanych przez rodziców.
Problem funduszy nie jest jedynym , kolejnym problemem sa trenerzy , dużo się mówi o braku trenerów koordynatorów z ramienia związku do pracy z uzdolnionymi zawodnikami i brakiem takich grup .Ale to jest tylko półprawdy , Nie widać jakoś dużego parcia do zmiany tej sytuacji na komisji zjazdów Myślę , ze dla większości trenerów byłby to duży problem . Chodzi o odpływ zawodników na akcjach klubowych i mniejszych wpływów finansowych dla trenerów po okresie startowym . Oczywiście wiele osób będzie temu zaprzeczało ale tak jest . Nie jest moim celem podważanie wysiłku trudu i ciężkiej pracy wkładanej przez nich na treningach bo w większości tak jest , ale o pokazanie pewnego paradoksu . Z jednej strony jest narzekanie na brak grup , a z drugiej brak realnych działań z ich strony zmierzających do poprawy tej sytuacji.
Pewnie za chwile wspomnicie o Tauronie ( lepiej ze jest niż miałoby go nie być ), ale wszyscy wiemy jak to się odbywa ,i jak te pieniądze sa wykorzystywane . Chodzi o to aby powstał pewien model szkolenia , niezależny od koneksji czy układów , który miałby jasne reguły i dawał szanse na rozwój uzdolnionych zawodników. Zaprośmy do pracy nad nim również rodziców na których barkach będzie jego finansowanie .
Jest to bardzo skomplikowany problem i pewnie nie da się go rozwiązać na tym forum , ale myślę, ze może być to ciekawy początek do dyskusji nad tym problemem . Napiszcie o waszych pomysłach
Na początek gratulacje dla Szymona i Taty trenera! Staraliśmy sie Was podgryzc , ale byliście za mocni;))))
W stu procentach zgadzam sie z wpisem powyżej , ale jestem pesymista , a najlepszym potwierdzeniem jaki stosunek do nas wszystkich ma Pzn jest to , ze na zakończeniu PP w Suchym nie było nikogo ze związku i nie zostały wręczone żadne nagrody za klasyfikacje generalna!!! Nikt nie dostał nawet dyplomu , to chyba nie wymaga komentarza?
Tyle poświeciliśmy energii żeby przygotować sie do tego sezonu o kasie nie wspomnę i w nagrodę nawet nie było uścisku ręki prezesa/szefa wyszkolenia . Młodzież myślała , ze to jakiś jakiś żart!
Reprezentację POLSKI można poznać po fladze a gdzie stroje dla kadrowiczów?.