Dziś z powodu mgły w Lenzerheide nie odbyła się planowana konkurencja Finałów Pucharu Świata – zjazd kobiet i mężczyzn. Oznacza to jedno: Lindsey Vonn i Aksel Lund Svindal utrzymali pozycje liderów w klasyfikacji generalnej downhillu. Kryształowa Kulka zatem trafia w ich ręce. To siedemnasta kulka Amerykanki a rekordowa szósta w zjeździe! Niedosyt czuje z pewnością Tina Maze. Najlepsza narciarka tego sezonu (wszech czasów?) przegrała wyścig dosłownie o włos – a precyzyjnie rzecz ujmując: punkt (Vonn 340 – Maze 339 pkt.). Przy odpowiednim układzie trofeum mogły dziś wywalczyć także Maria Hoefl-Riesch i Stacey Cook. Vonn wraca do zdrowia po operacji kolana, które urwała podczas supergiganta na mistrzostwach świata w lutym.
Pod wielkim szczęściem Norwega również kryje się z pewnością poczucie niewykorzystanej szansy. Albowiem dzięki temu, że dziś nie zapunktował (nie przewidziane są dni rezerwowe), nie uszczknął nic ze 149-punktowej straty w generalce do Marcela Hirschera. Nawet jeśli jutro wygra supergigant, zdobędzie punktów sto. A to może nie wystarczyć, mimo że Svindal może liczyć na dobre punkty za gigant. Slalom i gigant to właśnie domena Austriaka.
Aksel Lund Svindal zgromadził w DH 439 punktów. Broniący tytułu sprzed sezonu Austriak Klaus Kroell uplasował się na drugim miejscu w punktacji całkowitej (381 pkt.). Między nim a Włochami Dominikiem Parisem (378) i Christofem Innerhoferem (370) była minimalna różnica i każdy z nich mógł liczyć się dziś w wyścigu po zwycięstwo w całym sezonie.
Żaden z Polaków nie został sklasyfikowany w Pucharze Świata w zjeździe.