Może już wiecie (bo na facebooku się nic nie ukryje) o moim szóstym miejscu na MŚ . Juhuuu!!!
Chciałam bardzo wejść do ósemki, a tu jeszcze udało mi się przeskoczyć dwa miejsca do góry! Po kwalifikacjach zajęłam czternastą pozycję i nie za bardzo byłam zadowolona z tego wyniku. Powiedziałam sobie, że jak tak się „zwiozłam” to teraz muszę „powyjaśniać” dziewczyny w finałach. I tak też się ku mojej, i nie tylko mojej, uciesze stało. Pierwszą rundę przeszłam bezproblemowo. Moimi przeciwniczkami była Niemka Ana Woerner i Emily Sarsfield. W drugiej było już trochę ciężej, bo same naprawdę dobre zawodniczki i wszystkie lepsze ode mnie w kwalifikacjach: Anna Woerner, Ana Holmund, Katrin Mueller. Na pierwszej hopie wyprzedziłam je jadąc zaraz za Holmund. Przez całą trasę jechały tuż za mną, ale się nie dałam nawet jak mi Katrin najeżdżała na tyły nart…:) Awansowałam do półfinału.
Runda o finał była jeszcze cięższa:
Ana Holmund, Julia Murray i Marte Hoe Gjefsen. Wystartowałyśmy, na pierwszej skoczni byłam czwarta, lecz Marta za daleko skoczyła i nie ustała tego wiec wyszłam na trzecią pozycję jadąc cały czas za Julią. Było na prawdę blisko do wyprzedzenia jej, jednak niestety sie nie udało. Został mi mały finał. Jechałam w nim z Jenny Owens (Austalia), Marte i Heidi Zacher – najlepszą w kwalifikacjach. Znowu na pierwszej skoczni się wszystko rozegrało. Ominęłam po zewnętrznej bandzie Heidi i Norweżkę. Przez resztę trasy nie dałam sie wyprzedzić i do mety wjechałam zaraz za Jenny.
Jestem strasznie szczęśliwa i mam nadzieję, że to przełamie moją złą passe i na stałe zawitam w finałowej ósemce!
Przede mną następne zawody: Puchar Świata w Kanadzie.
pozdrowionka
Kala